Kredyty we frankach znów atrakcyjne

Podczas gdy spłacającym frankowe kredyty szczęście sprzyja, polskie stopy wciąż pną się w górę. Pewne jest, że z obecnych 5 proc. dojdą w 2008 r. do co najmniej 5.5 proc. „- Różnica oprocentowania obu kredytów rośnie” – mówi Karol Wilczko, analityk portalu eHipoteka.com specjalizującego się w analizie rynku kredytów hipotecznych. „- Można się spodziewać. że w takich warunkach kredyt we frankach powoli znów zaczną brać górę nad złotowymi” – dodaje.

„Klienci […] coraz dotkliwiej przekonują się, że wierność rodzimej walucie kosztuje. Rata dla 200 tys. zł kredytu zaciągniętego na 30 lat w złotych od początku roku wzrosła o blisko 17 proc. do 1284 zł, podczas gdy comiesięczna spłata kredytu frankowego spadla o 1,6 proc, do 923,2 zł.”, podaje dziennik.

„Wszystko wskazuje na to, że warunki spłat kredytów złotowych dalej będą się pogarszały, podczas gdy regulujący kredyty we frankach mają coraz więcej powodów do zadowolenia. Można oczekiwać, że podstawowa stopa we frankach przez dłuższy czas nie zostanie podwyższona. A na dodatek na korzyść kredytobiorców cały czas działa ryzyko kursowe. Frank w relacji do złotego jest coraz tańszy, co oznacza, że potrzeba coraz mniej złotówek do spłaty takiej samej kwoty we frankach.”, czytamy.

W ubiegłym roku Komisja Nadzoru Bankowego wprowadziła tzw. rekomendację „S”. Jej celem było ograniczenie kredytów mieszkaniowych udzielanych w walutach. Zgodnie z jej postanowieniami banki muszą szczegółowo informować klientów o ryzyku kursowym. Ponadto rekomendacja zaostrzyła kryteria udzielania kredytów i oceny zdolności kredytowej klienta.

Więcej na ten temat w „Dzienniku”