Kto ma najwięcej złota?

Szacuje się, że od początku ludzkiej cywilizacji wydobyto spod ziemi około 170 tys. ton złota. Prawie cały ten metal pozostaje dostępny i teoretycznie może trafić na rynek. Kto w takim razie dysponuje największą ilością żółtego kruszcu?

Poza złotem ukrytym w starożytnych grobowcach czy w zatopionych hiszpańskich galeonach nie ma go zbyt dużo. Gdyby cały jego zasób przetopić, uzyskalibyśmy sześcian czystego kruszcu o krawędzi ok. 20 metrów. PKiN w Warszawie ma kubaturę 100 razy większą.

Ale niemal jedna trzecia wydobytego złota jest niedostępna dla inwestorów i od dziesięcioleci pozostaje zamknięta w skarbcach banków centralnych, gdzie zgodnie z oficjalnymi danymi znajduje się 30,7 tysiąca ton kruszcu. Państwa wciąż dysponują największymi rezerwami złota na świecie.


Źródło: raporty World Gold Council, SPDR, ETF Securities. Dane w tonach

Największymi rezerwami złota szczycą Stany Zjednoczone, a właściwie Rezerwa Federalna, w której posiadaniu podobno znajdują się 8.134 tony złota o bieżącej wartości rynkowej (przy cenie 1.766 USD/oz.) 461,9 miliarda dolarów. Napisałem „podobno”, ponieważ Fort Knox, gdzie ma być przechowywana ponad połowa amerykańskiego złota, nie doświadczył niezależnego audytu od czasów prezydenta Eisenhowera. Pojawiły się nawet wątpliwości, czy złoto wciąż się tam znajduje i czy nie zostało podmienione na pozłacany wolfram.

Następne pozycje na liście największych posiadaczy złota zajmują kraje strefy euro na czele z Niemcami dysponującymi 3.401 toną oficjalnych rezerw. Przedzielają je aktywa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którego stan posiadania skurczył się do 2.814 ton po sprzedaży w zeszłym roku 400 ton kruszcu.

Wśród największych pojedynczych posiadaczy złota znalazły się tylko dwa podmioty prywatne. SPDR Gold Trust – czyli największy na świecie bulionowy fundusz typu ETF – za pieniądze swoich klientów zebrał z rynku 1.268 ton złota. To więcej niż wynoszą oficjalne rezerwy Chin czy Szwajcarii. Ostatnie miejsce zajęły liczone łącznie fundusze zarządzane przez ETF Securities, które zgromadziły 274,5 tony złotych sztab – czyli niewiele mniej niż bank centralny Austrii. Łącznie największe fundusze typu ETF posiadają ponad 2,3 tys. ton złota.

BRIC głodny złota

Interesujące jest, że kilka krajów dysponujących dużymi rezerwami walutowymi posiada stosunkowo niewiele złota. Najlepszym przykładem są Chiny, które przez ostatnie lata po cichu skupowały żółty metal, by niespodziewanie ujawnić skok swych rezerw z 600 do 1.054 ton. Ale to wciąż bardzo mało: złoto stanowi jedynie 1,7% ogółu chińskich rezerw walutowych. Podobna sytuacja dotyczy Japonii (3,3%), Tajwanu (5,7%), Rosji (8,6%), Indii (9%), Arabii Saudyjskiej (3,1%) czy Brazylii (0,5% i tylko 33,6 tony). Z tej grupy złoto regularnie i w dość znacznych ilościach skupuje Bank Rosji, zaś indyjski bank centralny kupił metal sprzedawany przez MFW.

Za rezerwy złota Polski odpowiada NBP, który zgromadził 102,9 tony kruszcu. Są one przechowywane w Londynie w skarbcu Banku Anglii i stanową tylko 5,7% ogółu rezerw walutowych. Polskie zasoby złota są stosunkowo małe jak na wielkość gospodarki (21. na świecie) oraz skalę podaży pieniądza. Obecnie jedna uncja złota z NBP pokrywałaby 33 tysiące złotych w postaci monet i banknotów fizycznie wyemitowanych przez NBP. To tak, jakby każde sto złotych było zabezpieczone jedynie przez 0,094 grama złota.

Wymienione powyżej liczby dotyczą tylko złota w postaci sztab zgromadzonych w skarbcach instytucji finansowych. Trzy lata temu Światowa Rada Złota szacowała, że w rękach prywatnych inwestorów znajduje się około 26 tysięcy ton żółtego metalu – czyli niewiele mniej niż we wszystkich bankach centralnych. To samo źródło podaje, że ponad połowa złota występuje pod postacią biżuterii: obrączek, pierścionków, naszyjników i kolczyków znajdujących się w dyspozycji siedmiu miliardów mieszkańców Ziemi.

Krzysztof Kolany
k.kolany@bankier.pl

Źródło: Bankier.pl