Lewar jest dobry, ale tylko na krótko

Przedział cenowy na akcje Puław wynosi 43-54 zł, tyle samo co podczas nieudanej oferty sprzed kilku lat. Bardzo dobry debiut PGNiG zachęca jednak do zainteresowania się i tą spółką. Wielu inwestorów, nie patrząc na zadłużenie spółki i gorsze prognozy wyników finansowych, ruszy więc do bankowych okienek, aby się posiłkować długiem.

– Kredyt na zakup akcji jest zwykłym kredytem inwestycyjnym, który warto wykorzystać, jeżeli rentowność inwestycji, czyli różnica pomiędzy kupnem i sprzedażą akcji kupionych za środki kredytu, przewyższa całkowity koszt kredytu – twierdzi Michał Wojciechowski, doradca zarządu Domu Maklerskiego BOŚ. Zdaniem Tomasza Rześkiego, doradcy finansowego firmy Xelion, posiłkowanie się długiem pozwala zwiększyć szanse kupna akcji za wszystkie przeznaczone na ten cel pieniądze w przypadku dużych redukcji zapisów.

Banki przygotowują kolejne oferty. Decydując się na posiłkowanie lewarem, powinno się je starannie porównać. – Będą się różniły wysokością maksymalnego lewara, ponieważ jedni oferują lewar 8-krotny, a inni nawet 20-krotny. Istotna jest również nie tylko wysokość oprocentowania, ale sposób jego naliczania, np. jedne banki naliczają oprocentowanie już od momentu przyznania kredytu, natomiast inne dopiero od momentu jego wykorzystania, tzn. przydziału akcji – zaznacza Tomasz Rześki.

– Przy kredytach bezodsetkowych jedynym kosztem kredytu jest prowizja przygotowawcza pobierana przez banki za uruchomienie środków. W przypadku dużych redukcji zleceń klient nie ponosi kosztów odsetek od niewykorzystanego kredytu, ale musi pamiętać, że prowizja przygotowawcza jest pobierana od całości kwoty kredytu, a nie tylko od wykorzystanej części – zaznacza Michał Wojciechowski.

Ryzyko przy kupnie dużych firm, takich jak PGNiG czy Puławy, jest zdecydowanie mniejsze niż w przypadku firm małych i średnich. Warto jednak pamiętać, że stracić można było również na kupowanych na kredyt akcjach Lotosu. Zadebiutowały one wprawdzie po 32 zł, 10,3 proc. powyżej ceny emisyjnej, ale pod koniec pierwszej sesji kurs spadł do 30 zł i zniósł część zysku. Zyskali więc tylko ci, którzy sprzedali natychmiast, albo skorzystali z atrakcyjnej oferty – czytamy.