Liczba kart kredytowych nadal spada

Banki cały czas porządkują portfel wydanych kart kredytowych. Na koniec pierwszego półrocza liczba wydanych plastików w 22 ankietowanych przez nas bankach skurczyła się w porównaniu do danych z końca 2009 r. o 1,5 mln.

Liderem pod względem wydanych kart kredytowych spośród banków uniwersalnych pozostaje Bank BPH. Na koniec pierwszego półrocza miał w portfelu 1 258 tys. kart kredytowych. To o 157 tys. plastików mniej niż na koniec ubiegłego roku. Drugie miejsce zajmuje Lukas Bank z liczbą 1 242 tys. kart kredytowych, czyli o 128 tys. mniej niż w grudniu 2009 r. Ostatnie miejsce na podium należy do PKO Banku Polskiego, który wydał 1,1 mln kart kredytowych. W tym przypadku spadek w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie był wielki i wyniósł zaledwie 4 tys. kart. Z grona milionerów odpadł Citi Handlowy, który na koniec pierwszego półrocza miał 952 tys. wydanych kart.
Liczba aktywnych w systemie, wydanych kart kredytowych (wszystkich)
Bank II kw. 2010
Bank BPH 1 258 000
Lukas Bank 1 242 000
PKO BP 1 102 000
Citi Handlowy 952 000
Bank Pekao SA 604 821
Millennium 486 209
mBank 374 401
BZ WBK 312 313
ING Bank Śląski 241 300
Kredyt Bank 216 000
MultiBank 166 300
Eurobank 143 000
Raiffeisen BP 104 000
Getin Bank 60 000
Alior Bank 57 528
BNP Paribas Fortis 57 144
DB PBC 55 000
BGŻ 45 882
Nordea Bank Polska 31 700
Invest-Bank 19 328
HSBC 18 314
DnB Nord 3 107
RAZEM: 6 292 347


Banki nie wydają już kart kredytowych tak chętnie, jak jeszcze dwa czy trzy lata temu. Zmianę polityki dotyczącej wydawania plastików wymusiły kryzys finansowy i rosnące bezrobocie. Liczba wydanych kart zaczęła spadać ostatnim kwartale 2009 r., kiedy to po raz pierwszy od lat zakończył się trend wzrostowy. Banki zaczęły wówczas dokładniej przyglądać się, komu wydają karty, a także sprawdzać klientów, którzy karty już posiadają. Zaczęto zamykać nieaktywne karty, które wisiały w systemach jako „martwe” i wypowiadać umowy mniej wiarygodnym klientom. Wzrosły limity zarobków uprawniające do uzyskania karty i opłaty związane z użytkowaniem plastiku. Jednocześnie bankowcy zaczęli obniżać dostępne limity kredytowe w ramach kart. Także w ramach już wydanych plastików.

Działania te miały swoje uzasadnienie. Karta w okresie kryzysu mogła stać się ostatnią deską ratunku dla zdesperowanego klienta. Pojawiały się opinie, że rynek kart kredytowych jest jak tykająca bomba zegarowa i lada moment może dojść do eksplozji. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego, opublikowanych na początku roku wynikło, że kredyty w kartach kredytowych należą do najgorzej spłacanych w segmencie kredytów konsumpcyjnych dla klientów indywidualnych. Istniała zatem poważna obawa, że w pewnym momencie karciane długi zaczną wymykać się spod kontroli. Dlatego też banki musiały szybko reagować. Dodatkowym powodem, który spowodował w bankach lustrację portfela kart, była konieczność uwolnienia zablokowanych środków pod inne kredyty.

Podjęte przez banki działania przyniosły widoczne efekty. Jak podaje Narodowy Bank Polski, na koniec czerwca zadłużenie w kartach spadło do poziomu 14 792 mld w porównaniu do 14 842 mld z grudnia. Jednocześnie liczba kart znajdujących się w obiegu w ankietowanych przez nas 22 bankach spadła o 1,5 mln do poziomu 6,3 mln. Dane o liczbie kart nie uwzględniają plastików wydanych przez Cetelem Bank i Sygma Bank, które nie upubliczniają takich informacji. To instytucje, które działają w segmencie consumer finance i wydają karty m.in. w supermarketach. Po raz ostatni swoimi wynikami pochwaliły się ponad rok temu. Wówczas miały łącznie 2,1 mln kart. Informacji o kartach nie podało także kilka innych banków, w tym m.in. AIG, Polbank EFG, Toyota Bank, Allianz Bank, Santander i BOŚ.

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec ubiegłego roku liczba wydanych kart kredytowych wynosiła 10,9 mln. W marcu 2010 r. było to już 10,2 mln. Najnowszych danych jeszcze nie ma, ale można przypuszczać, że po pierwszym półroczu liczba wydanych przez banki kart kredytowych spadła już poniżej poziomu 10 mln sztuk. Nie jest wykluczone, że taki trend utrzyma się jeszcze przez klika miesięcy.

Źródło: Bankier.pl