Coraz więcej Polaków dobrowolnie oszczędza na emeryturę. W ubiegłym roku wpłaty na IKE dokonało 313 tys. osób. To najwięcej od 2007 r. Jeśli uwzględnimy również IKZE, to liczba gromadzących dodatkowe fundusze na jesień życia wyniosła 511 tys. osób i była najwyższa w historii[1]. Expander zwraca jednak uwagę, że mimo poprawy wciąż zdecydowana większość z nas nie odkłada na starość. Nie powinno więc dziwić, że rząd planuje domyślnie zapisać wszystkich pracujących do PPK, czyli nowych produktów służących do oszczędzania środków na emeryturę.
Według danych KNF w ubiegłym roku powstało prawie 90 tys. nowych IKE i 62 tys. IKZE. Oznacza to, że niecałe 152 tysiące osób zaczęło dodatkowo oszczędzać na emeryturę. Biorąc pod uwagę nie tylko montanowo otwarte konta, ale wszystkie funkcjonujące IKZE i IKZE, wpłat w 2017 r. dokonano na 313 tys. zł IKE i niecałe 200 tys. zł IKZE. To bardzo dobry wynik. Dla porównania, odkąd KNF publikuje dane, większą liczbę aktywnych IKE obserwowano jedynie w 2007 r. (364 tys.). Jeśli jednak chodzi o łączną liczbę osób dobrowolnie oszczędzających na emeryturę, to w 2017 r. była ona najprawdopodobniej najwyższa w historii. Wpłaty zarejestrowano bowiem na 511 tys. zł na IKE i IKZE. Te ostatnie w 2007 r. jeszcze nie istniały. Nawet jeśli przyjmiemy, że część osób wpłaciło środki zarówno na IKE jak i na IKZE (jest to dozwolone), to i tak najprawdopodobniej rekord z 2007 r. został pobity.
Mimo poprawy ogólna sytuacja nie wygląda jednak najlepiej. Wpłaty trafiły na 511 tys. z 1,64 miliona kont emerytalnych. To oznacza, że tylko jedna trzecia z nich jest aktywna. Poza tym, osób w wieku 25 – 59 lat, czyli takich, które powinny dodatkowo oszczędzać na emeryturę, jest w naszym kraju ok. 19 milionów. Udział tych, którzy dobrowolnie odkładają pieniądze na emeryturę na dedykowanych do tego produktach jest więc bardzo niski (niecałe 3%). Powstał już jednak plan jego znaczącego zwiększanie. Już niedługo wszyscy pracujący zostaną automatycznie zapisani do PPK, czyli nowych produktów służących do odkładania na jesień życia.
Dlaczego warto mieć IKE i IKZE
Zarówno IKE jak i IKZE mogą mieć różna formę – lokaty, funduszy inwestycyjnych, ubezpieczenia czy rachunku maklerskiego. Różnica polega jednak na tym, że jeśli zamiast np. zwykłej lokaty wybierzemy taką w ramach IKE czy IKZE, to zyskamy więcej dzięki przywilejom podatkowym. IKE pozwala uniknąć podatku od zysków kapitałowych. To powoduje, że nawet gdy oprocentowanie lokaty w ramach IKE będzie takie samo jak tej zwykłej, to po 30 latach oszczędzania na IKE zgromadzimy nawet o 84 000 zł więcej. IKZE daje natomiast możliwość corocznego otrzymywania zwrotu podatku. Dla przykładu, wpłacając w tym roku na IKZE np. 3000 zł (250 zł miesięcznie), otrzymamy nie tylko odsetki od tej kwoty, ale również 540 zł od urzędu skarbowego ( o ile uwzględnimy wpłatę na IKZE w swoim PIT).
Dlatego warto będzie mieć PPK
PPK będą miały dwie duże zalety. Po pierwsze, podobnie jak IKE pozwolą uniknąć podatku od wypracowanych zysków. Po drugie, wpływać mają tam nie tylko te pieniądze, które sami wpłacimy, ale będziemy dostawać również dopłaty od pracodawcy oraz od Państwa. W podstawowym wariancie comiesiąc z naszej wypłaty będzie pobierana składa w wysokości 2% wynagrodzenia. Kolejne 1,5% wpłaci nam pracodawca, ale już ze swojej kieszeni. Dodatkowo 240 zł rocznie (250 zł w pierwszym roku) przeleje nam taż Państwo. W rezultacie na emeryturę powinniśmy zgromadzić dużo wyższa kwotę niż oszczędzając np. na zwykłej lokacie.
[1] od 2007 r., gdyż od tego roku KNF publikuje liczbę IKE, na które dokonano wpłat
Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors