Listopadowe trzynastki kontra lokaty

Na rynku krótkoterminowych produktów oszczędnościowych pojawił się nowy konkurent – obligacje skarbowe. „Listopadowe trzynastki” to nowa propozycja resortu finansów, skierowana do osób, które zwykle nie rozważały nawet zakupu papierów i lokowały swoje oszczędności w bankach. Warunki emisji są atrakcyjne, ale nie przebijają najlepszych bankowych ofert.  

 

Nowa seria obligacji skarbowych nosi symbol KOS (Krótkookresowe Oszczędnościowe Stałoprocentowe) i można potraktować ją jako próbny balon wypuszczony na rynek z zamiarem wysondowania popytu. Do tej pory inwestorzy mogli kupić obligacje 2-, 3-, 4- i 10-letnie. Ministerstwo chce sprawdzić, czy znajdą się chętni również na krótkoterminowe inwestycje.

Krótki termin, progresywne oprocentowanie

Papiery będzie można kupić tylko w listopadzie, a termin wykupu wypada 13 miesięcy po dniu kupna. Cena jednej obligacji to 100 zł. Odsetki naliczane są co miesiąc i doliczane do kapitału. W pierwszych pięciu miesiącach oprocentowanie wynosi 1 proc., w kolejnych siedmiu – 3 proc., a w ostatnim – 13 proc. Taka konstrukcja ma zniechęcać do wykupu papieru przed terminem, chociaż za taką operację nie przewidziano żadnych dodatkowych opłat.

Po 13 miesiącach z zainwestowanych 100 zł otrzymamy 3,29 zł zysku. Odpowiada to oprocentowaniu 3,04 proc. w skali roku. Jeśli zdecydujemy się wcześniej wycofać środki, to wypłacone zostaną tylko naliczone do tego momentu odsetki. Taką operację można wykonać najwcześniej po siedmiu dniach od zakupu, a najpóźniej 20 dni przed planowym wykupem obligacji. Rozwiązanie oferowane przez emitenta papierów jest korzystniejsze niż zasada stosowana przez część banków, gdzie zerwanie lokaty przed terminem oznacza pozbawienie całości wypracowanego zysku.

Banki licytują wyżej

W menu banków działających w Polsce bez trudu znaleźć można lepsze oferty niż to, co proponuje resort finansów. W depozytowej licytacji przodują zwłaszcza mniejsze banki, w tym spółdzielcze. Najbardziej atrakcyjne oferty to produkty skierowane do wybranych klientów, promocyjne.

Przykładowo SK Bank proponuje 12-miesięczną lokatę dla nowożeńców, w której oprocentowanie wynosi 5 proc. Warto jednak dodać, że w tym przypadku oprocentowanie jest zmienne i uzależnione od zmian na rynku międzybankowym oraz poziomu stóp NBP.

Oszczędzający, którzy poszukują lokat bez żadnych dodatkowych warunków i preferują stałe oprocentowanie też znajdą coś dla siebie. Na przykład FM Bank PBP pozwala złożyć przez internet depozyt na 12 miesięcy, w którym oprocentowanie wynosi 3,6 proc. Nie jest przy tym konieczne zakładanie żadnego dodatkowego rachunku.

Obligacje nie dla wyjadaczy wisienek

„Listopadowe trzynastki” to propozycja dla osób, które nie są skłonne podjąć wysiłku wyszukania najlepszej oferty na rynku lub nie są świadome, że poza największymi bankami istnieją jeszcze mniejsze instytucje korzystające z tych samych gwarancji bezpieczeństwa depozytów. Dla takiej klienteli obligacje będą zdecydowanie warte uwagi, a oferowany przez nie zysk bez problemu przebija standardowe lokaty dostępne w największych instytucjach. Niskie minimalne wymagania co do kwoty inwestycji mogą także przyciągnąć oszczędzających, gromadzących niewielkie sumy. Dla pozostałych papiery z serii KOS pozostaną raczej ciekawostką.