Nowym liderem na rynku kart kredytowych jest Lukas Bank, który w liczbie kart wydanych od początku roku wyprzedził po raz pierwszy PKO BP. Według dziennika, do liczb pokazujących udziały banków w tym rynku należy podchodzić ostrożnie, bo sposoby raportowania wielkości emisji bardzo się różnią. Niektóre banki chwalą się liczbą kart, inne natomiast podają liczbę rachunków. W takiej sytuacji karta główna i karta dodatkowa wydana do tego samego rachunku liczy się podwójnie. Niektóre banki wysyłają niezamówione karty swoim dotychczasowym klientom i traktują je jako aktywne, argumentując, że klienci mogą w każdej chwili zacząć się nimi posługiwać. Część instytucji stosuje też sprzedaż wiązaną – zakup karty kredytowej jest warunkiem otrzymania tańszego kredytu hipotecznego. A nie oznacza to, że klient będzie automatycznie korzystał z takiej karty. Kolejny pomysł, wykorzystywany przez niektóre banki obecne w sieciach handlowych, to powiązanie kredytu na zakup towarów z kartą kredytową.
Dziennik pisze, że wydawanie jak największej liczby kart nie jest dla banku celem samym w sobie. Przychody pojawiają się, gdy klienci regularnie ich używają. Choć wielkość emisji szybko rośnie, nie przekłada się to na równie szybki wzrost obrotów. Według gazety do wyniku Lukas Banku należy podchodzić ostrożnie. Imponujący wzrost jest bowiem w dużej części efektem agresywnej promocji