Luki w programie MdM, czyli dofinansowanie na 25%

O tym, że założenia programu „Mieszkanie dla młodych” nie są, mówiąc delikatnie, doskonałe wiadomo było jeszcze na długo przed jego uruchomieniem. Wykorzystanie aktualnych zapisów programu umożliwia uzyskanie dofinansowania wkładu własnego, którego wysokość przekracza 25 proc. Jak to możliwe? – pyta Piotr Głowacki z portalu RynekPierwotny.pl.


Beneficjentem finansowego wsparcia w ramach programu „Mieszkanie dla młodych” (MdM) może być kupujące pierwsze własne mieszkanie na rynku pierwotnym małżeństwo lub osoba niepozostająca w związku małżeńskim, czyli tzw. singiel. W obu przypadkach dofinansowanie wkładu własnego wynosi 10 proc. wskaźnika odzwierciedlającego przeciętne koszty budowy mieszkań w określonej lokalizacji. Współczynnik pomocy w ramach MdM wzrasta, jeśli z programu korzysta małżeństwo posiadające przynajmniej jedną pociechę lub osoba samotnie wychowująca minimum jedno dziecko – pisze Piotr Głowacki z portalu RynekPierwotny.pl. W takim przypadku dofinansowanie wzrasta do poziomu 15 proc. Warto przy tym wspomnieć, że zarówno małżeństwa, jak i single mają prawo na preferencyjnych warunkach skredytować zakup mieszkania o maksymalnej powierzchni 75 mkw., przy czym dopłatą MdM zostanie wtedy i tak objęte maksymalnie 50 mkw. nabywanej nieruchomości.

Furtka dla sprytnych singli

Zgodnie z wytycznymi programu, jako singiel traktowana jest każda osoba, która w chwili zawierania umowy o preferencyjny kredyt nie pozostaje w związku małżeńskim. To kryterium pozwala na pewne nagięcie założeń programu. Wystarczy bowiem wyobrazić sobie sytuację pary fasadowych singli pozostających w nieformalnym związku. Są razem, ale w odniesieniu do wytycznych MdM traktowani są jako dwójka niezależnych beneficjentów programu, o ile oczywiście każda z osób niepozostających w związku małżeńskim nie posiadała wcześniej własnego mieszkania. Co za tym idzie, każdy z partnerów może teoretycznie ubiegać się o przyznanie dofinansowania wkładu własnego w wysokości 10 proc – dodaje Piotr Głowacki z portalu RynekPierwotny.pl. Maksymalizacja proporcji zysku do nakładu uzyskana zostanie przez dwójkę związanych „singli” w przypadku, gdy każde z nich skorzysta z dofinansowania przy zakupie 50-metrowego mieszkania. W takim przypadku nieformalna para dysponowała będzie dwoma nieruchomościami o w/w powierzchni, których każdy metr generował wzrost dofinansowania wkładu.

Dofinansowanie w wysokości 20 lub 25 proc.

Najśmielszym scenariuszem byłaby sytuacja, w której fasadowi beneficjenci kupują dwa przylegające do siebie mieszkania lub nieruchomości znajdujące się w pionie na dwóch różnych piętrach. W takim przypadku, każdy z ewentualnie wstępujących w związek małżeński singli wnosiłby do małżeństwa majątek własny w postaci mieszkania, a to z kolei otwiera możliwość do reorganizacji dwóch niezależnych nieruchomości w jedno 100-metrowe mieszkanie, które nabyte zostało za 90 proc. jego wartości.

W takim przypadku możliwe byłoby nawet uzyskanie wkładu na poziomie 25 proc. (12,5% dla połączonej nieruchomości), oczywiście zakładając, że jeden z singli samotnie wychowuje (wspólne) dziecko, przez co jego dofinansowanie wzrosłoby z 10 do 15 proc. Mało tego, para oszczędziłaby wspólnie nawet więcej niż 25 proc. o ile fasadowi jeszcze wtedy single znaleźliby interesujące ich mieszkania w cenie niższej od wartości przyjętych za przeciętną w danej lokalizacji.

Autor: Piotr Głowacki – portal RynekPierwotny.pl