Jeżeli uznać doniesienia agencji MNI za prawdziwe (powołuje się ona na źródła rządowe), to jeszcze w tym tygodniu notowania EUR/USD mogą zanurkować poniżej 1,3265, a sama wspólna waluta będzie przeżywać kolejne problemy.
Zakładam jednak, iż grecki rząd dość szybko wytłumaczy się z pogłosek, jakoby w jego łonie narastał sprzeciw wobec ostrych warunków przedstawionych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tym samym pojawiły się spekulacje, jakoby Grecy chcieli zmienić treść zapisów przyjętych pod koniec marca na unijnym szczycie, a które określały zarysy pomocy w tzw. ostatniej instancji. Ich zdaniem najlepiej, jakby partycypowały w niej tylko kraje europejskie. Takie postawienie sprawy, rodzi jednak tylko coraz większy niepokój o stan greckich finansów, co chyba nie jest zamiarem tamtejszych władz. W tym kontekście dość ciekawy przebieg może mieć zaplanowana na najbliższy czwartek konferencja J.C.Tricheta po zakończonym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Rynek spodziewa się, iż mimo nieco lepszych danych makroekonomicznych ze strefy euro, jakie napłynęły w ostatnim czasie, akcenty zostaną położone na problemy fiskalne, co jednocześnie sprawi, iż oczekiwania na ewentualną podwyżkę stóp przez ECB za kilka miesięcy, odsuną się w czasie.
Na drugim biegunie są coraz lepsze dane makro z USA – oba odczyty indeksów ISM opublikowane w ostatnich dniach były lepsze od oczekiwań, a przyrost nowych etatów poza rolnictwem był w marcu najwyższy od 3 lat. Amerykańska gospodarka pomału staje na prostą i inwestorzy będą w większym stopniu dyskontować fakt, iż w końcu FED będzie musiał odejść od swojej ultra-gołębiej polityki. Interesujące w tym względzie będą dzisiejsze zapiski z posiedzenia FED z 16 marca, zwłaszcza pod kątem dyskusji nt. usunięcia zapisu o utrzymywaniu niskich stóp procentowych „przez dłuższy czas”. Jeżeli okaże się, iż do opinii Thomasa Hoeniga z Kansas, zaczynają skłaniać się inni członkowie FOMC, to będą to dodatkowe, mocne punkty dla dolara.
W kraju złoty pozostawał dzisiaj rano stabilny. Za euro płacono 3,83 zł, a więc nasza waluta biła kolejne rekordy siły. Z kolei dolar podrożał do 2,8550 zł za sprawą powrotu do spadków EUR/USD, a za franka płacono już tylko 2,6750 zł po jak na razie skutecznej interwencji SNB na EUR/CHF w czwartek po południu. Złotemu może sprzyjać decyzja Banku Australii o podwyżce stóp procentowych do 4,25 proc., która rozbudziła zainteresowanie walutami o wyższym oprocentowaniu. Dobry sentyment wspierają także lepsze dane makro z USA. Niemniej, jeżeli dzisiejsze zapiski z posiedzenia FOMC okażą się bardziej „jastrzębie” to trzeba się będzie liczyć z osłabieniem złotego (jak na razie ten wariant jest mniej prawdopodobny). Scenariusz bazowy zakłada spadek EUR/PLN do 3,78-3,80 w najbliższych dniach.
EUR/PLN: Trend spadkowy pozostaje wyraźny. Silny opór to 3,85-3,8550, a pierwsze potencjalne wsparcie to okolice 3,82, ale kluczowe to dopiero 3,78-3,80. Dzienny MACD zdaje się dopiero teraz generować sygnał sprzedaży.
USD/PLN: Spadający EUR/USD sprawia, iż w najbliższych dniach nie ma szans na ponowny test zeszłotygodniowego minimum na 2,8150. Można założyć, że silnym wsparciem staną się już okolice 2,83-2,84, a oporem rejon 2,88, który może, ale tylko nieznacznie zostać naruszony w najbliższych dniach.
EUR/USD: Korekta wzrostowa, jaką obserwowaliśmy w zeszłym tygodniu została zakończona w okolicach 1,3590. Jeżeli w najbliższym czasie dojdzie do pokonania poziomów 1,3380-1,3400, to będzie to wyraźnym sygnałem, iż ruszamy na minima w rejonie 1,3265. Ujęcie 4-godzinowe pokazuje przewagę strony podażowej, także w/w poziom (1,3380) może zostać dzisiaj naruszony.
GBP/USD: Funt nie zdołał naruszyć linii szyi formacji podwójnego dna z 1,4800, która przebiega w rejonie 1,5330. W efekcie na razie zwycięża strona podażowa, chociaż wyraźnym sygnałem jej siły, będzie dopiero zejście poniżej 1,5160-1,5170. Wtedy wzrosną szanse na zejście do 1,51. Wydaje się jednak, iż rejon 1,5160 powinien na razie wytrzymać, a notowania wrócą w okolice 1,5250-60 (połowa potencjalnego trendu bocznego 1,5160-1,5320), które będą kluczowe dla rozwoju wypadków w kolejnych dniach.
Źródło: DM BOŚ