Marcin Krasoń: Trudny czas dla struktur

W styczniu i lutym rozpoczęło się w Polsce 57 subskrypcji produktów strukturyzowanych przygotowanych przez 15 instytucji finansowych. Wygląda na to, że jesienny zastój na tym rynku mamy już za sobą. To stosunkowe bogactwo (bo przecież w porównaniu do setek ofert miesięcznie na dojrzałych rynkach nadal jesteśmy Kopciuszkiem) kusi, by porwać się na nieco karkołomną ocenę potencjału zysków, który mogą przynieść dostępne inwestycje.

Już pierwszy rzut oka na zestawienie pozwala stwierdzić, że większość struktur wprowadzonych do oferty od początku tego roku ma ograniczony maksymalny zwrot, dokładnie – 34 z 57 produktów. Niewielu rynkowych graczy zdecydowało się na produkty z teoretycznie nieskończonym zyskiem. Są to m.in. firmy z grupy Getin Holding (TUnŻ Europa, Getin Bank i Noble Bank), Bank Zachodni WBK (i jego dom maklerski), New World Alternative Investments oraz Wealth Solutions. Nie ma problemu, gdy poprzeczka ograniczająca zarobki zawieszona jest wysoko, pojawia się zaś, jeśli jest ona na poziomie dostępnych dla każdego depozytów bankowych.

Niżej niż lokaty

Na ponad 4,5-letnim zamkniętym funduszu inwestycyjnym KBC Roczna Premia FIZ z oferty KBC TFI, którego zysk zależy od zachowania koszyka 30 akcji, można zarobić co najwyżej 28,8 proc., czyli 6,284 proc. rocznie (5,09 proc. po odliczeniu podatku od zysków kapitałowych).

Niewiele daje swoim klientom także mBank, którego lokaty zdominowały czołówkę tabeli ustawionej w kolejności od najniższego maksymalnego zysku. Sześć z dziesięciu najsłabszych pod tym względem struktur dostępnych było właśnie w tej należącej do grupy BRE Banku instytucji. Dwie z nich w ogóle nie ruszyły (PL indeks Profit Minus 1/09 i PL indeks Profit Plus 1/09). A stało się to – jak informuje bank – „w wyniku zdarzeń, które miały negatywny wpływ na kształtowanie się cen aktywów bazowych na rynku finansowym”.

Niemniej jednak ten sam mBank potrafił zaoferować 9-miesięczną Lokatę Monako powiązaną z kursem EUR/PLN, której maksymalny zysk wynieść może 16,3 proc., co po odjęciu podatku i przeliczeniu na skalę roczną daje 17,5 procent.

Niebezpieczna gra

Kilka ofert, na które zapisy rozpoczęły się w tym roku, wyróżnia się pod względem poziomu maksymalnego zysku. Szansę na ponadprzeciętne zarobki mają klienci bankowości prywatnej ING Banku Śląskiego, którzy zdecydowali się na Inwestycyjną Lokatę Terminowę WTI. Jej zysk zależy od indeksu S&P GSCI Crude Oil ERet (powiązanego z ceną ropy naftowej) i został ograniczony do poziomu 47-55 procent.

Warto jednak zwrócić uwagę, że w tej strukturze (podobnie jak w wielu innych z najwyższym potencjałem) uzyskiwanie atrakcyjnych zysków to swego rodzaju igranie z ogniem, ponieważ osiągnięcie tego poziomu w dowolnym momencie inwestycji oznacza koniec zysków. Mówiąc wprost: inwestor zarabia tylko wówczas, kiedy w czasie trwania inwestycji indeks nie dotknie ani nie przekroczy bariery będącej poziomem maksymalnego zysku.

Po odliczeniu (gdzie trzeba) podatku od zysków kapitałowych i przeliczeniu na skalę roczną, średnia arytmetyczna ze wszystkich produktów strukturyzowanych z ograniczonym zyskiem mieści się w przedziale 11,98 – 12,60 procent (bez uwzględnienia podatku byłoby to 14,78 – 15,55 proc.). Przedział bierze się z tego, że w kilku przypadkach nie znamy jeszcze dokładnego oprocentowania, zostanie ono ustalone po rozpoczęciu inwestycji. Ale ze względu na to, że maksymalny poziom zysku kilku struktur znacznie odbiega od pozostałych, zwykła średnia arytmetyczna nie daje najlepszego obrazu rynku. Bardziej wiarygodna będzie mediana, która wynosi 9,14 –9,79 proc (12,12 – 12,96 proc. brutto).

Wysoka cena bezpieczeństwa

To dużo czy mało? W porównaniu ze spadającym oprocentowaniem lokat (więcej niż 6 proc. w skali roku to już rzadkość) wygląda to całkiem atrakcyjnie, trzeba jednak zaznaczyć, że to maksymalny zysk i końcowa stopa zwrotu będzie zapewne sporo niższa, a część produktów zakończy się po prostu zwrotem zainwestowanego kapitału.

Przyczyną dość niskiego potencjału zysków ze struktur są szeroko pojęte trudne warunki rynkowe. Brak stabilności na rynkach giełdowych oraz walutowych nie sprzyja atrakcyjnym cenom opcji i dlatego przygotowujący oferty stają przed dylematem: mogą zachować wysoki potencjał zysku i zmniejszyć gwarancję kapitału albo obniżyć zyski przy zachowaniu bezpieczeństwa. Wszyscy stawiają dziś na bezpieczeństwo; tegoroczne produkty bez pełnej gwarancji kapitału można policzyć na palcach jednej ręki (np. Certyfikat Express db WIG20 VIII z Deutsche Banku PBC).

To przypomina, że – wbrew marketingowym zapędom niektórych rynkowych graczy – struktury powinny być rozpatrywane jako alternatywa dla lokat bankowych, a nie agresywnych funduszy inwestycyjnych.

Marcin Krasoń,

analityk Open Finance i redaktor naczelny Structus.pl, wortalu poświęconego produktom strukturyzowanym

Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru Przeglądu Finansowego Bankier.pl.
Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów?
Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.

Źródło: Bankier.pl