Bank Ochrony Środowiska przygotował założenia do nowej strategii. Jakie istotne kwestie w banku trzeba obecnie rozwiązać?
Najważniejszym zadaniem przed jakim stoi zarząd jest poprawa podstawowych wskaźników efektywności. Czyli mówiąc wprost: wzrost wartości Banku Ochrony Środowiska. Dzięki temu łatwiej będzie nam pozyskiwać kapitał z rynku, niezbędny do dynamicznego i zarazem bezpiecznego rozwoju. Stworzy to także możliwość prywatyzacji banku. Zakładam, że dojdzie do niej w ciągu 3 – 5 lat. Oczywiście w tej kwestii kluczowe jest stanowisko właściciela – dziś wiodącym akcjonariuszem BOŚ jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Na tym jednak lista priorytetowych, strategicznych zadań się nie kończy. Bardzo istotne jest m.in. wdrożenie nowoczesnego systemu informatycznego.
Zapowiadacie mocne wejście na rynek detaliczny. To już kolejna na przestrzeni kilku lat próba banku. W wypowiedziach analityków słychać przy tej okazji nutkę zawodu, że obecna strategia jest nieco asekurancka i mało ambitna. Jak odpowie Pan na taki zarzut? Czym chcecie zaskoczyć konkurencję?
Nie zgadzam się z zarzutem asekuranctwa. Po pierwsze mamy zupełnie inną sytuacje na rynku niż jeszcze rok temu. Po drugie, w sytuacji gdy większość analityków twierdzi, że nadszedł czas zaciskania pasa w sektorze bankowym, my zapowiadamy zwiększenie udziałów rynkowych, zdecydowaną poprawę wskaźników efektywnościowych, wzrost wyników, jak choćby podwojenie sumy bilansowej w ciągu najbliższych trzech lat z około 10 mld zł do ponad 20 mld zł.
Postaramy się być dużo lepiej widoczni w sektorze detalicznym. Chcemy zaproponować naszym klientom nowe innowacyjne produkty. Przykładem jest choćby nasza lokata „Na Dzień Dobry” – klientom zakładającym ten depozyt dajemy pieniądze od ręki. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaledwie w ciągu tygodnia zgromadziliśmy ponad 200 mln zł.
Lokata to dopiero początek zmian. Już wkrótce wprowadzimy do oferty kolejne rozwiązania: nowe rozwiązania technologiczne w dostępie do rachunku przez Internet, nowe produkty kredytowe.
Przygotowaliście innowacyjną ofertę depozytową. Czy to oznacza, że bank będzie rozwijał również akcję kredytową, czy wzorem konkurencji budujecie tylko poduszkę płynnościową?
Jesteśmy bankowym liderem w finansowaniu projektów związanych z ochroną środowiska oraz w obsłudze jednostek samorządu terytorialnego. I właśnie w tych obszarach widzimy bardzo dobre perspektywy rozwoju. W najbliższych latach pojawi się tu bardzo wiele projektów, które będą wspierane funduszami z Unii Europejskiej. Będziemy zwiększać też nasze udziały rynkowe w sektorze detalicznym. Czyli odpowiadając wprost na pytanie – nie budujemy poduszki. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom rynku. Chcemy umocnić się w segmencie kredytów hipotecznych. Niebawem zaoferujemy nowe produkty.
Kiedy dojdzie do zapowiadanego dokapitalizowania banku? Co to będzie oznaczać dla BOŚ Banku?
Bank Ochrony Środowiska potrzebuje kapitału dla dynamicznego i bezpiecznego rozwoju. Wprawdzie obecny poziom wskaźnika adekwatności kapitałowej jest na wysokim poziomie – ok. 12 proc. – jednak biorąc pod uwagę plany rozwoju banku – choćby wspomniane podwojenie sumy bilansowej – to jasne jest, że dokapitalizowanie jest konieczne. Chcielibyśmy, aby podwyższenie kapitału Banku, zostało sfinalizowane najpóźniej w III kwartale tego roku. W grę wchodzi kwota do 300 mln złotych.
Jakie są perspektywy wzrostu w tym roku. Jakie banki będą zdobywać rynek. Jak na tym tle wypada BOŚ?
Mimo negatywnych przewidywań co do wzrostu całego rynku, trudnej sytuacji finansowej sektora, uważam, że rok 2009 będzie korzystny dla małych i średnich banków. To one będą się dynamicznie rozwijać. Są wręcz obszary, w których dynamika ta może być bardzo duża. Mam na myśli finansowanie inwestycji związanych z ochroną środowiska, infrastrukturą. I tu właśnie widzę szansę dla Banku Ochrony Środowiska, szczególnie, że w tych sektorach posiadamy wypracowane przez lata kompetencje, znamy dobrze rynek.
Jakie są Pana przewidywania na temat rynku nieruchomości w Polsce? Co będzie z cenami i kredytami hipotecznymi?
Dziś większość potencjalnych nabywców mieszkań wstrzymuje się z zakupem licząc, nie bez powodu zresztą, na spadek cen. W konsekwencji liczba zawieranych transakcji nie jest wielka. Jednak ten rynek ma bardzo dobre perspektywy wzrostu w ciągu najbliższych kilku lat. Już druga połowa tego roku powinna przynieść ożywienie w całej branży nieruchomościowej. A gdy do tego dojdzie znów pojawią się chętni na finansowanie zakupu nieruchomości. Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Wszystko wskazuje na to, że banki będą czerpać z akcji kredytowej większe, niż dotychczas dochody. Bardzo niskie marże z roku 2008 już raczej nie wrócą.
Co jednak istotne – z uwagi na trwałą tendencję obniżania stop procentowych w Polsce, dla klientów banków wcale nie musi to oznaczać wyższych rat miesięcznych. Obniżki stóp podniosą też atrakcyjność zadłużania się w złotych.
Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru Przeglądu Finansowego Bankier.pl.
Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów?
Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.
Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/! |
Źródło: Bankier.pl