Marketplace Banking, czyli usługi pod jednym – bankowym dachem

Wyniki wyścigu na szybki przelew, użyteczny interface, czy nowoczesny design nie będą już decydować o tym, kto rządzi w świecie bankowego digitalu. Konkurencja przeniesie się na kolejny level – usług pozabankowych, otwartej bankowości, czyli szeroko rozumianego Marketplace Bankingu lub podejścia platformowego.

Jedno rozwiązanie, trzech zwycięzców

Pomysł nie jest nowy i z powodzeniem stosowany jest już w branży e-commerce. Najbardziej wyrazisty przykład, to oczywiście Amazon. Wszystko opiera się na prostym założeniu – mam duży serwis i dobre dotarcie do klientów w wielu krajach, za drobną opłatą możesz sprzedawać swoje produkty na mojej platformie.

Bartłomiej Kozieł, UX Director, Efigence

Sytuacja ta, to klasyczne 3 x win:

W bankowości grę tę otworzyły tzw. Neo Banki, które nie mogąc sobie pozwolić na stworzenie pełnej oferty produktowej, szukają wsparcia u podmiotów trzecich. Stąd postawienie na model, w którym na własnej platformie umożliwiają klientowi porównanie ofert np. kredytów od różnych podmiotów. Oczywiście wszystko w jednym spójnym interfejsie, dającym klientowi poczucie, że ma do czynienia z ofertą jednego banku. I tu wszyscy wygrywają. Klient może przebierać w konkurencyjnych ofertach, podmiot trzeci zarabia na produkcie, a bank dzięki pośrednictwu zyskuje kolejnego klienta, bo oferta zawsze jest połączona z założeniem konta w banku.

Wszystkie potrzeby w jednym miejscu

Jednocześnie rosną oczekiwania klientów, którzy liczą, że coraz więcej usług będzie realizowanych przez cyfrowe kanały. Te potrzeby klientów mogą być z powodzeniem realizowane przez banki właśnie dzięki otwartej platformie. Można je podzielić na 3 obszary:

  1. szybkie mikro usługi,
  2. nowy model opłaty rachunków,
  3. korzystniejsze zakupy.
  1. Szybkie mikro usługi – zawsze pod ręką

Szybkie mikro usługi to dla przykładu zakup biletu w komunikacji miejskiej, opłata za parking, czy nawet wynajem samochodu lub hulajnogi. Użytkownicy są dziś skazani na instalowanie wielu aplikacji i podpinanie w nich swoich kart bankowych, lub pamiętanie o dokonaniu przelewu na konto. Nie ma mowy o natychmiastowości skorzystania z takiej usługi, a dla tych, którzy korzystają z usług sporadycznie, jest to na pewno duża bariera wejścia.

Rozwiązanie, w którym z szybkich mikro usług mogę skorzystać bezpośrednio z aplikacji bankowej (pieniądze są natychmiast) – dzięki zewnętrznemu dostawcy, przy zachowaniu spójnego interfejsu – przynosi korzyść nie tylko klientowi końcowemu:

  1. Nowy model płacenia rachunków – miłość z wzajemnością

Coraz większą popularnością cieszą się opłaty za usługi w modelu subskrypcyjnym. Zostały one wprowadzone przez nowych graczy technologicznych, takich jak Spotify czy Netflix, jednak opanowują już również tradycyjne obszary – np. telekomy, a za chwilę pewnie także dostawców prądy, gazu itp. Klienci pokochali proste opłaty, a co za tym idzie, rzadziej będą korzystać z usług przelewów do opłaty rachunków w bankowości internetowej. A przecież wiadomo nie od dzisiaj, że większość użytkowników korzysta z usług przelewów właśnie w celu opłacenia rachunków, nie przelewów między sobą.

Z drugiej jednak strony, klientom będzie coraz trudniej zarządzać subskrypcjami we wszystkich tych kanałach, a możliwość zarządzania nimi z poziomu banku – dosłownie na jednej stronie, byłaby dla nich ogromnym ułatwieniem. Bankom natomiast takie rozwiązanie pozwoliłoby na zachowanie „kontroli” nad opłatami klientów. Na pewno z tej opcji skorzystałoby chętnie także wiele firm technologicznych, które nie mogą sobie pozwolić na taki marketing jak Netflix czy Spotify.

  1. Korzystne zakupy – wszystkie asy w rękawie banków

To właśnie banki najlepiej wiedzą, co klienci kupują w tzw. Real Time. Wdrożenie prostego modelu zbliżonego do stosowanego przez Amazon – w którym merchant ma możliwość wgrania poprzez platformę banku listy swoich produktów wraz z cenami – otwiera przed bankami całkiem nową perspektywę. Bank, podczas finalizowania transakcji przez klienta, może zarekomendować mu produkt swojego dostawcy, który jest taki sam lub podobny, ale tańszy. Dla klienta oznacza to korzyść, dla ecommerce-ów nową przestrzeń sprzedaży, a dla banków prowizję oraz możliwość dosprzedania produktu – w myśl zasady, skoro tak fajnie mi polecili, to czemu nie wziąć od nich dodatkowo ubezpieczenia lub rozłożyć płatności na raty.

Bank jako marketplace to szansa na jeszcze większą lojalizację klienta, otwarcie nowych kanałów sprzedaży swoich produktów, ale przede wszystkim więcej powodów, żeby wracać do mojego banku.

Bartłomiej Kozieł, UX Director, Efigence