MasterCard wprowadza nową opłatę

Miniony tydzień w bankach: Agenci rozliczeniowi protestują przeciw nowej opłacie wprowadzonej przez organizację MasterCard. Ostrzegają, że w efekcie zapłacą za nią klienci banków. Komisja Nadzoru Finansowego przyjmuje kolejną rekomendację, która wprowadza zmiany do procedury badania zdolności kredytowej. Po podwyżce stóp procentowych NBP widać pierwsze zmiany na korzyść klientów w ofercie depozytowej.

Komitet Agentów Rozliczeniowych zbuntował się przeciwko nowej opłacie nałożonej przez organizację MasterCard. Wprowadzona z początkiem stycznia opłata w wysokości 0,025 pkt. proc. naliczana będzie od obrotów kartowych realizowanych w Polsce na karty wszystkich organizacji, nie tylko kart MasterCard. Przeznaczona zostanie na sfinansowanie specjalnego funduszu, którego beneficjentami mogą być wyłącznie banki. MasterCard zastrzegł sobie wyłączność decyzji dotyczących podziału zebranych środków.

„Decyzja MasterCard będzie miała bezpośrednie przełożenie na koszt obsługi kart w Polsce oraz pośrednio może przełoży się na ceny dla finalnych konsumentów. Agenci rozliczeniowi nie są w stanie wziąć na siebie kosztu dodatkowej opłaty, dlatego zmuszeni będą przenieść ją na firmy akceptujące płatności kartowe. Te z kolei mogą uwzględnić ten dodatkowy koszt w kalkulacji swoich cen dla odbiorców końcowych” – uważają agenci rozliczeniowi.

Według KAR, decyzje MasterCard Polska, podejmowane są samodzielnie i destabilizują cały system akceptacji w Polsce. – Uważamy, że najwyższa pora skończyć z taką praktyką – protestują agenci. Argumentują ponadto, że decyzja MasterCard może mieć negatywny wpływ na rozwój rynku płatności bezgotówkowych oraz zaprzepaścić szansę dalszego szybkiego rozwoju płatności kartowych w Polsce.

Będzie trudniej o kredyty?

25 stycznia Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła nowelizację rekomendacji S, która wprowadza zmiany do procedury badania zdolności kredytowej dla kredytów długoterminowych. Zgodnie z zaleceniami nadzoru klient, który będzie chciał zaciągnąć kredyt na 30 czy 40 lat będzie musiał wykazać taką zdolność kredytową jak dla kredytu na 25 lat.

Decyzja ta podyktowana jest troską o stabilność sektora bankowego, niestety może jednak ograniczyć dostęp do kredytów zwłaszcza dla mniej zamożnych klientów. Kredyty na 30 czy 40 lat to właśnie propozycja dla tych osób, które ze względu na obecny poziom dochodów nie mogłyby zaciągnąć zobowiązania na krótszy okres.

Drugą istotną zmianą wprowadzoną przez KNF jest zmiana wskaźnika poziomu dochodów w relacji do zobowiązań kredytowych przy badaniu zdolności klienta ubiegającego się o kredyt walutowy. Do tej pory miesięczne zobowiązania kredytobiorcy nie mogły przekraczać 50 proc. jego dochodów. Teraz wskaźnik ten zostanie obniżony do 42 proc. Nadzór chce w ten sposób zachować bufor bezpieczeństwa na wypadek, gdyby doszło do zachwiania kursu waluty, który wpłynąłby na wysokość miesięcznych rat kredytobiorcy.

Lokaty w końcu dadzą więcej zarobić

Dwa tygodnie temu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się podwyższyć stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego. To pierwsza zmiana wysokości stóp od połowy 2009 r. Taki krok oznacza, że ceny kredytów mieszkaniowych wzrosną. Ale nie tylko. – Nie minął jeszcze tydzień od podwyżki, by pierwsze banki zdecydowały się ponieść stawki oprocentowania na kartach kredytowych – zauważa Michał Sadrak, analityk firmy Open Finance. Powody do zadowolenia mogą mieć z kolei osoby deponujące swoje oszczędności na lokatach. To już tylko kwestia czasu, jak oprocentowanie produktów oszczędnościowych pójdzie do góry.

W ubiegłym tygodniu wyższe oprocentowanie lokaty trzymiesięcznej zaproponował swoim klientom Meritum Bank. We wtorek oprocentowanie depozytów wzrosło w FM Banku. Stawki poszły do góry od 0,1 do 0,3 pkt proc. Ofertę depozytową zmienił też Getin Bank, który swoim klientom zaproponował Lokatę Słoneczną.

Konta będą płatne?

W tym tygodniu oferta rachunków osobistych wzbogaciła się o kolejną propozycję. Bank BPH wprowadził rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy pod nazwą Konto kapitalne. Wbrew panującym na rynku tendencjom, bank zdecydował się wprowadzić opłatę za prowadzenie konta. I to nie małą, bo 9,99 zł miesięcznie. Jednak w zamian zaproponował klientom większość operacji w ramach konta za darmo.

Nie pobiera opłaty za przelewy online i w oddziałach, przelewy Sorbnet, nie zmusza do wykonywania określonego obrotu kartami, czy wykupowania abonamentu za bankomaty. Cennik jest prosty i przyjazny klientowi. Być może jest to krok, w kierunku którego pójdą wkrótce także inni gracze. Do tej pory obserwowaliśmy raczej wysyp darmowych rachunków naszpikowanych po brzegi ukrytymi prowizjami i opłatami.

Nie jest wykluczone, że z tego typu rozwiązania będą mogli wkrótce skorzystać także klienci największego banku w Polsce. Z doniesień serwisu PRNews.pl wynika, że wprowadzenie podobnego rozwiązania rozważa także PKO Bank Polski. Czy taki system opłat spodoba się klientom? Z ankiety przeprowadzonej wśród czytelników portalu Bankier.pl wynika, że cena za prowadzenie konta jest jednak jednym z podstawowych czynników świadczących o atrakcyjności rachunku.

Źródło: Bankier.pl