Masz auto na firmę? Nie dostaniesz kredytu

Tylko nieliczne banki wyłączają amortyzację z kosztów wykazywanych przez osoby, których źródłem dochodu jest działalność gospodarcza. Tymczasem taki zabieg może znacznie poprawić zdolność kredytową, a tym samym daje większe szanse na zaciągnięcie kredytu lub wyższą kwotę pożyczki.

Amortyzacja auta, lokalu czy maszyn jest korzystna dla osób prowadzących działalność gospodarczą, ponieważ pozwala na obniżenie podstawy opodatkowania, a tym samym – zmniejsza zobowiązania wobec fiskusa. Korzyść jest tym większa, że przedsiębiorca nie ponosi w związku z amortyzacją faktycznych kosztów, ponieważ zalicza się ona do tzw. kosztów niepieniężnych. Innymi słowy: kwoty wynikające z amortyzacji są widoczne w zestawieniu księgowym i pomagają obniżyć podatek, ale nie wiążą się z obciążeniem budżetu osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Jeśli  przedsiębiorca amortyzuje dwa samochody (jeden z nich o wartości 80 tys. zł, a drugi – o wartości 60 tys. zł), miesięczna kwota amortyzacji z tego tytułu wynosi ok. 2,3 tys. złotych. Dzięki temu zyskuje miesięcznie na podatku ok. 440 zł (przy założeniu, że rozlicza się z fiskusem 19-proc. stawką liniową).

Ten rodzaj optymalizacji podatkowej ma jednak drugie dno. Otóż gdy osoba, której źródłem dochodu jest działalność gospodarcza, planuje zaciągnąć kredyt, kwoty wynikające z amortyzacji mogą znacznie obniżyć jego zdolność kredytową, a w efekcie spowodować, że bank odmówi pożyczki lub przyzna ją w dużo niższej wysokości, niż wnioskowano. Gdy weźmiemy pod uwagę wspomnianą wcześniej kwotę amortyzacji 2,3 tys. zł, to właśnie o tyle zmniejszy się zdolność kredytowa: na przykład z 9 tys. zł dochodu brutto robi się już tylko 6,7 tys. złotych. Tym samym osoba prowadząca działalność gospodarczą, która stara się na przykład o kredyt hipoteczny, otrzyma od banku co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych mniej. W jeszcze gorszej sytuacji są przedsiębiorcy, którzy skorzystali z tzw. amortyzacji jednorazowej. Z podatkowego punktu widzenia jest ona bardzo korzystna, ponieważ obniża przychód firmy nawet o kilkaset tysięcy złotych (w 2010 r. limit dla amortyzacji jednorazowej wynosił równowartość 100 tys. euro, w 2011 r. został zmniejszony do 50 tys. euro). W efekcie może się okazać, że przedsiębiorca ma bardzo niski dochód lub wręcz księgową stratę. Z punktu widzenia analityków bankowych nie ma zatem szans na kredyt.

Banki niechętnie wypowiadają się na temat wyłączenia amortyzacji z kosztów uzyskania przychodu przy ocenie zdolności kredytowej. Na ankietę Tax Care, rozesłaną do blisko 30 instytucji finansowych, odpowiedziało zaledwie dwanaście (pytaliśmy o wszystkie rodzaje kredytów, niezależnie od tego, czy są przeznaczone tylko na cele związane z działalnością gospodarczą, czy też pożyczki prywatne, np. hipoteczne). Bankowcy unikają odpowiedzi na ten temat, ponieważ przyznanie się, że amortyzacja nie jest wyłączana z kosztów, nie jest dla nich korzystna z punktu widzenia potencjalnych klientów. Dlatego należy założyć, że te banki, które nie odpowiedziały na ankietę, nie przewidują takiej możliwości. A jak wygląda sytuacja w pozostałych? Tylko trzy banki (Gospodarczy Bank Wielkopolski, Idea Bank i Kredyt Bank) wyłączają amortyzację z kosztów przy każdym rodzaju kredytu. Większość pozostałych przewiduje taką możliwość, ale w zależności od przeznaczenia kredytu.

 

Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care

Źródło: Tax Care