Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jeden z największych w Polsce sklepów internetowych przymierza się do wdrożenia oferowanego od jakiegoś czasu przez KIR systemu PayByNet. To ciekawa i zaskakująca informacja, bo mogąca sporo zmienić na polskim rynku płatności internetowych. Nie mówiąc o tym, że rewolucja po cichu i tak już następuje. Jest związana z eCardem.
Merlin.pl to jeden z najbardziej znanych w polskiej sieci sklepów internetowych. Od jakiegoś czasu to znacznie więcej niż księgarnia, chociaż patrząc na wyniki finansowe, firma wciąż szuka dla siebie jakiegoś miejsca. Dużą konkurencją w ostatnim czasie stał się dla niego Empik.com, który z resztą zaczyna być traktowany jako monopolista na rynku salonów prasowych.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Merlin chce w najbliższym czasie wdrożyć KIRowskie rozwiązanie PayByNet. To cios dla eCardu, który do tej pory pełnił formę agregatora takich płatności. Jednocześnie oznaczałoby to duży przełom dla Krajowej Izby Rozliczeniowej, która w obecnej chwili swój produkt ma jedynie w jednym (?) serwisie – lataj.pl. Podobnie jest w przypadku banków, które drożyły tę usługę u siebie. Przejęcie płatności w Merlinie przynajmniej w części przelewów, dałoby ogromny impuls dla tego produktu. Nie ukrywajmy – obecnie to raczej wciąż wątpliwy sukces komercyjny.
Co zyskałby Merlin? Przede wszystkim nie musiałby się obawiać komasacji zleceń. Wiadomo, że w weekend dotychczasowe systemy płatności nie funkcjonują zbyt dobrze. Sklep musi czekać na informację od internetowego akceptanta, będącego jednocześnie swego rodzajem hubem szybkich płatności. W poniedziałek następuje zatem duża komasacja zleceń, co oczywiście jest dość kosztowne i niekoniecznie dobrze wpływa na jakość usług. Inną zaletą są malejące stawki przy większych kwotach, co oczywiście oznacza oszczędności finansowe. W przypadku innych firm, PayByNet umożliwia wdrożenie nowych usług – szybkiej sprzedaży – bo informacja o płatności jest właściwie natychmiastowa. Można zatem wdrażać różnego rodzaju licytacje, sprzedaż biletów lotniczych, wycieczek last minutes, etc.
Jakie są wady tego rozwiązania? PayByNet, przynajmniej patrząc na stronę KIRu, działa wciąż jedynie w Nordea Banku. Jest to zatem podobny problem jak w przypadku Bilixa, chociaż w jego przypadku Izba zdołała przekonać już 3 duże instytucje finansowe, a kolejne są w drodze. Być może jednak w przypadku nowego systemu płatności czeka nas jakieś zaskoczenie, o którym dowiemy się przy okazji Merlina – oczywiście, jeśli to wszystko prawda.
Tak czy inaczej, na polskim rynku czeka nas duża rewolucja. Jeśli przyjąć, że do eCardu należy 90% rodzimego rynku płatności internetowych, to oznacza, że za chwilę ten kawałek tortu będą kontrolowały… SKOK-i. Bo to właśnie one kupiły eCard. W konsekwencji powstanie duży gracz, posiadający około pół tysiąca bankomatów, mający know-how z technologią 3DS no i z ogromnymi ambicjami w internecie. W rynku, w którym obroty rosną z roku na rok. Komentarz jeden – SKOK-i zrobiły genialny ruch i brawo dla nich. Zwłaszcza, że ostatnio kupiły też Global Cash – czyli małego operatora bankomatów. W sumie to się dziwimy, że w mediach tak cicho nie tylko o całej transakcji, co przede wszystkim o konsekwencjach tego ruchu. A jakie one będą? Banki będą musiały – czy tego chcą, czy nie, dogadać się ze SKOK-ami. Przynajmniej jeśli w przyszłości będą chciały wprowadzić trochę innowacji – na przykład kredyt ratalny z KK jak ma to wdrożone Citi Handlowy. Niestety na PolCard chyba nie ma co liczyć w takich przypadkach. Firma internet raczej wciąż sobie odpuszcza. W ogóle ciekawe, jak to wpłynie na rozwój e-commerce w Polsce? I nie tylko. W przypadku ostatnich doniesień o rozwoju płatności mobilnych, nazwa eCard również się pojawiała. Co w takim przypadku z całą układanką? Ciekawe, to wszystko, ciekawe.
A swoją drogą. Program mobilnych płatności już ruszył w 4 bankach. W tym momencie testują go pracownicy tych instytucji. Szczerze powiedziawszy nie możemy się doczekać, kiedy będzie można wypróbować tej nowej usługi.
Źródło: PR News