W poniedziałek notowania miedzi po raz trzeci z rzędu nie zdołały sprostać psychologicznej barierze w postaci 7.000$ za tonę. Inwestorów nie przekonały dane napływające z magazynów.
O godzinie 14:15 na rynku kasowym za tonę miedzi płacono równe 7.000$, czyli praktycznie tyle samo co przed weekendem. Rynek zmaga się z tym poziomem już od czwartku i każda próba jego przekroczenia spotyka się z dość łagodną kontrą podaży.
Tymczasem z magazynów monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali nadal napływają dość optymistyczne sygnały. Zapasy dostępnego metalu zmniejszyły się do 416.275 ton. Są więc o 17% mniejsze niż na początku roku oraz najmniejsze od listopada. Niemniej jednak aż o 11% zmalała ilość miedzi przeznaczonej do wydania z magazynów.
W krótkim terminie handlujący miedziowymi kontraktami najczęściej reagują na sytuację na rynkach akcji oraz na rynku walutowym. Dziś europejskie giełdy pozostają stabilne, podobnie jak notowania pary euro-dolar. Jednakże w perspektywie kilku miesięcy analitycy obawiają się o wpływ spowolnienia wzrostu gospodarczego w Chinach, które są największym na świecie konsumentem czerwonego metalu.
„Decyzje monetarne zaimplementowane w Chinach powinny doprowadzić do schłodzenia aktywności gospodarczej, a co za tym idzie, także popytu na miedź” – uważa Daniel Briesemann, analityk Commerzbanku cytowany przez agencję Bloomberg.
Źródło: Bankier.pl