Mieszkania: ceny ofertowe w górę, marże kredytów w dół

Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, marzec był kolejnym miesiącem wzrostu średnich cen ofertowych mieszkań. W największych polskich miastach są one o 4% wyższe niż przed rokiem. Ceny transakcyjne natomiast utrzymują się na podobnym poziomie. Spadła za to przeciętna marża kredytów z wysokim wkładem własnym, mimo że podwyżkę wprowadził tak ważny gracz jak PKO BP.


Ceny ofertowe stale rosną

 

W marcu po raz kolejny wzrosły średnie ceny ofertowe mieszkań. – W największych miastach kwoty są o 0,6% wyższe niż w poprzednim miesiącu. Jednak jeśli porównamy je z analogicznym okresem ubiegłego roku, różnica wynosi już 4% – zauważa Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl. – Największą zmianę odnotowaliśmy w Sopocie. Tam cena ofertowa wzrosła o ponad 5% i tym samym wróciła do poziomu z sierpnia 2013 roku. W ciągu najbliższych kilku miesięcy najprawdopodobniej nie ulegnie większym zmianom – dodaje.

 

Niezmiennie najniższe ceny ofertowe pozostają w Łodzi i Katowicach, w których wynoszą odpowiednio 3686 oraz 3920 zł za metr kwadratowy. Zarówno w obu wymienionych miastach, jak i w Olsztynie, już co dziesiąte mieszkanie można nabyć za kwotę poniżej 3 tys. złotych. Przystępne ceny są także w Opolu, w którym tanie nieruchomości stanowią ponad 8% całości podaży, Szczecinie (5,8%) oraz Białymstoku (4,2%).

 

Mieszkania w cenie od 3 do 4 tys. zł za metr kwadratowy, można znaleźć przede wszystkim na rynku gdańskim, gdzie takie lokale stanowią 30% ofert, oraz poznańskim (26%). – We Wrocławiu i Krakowie, aby zakupić mieszkanie należy już dysponować budżetem powyżej 4 tys. złotych za metr, natomiast w Warszawie to kwota rzędu minimum 5 tys. złotych. W stolicy jednak co piątą ofertę stanowi nieruchomość z przedziału 6-7 tys. – stwierdza Marta Kosińska, Szybko.pl.


Coraz więcej kupujących


Pierwszy kwartał zakończył się nieznacznymi podwyżkami cen transakcyjnych. – We wszystkich miastach średnie kwoty utrzymują się na podobnym poziomie lub niewiele wzrosły. Nawet Poznań, który dotychczas przez pięć miesięcy odnotowywał regularne spadki, tym razem nie uniknął podwyżki – stwierdza Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse. – Wyjątek stanowi Warszawa, w której średnie ceny spadły o 18 zł za metr kwadratowy – dodaje.

 

Na rynku rozpoczął się czas zwiększonej aktywności. W stosunku do poprzedniego miesiąca odnotowano 10% wzrost liczby transakcji. – Do zakupów z pewnością zachęca duża podaż lokali, wśród których znajduje się wiele ofert z nowymi, skorygowanymi cenami – przekonuje Marcin Jańczuk, Metrohouse. Mimo zwiększonej dostępności nowych mieszkań z dopłatą w ramach programu MdM, w Gdańsku rynek wtórny na razie nie traci na popularności.


Raty kredytów będą powoli rosnąć


Sytuacja na rynku kredytów hipotecznych wydaje się nieco lepsza niż przed miesiącem. – W przypadku kredytów z wysokim wkładem własnym, wynoszącym 25%, spadła przeciętna marża. Natomiast w przypadku niższego wkładu, marże przestały rosnąć i utrzymują się na wcześniejszym poziomie – mówi Jarosław Sadowski, Expander. Nie oznacza to jednak, że marże już nie rosną. – Na podwyżkę zdecydował się bank PKO BP, który w ostatnim czasie udzielił tyle kredytów, ile kilka innych instytucji razem wziętych. To również bardzo ważna informacja dla tych, którzy chcieliby skorzystać z dopłat w ramach MdM-u. Zmiana spowodowała wzrost średniej marży preferencyjnych kredytów z 1,96% do 2% – informuje Jarosław Sadowski, Expander.

 

Minimalnie wzrosła także trzymiesięczna stawka WIBOR, która wynosi aktualne 2,72%. – Chociaż Rada Polityki Pieniężnej podwyższy stopy procentowe zapewne dopiero pod koniec roku, to spłacający kredyty hipoteczne odczują podwyżki znacznie wcześniej. WIBOR zwykle z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem reaguje na przewidywane zmiany stóp NBP. To może być nieśmiały początek tego zjawiska. Raty kredytów będą więc w tym roku powoli rosły – stwierdza Sadowski. – Nie stanie się to jednak od razu. Banki bowiem aktualizują oprocentowanie kredytów zwykle raz na trzy miesiące. Jest więc prawdopodobne, że nieco wyższe raty zapłacimy dopiero w lipcu – prognozuje ekspert.