„Mieszkanie dla młodych”: pieniędzy starczyło na 6 godzin

Miliony złotych na dopłaty do kredytów zniknęły tak szybko jak się pojawiły. Decydowała kolejność zgłoszeń, a więc pośpiech był wskazany. Niestety w wirze formalności łatwo było popełnić kosztowny błąd.


Z nieoficjalnych informacji wynika, że już o godzinie 14 uruchomiona w sierpniu transza na dopłaty do kredytów, została niemal w pełni wykorzystana. To oznacza, że wnioski kredytowe złożyło dziś przynajmniej 2,5 tysiąca osób. Taka liczba aplikacji trafiła do banków w ciągu około 6 godzin od uruchomienia nowych środków  – szacuje Open Finance. Lawina zaczęła napływać wraz z otwarciem placówek, choć zdarzały się sytuacje, w których pracownicy banków zaczynali dzień wcześniej niż zwykle.

Pieniądze można też stracić


O tym czy konkretna osoba dostanie pieniądze czy nie decyduje kolejność zgłoszeń. Jeśli więc czyiś wniosek o dopłatę został zarejestrowany za późno – w momencie, w którym limit był już wyczerpany, taka osoba trafia na listę rezerwową. Może starczyć na takich beneficjentów pieniędzy tylko jeśli szczęśliwcy zarejestrowani wcześniej zrezygnują z zakupu albo nie dostaną kredytu. Będąc na liście rezerwowej trzeba więc być świadomym ryzyka, że z banku może przyjść informacja o tym, że pieniędzy zabrakło.

W takim przypadku kwotę, która miała pochodzić z dopłaty trzeba będzie uzupełnić przeważnie z własnych środków. To zła informacja nie tylko dlatego, że oznacza konieczność poszukiwania w kieszeni brakujących tysięcy. Osoby, które nie otrzymają finansowania, a zapłaciły już za umowę notarialną i wpłaciły zadatek, mogą stracić niemałe pieniądze.

W takim wypadku pozostają dwa rozwiązania. Pierwsze – oczywiste – to poszukiwanie brakujących środków. Jest jednak też nadzieja, że sprzedający mieszkanie lub dom zgodzi się na wydłużenie czasu zarezerwowanego na formalności kredytowe. O ile takie rozwiązanie jest możliwe, to warto wydłużyć czas na zawarcie umowy notarialnej do stycznia czy lutego 2018 roku. Pamiętajmy, że sierpniowa transza na dopłaty do kredytów nie jest ostatnią. O pieniądze z „Mieszkania dla młodych” można będzie jeszcze się ubiegać na początku przyszłego roku i choć znowu trzeba spodziewać się dużego zainteresowania ze strony potencjalnych nabywców, to pieniędzy będzie do wzięcia około 6 razy więcej. Osoby, które będą miały przygotowane wszystkie dokumenty, będą więc mogły zająć kolejkę wcześniej i zdobyć brakujące na zakup pieniądze – radzi Open Finance.

Kto może skorzystać z dopłat do kredytów?

 

Na dopłatę do zakupu mieszkania lub domu mogą liczyć przede wszystkim osoby młode – zarówno single, jak i rodziny i to niezależnie od tego czy mają dzieci. Program przeznaczony jest on dla osób w wieku do 35 lat (w wypadku małżeństw wystarczy, że jedno z małżonków ma maksymalnie 35 lat). Dodatkowo w myśl ustawy każdy z przynajmniej trójką dzieci jest osobą młodą. Nieruchomość musi być nabywana na kredyt, może pochodzić od dewelopera, spółdzielni lub z drugiej ręki. Beneficjentami co do zasady mogą być jedynie osoby, które nigdy wcześniej nie posiadały nieruchomości mieszkalnej. To ograniczenie także nie dotyczy rodzin wielodzietnych. Dopłata może wynieść od 10% do nawet 35% wartości odtworzeniowej kupowanej nieruchomości. Pieniądze te mogą być przez bank potraktowane jako wkład własny.

W wypadku mieszkania metraż nie może być większy niż 75 mkw. (dla rodzin z trójką dzieci 85 m kw.), a w wypadku domu 100 m kw. (dla rodzin z trójką dzieci 110 m kw.). Dopłata liczona jest jednak tylko do 50 m kw. nabywanej nieruchomości (dla rodzin wielodzietnych 65 m kw.). Zakwalifikować się do dopłat mogą mieszkania i domy, w wypadku których cena metra kwadratowego nie przekracza limitu publikowanego przez BGK. Dla nieruchomości nowych jest on wyraźnie wyższy. Na przykład w trzecim kwartale 2017 roku limit w Warszawie wynosi dla mieszkań nowych 6,4 tys. zł za m kw., a dla używanych niecałe 5,3 tys. zł za m kw.

Bartosz Turek