Money Expert: Wejście spółki na giełdę oraz wyjście z niej

Prywatyzacja jest procesem odwrotnym do powojennej nacjonalizacji. Idea prywatyzacji polega na wyprzedawaniu udziałów zakładów i przedsiębiorstw Skarbu Państwa prywatnym inwestorom. Proces ten normuje ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Aby rozpocząć procesy prywatyzacyjne, firma powinna być spółką akcyjną bądź spółką z ograniczoną odpowiedzialnością – czyli zostać skomercjalizowana. W wyniku komercjalizacji tworzy się jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, który jest jej jedynym właścicielem. Tylko w takiej sytuacji możliwa jest sprzedaż udziałów inwestorom, czyli prywatyzacja. Spółka może sprzedać swoje udziały inwestorom strategicznym (zewnętrznym), pracownikom albo uczynić to poprzez giełdę.

Realna wartość danego przedsiębiorstwa zależy od sposobu jego wyceny. Wyspecjalizowane firmy zajmujące się szacowaniem wartości przedsiębiorstw przeprowadzają audyt, czyli wycenę i ocenę danego przedsiębiorstwa. Na jego podstawie określa się wartość rynkową danego zakładu. Nie jest jednak powiedziane, że przedsiębiorstwo zarządzające dużym majątkiem i wykorzystujące najnowsze technologie uzyska wartość rynkową równą wartości księgowej. Pod uwagę bierze się wiele aspektów, takich jak: marka firmy, wielkość rynku, na jakim funkcjonuje, wytwarzany przez nią produkt, jego rodzaj, jakość oraz zaufanie, jakim cieszy się wśród klientów.

Pracownicy zatrudnieni na dzień przekształcenia się (zgłoszenia w sądzie) przedsiębiorstwa w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa mają zagwarantowane nieodpłatne nabycie akcji firmy. Ilość akcji przeznaczonych dla pracowników wynosi 15%. Warunkiem otrzymania przysługujących im akcji jest zbycie przez Skarb Państwa co najmniej jednej akcji prywatyzowanej firmy. Pracownicy nie mogą zbyć swoich udziałów przed upływem 2 lat od momentu ich uzyskania. Dodatkowo mają prawo delegować swoich przedstawicieli do struktur władzy w przedsiębiorstwie – rady nadzorczej (1/3 składu) i w dużych firmach, zatrudniających powyżej 500 pracowników – jednej osoby do zarządu. Wybrani przedstawiciele mogą być odwołani tylko i wyłącznie przez pracowników.

Zakład będący własnością Skarbu Państwa nie jest dokapitalizowany adekwatnie do potrzeb, stąd problemy finansowe i zadłużenia. Prywatyzacja stawia przed przedsiębiorstwem wiele możliwości. Inwestor zewnętrzny znacznie bardziej dba o potrzeby nowo nabytego zakładu, aby podnieść jego pozycję i czerpać z niego jak największe korzyści. Ponadto prywatyzacja coraz częściej staje się sposobem wejścia na polski rynek inwestorów zagranicznych. Kolejnym krokiem jest emisja akcji spółki i wejście na giełdę papierów wartościowych. Wejście na giełdę jest celem coraz większej grupy przedsiębiorstw. Pozyskują one w ten sposób kapitał, który służy do sfinansowania dalszego wzrostu. Rynek kapitałowy nie jest celem samym w sobie, lecz etapem na drodze dynamicznego rozwoju firmy, służącym do osiągnięcia celów strategicznych. Środki finansowe uzyskane na tej drodze pozwoliły już wielu spółkom wspiąć się na fotel lidera swojej branży i ugruntować swoja pozycję. Dzięki pieniądzom inwestorów giełdowych na świecie „wyrosły” m.in. dziesiątki firm sektora nowych technologii. Także w Polsce pozyskane z giełdy środki wsparły szereg podmiotów branży IT.

Jednak gdy koniunktura zmienia się tak, że akcje są niezwykle tanie, niektóre spółki myślą o „odwrocie”. Znany producent twardych dysków Saegate jest sztandarowym przykładem, przytaczanym na dowód, że wyjście z giełdy może wyjść spółce na zdrowie. Seagate notuje w tym roku wprawdzie niższe przychody i zysk netto niż w roku 2000, ostatnim spędzonym na parkiecie (może to wynikać ze zmiany koniunktury), ale wypracował stopę rentowności o 10 pkt. procentowych wyższą niż w roku ubiegłym. Ma to być dowodem na poprawę w zarządzaniu niepubliczną już spółką.

Bardziej znanymi firmami amerykańskiego rynku, które wycofały się z giełdy są: witryna handlowa Buy.com i Aprisma – spółka zależna obecnego również w Polsce Enterasys Networks (współwłaściciel JTT Computers). Czy ten krok rzeczywiście był dla firm zbawienny – można dyskutować. Bardziej prawdopodobne jest, zwłaszcza w przypadku małych firm, że ich akcje były bardzo tanie (tak że opłacało się je wykupić), a ktoś ujrzał przyszłość przed firmą, która do tej pory nie przynosiła wymiernych zysków. Przyczyny wejścia na parkiet są bowiem dosyć prozaiczne, więc równie prozaiczne mogą być przyczyny wycofania z publicznych notowań. Bardzo praktyczni w biznesie Amerykanie nie widzą powodu, aby pokrywać koszty pozostawania na giełdzie, jeżeli nie daje to w najbliższej perspektywie szans na pozyskanie kapitału.