Mroczne widmo

Wczoraj pisałem o lepiej i gorzej znanych strachach krążących nad polskim rynkiem walutowym. Tytułowe mroczne widmo to najnowsza pogłoska, która pojawiła się na rynku. Otóż Rada Polityki Pieniężnej ma zacząć działać w obronie złotego i przestać obniżać stopy procentowe, a być może nawet zacząć je podnosić.

Trzeba przyznać, że jest to ciekawa koncepcja. Nie ma co prawda specjalnie uzasadnienia ekonomicznego, o czym dalej, za to dobrze napędza negatywne nastawienie do złotego.

Prawdopodobnie pierwszą ofiarą plotki był wczorajszy przetarg obligacji skarbowych. Ani w przypadku obligacji dwuletniej ani pięcioletniej popyt nie przekroczył oferty, zaś sprzedaż była jeszcze niższa. Do tego Ministerstwo Finansów zmuszone było zaakceptować wyższe od aktualnych na rynku wtórnym rentowności. Z pewnością nie sprawi to problemów płynnościowych budżetowi, gdyż w styczniu odnotował 3 miliardy nadwyżki. Wygląda zresztą na to, że Minister Finansów postanowił skorzystać z niezwykle wysokich kursów obcych walut i podjął decyzję o jak najszybszej emisji obligacji nominowanych we frankach szwajcarskich i jenach. Być może niezbędna będzie nieco wyższa rentowność, ale korzyść z różnic kursowych będzie znacznie większa. Jest to ze strony rządu jak najbardziej racjonalne zachowanie wykorzystujące irracjonalne zachowania innych uczestników rynku.

Czy plotka ta może zawierać ziarno prawdy? Bardzo wątpliwe. Prawdopodobnie jej źródłem są wypowiedzi jednego z członków RPP, wskazujące na konieczność wzięcia osłabienia złotego pod uwagę przy kolejnych decyzjach. Jednak jak do tej pory osłabienie złotego trwające przecież od kilku miesięcy nie było wskazywane w komunikatach RPP jako czynnik wpływający na jej decyzje. Kurs walutowy jest składową indeksu restrykcyjności polityki pieniężnej, MCI, i z całą pewnością poziom cen importu ma przełożenie na ogólny poziom cen. Ale w sytuacji spowolnienia gospodarczego transmisja jest znacznie słabsza z uwagi na redukcję popytu. Wpływ kursów na inflację będzie więc ograniczony. Ponadto wątpliwe, czy koniec cyklu obniżek stóp rzeczywiście przyczyniłby się do zatrzymania deprecjacji złotego. W sytuacji, gdy rynki finansowe widzą proste przełożenie luzowania polityki pieniężnej na poprawę kondycji gospodarek, zejście Polski ze ścieżki obniżania stóp pociągnęłoby lawinę nowych, jeszcze gorszych prognoz wzrostu PKB, zapewne już bez wyjątku poniżej zera. Jak to by się odbiło na kursie złotego, nie warto komentować.

Grzegorz Zatryb, Strefa Finansów
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.