Znowu nasiliły się plotki o sprzedaży Wydziału Bankowości Detalicznej BRE Banku. Świadczy o tym wiele pojedynczych, niezwiązanych ze sobą faktów. Z banku odchodzi coraz więcej specjalistów, bank nie reklamuje się już drugi rok w mediach, nie ma wdrażanych nowych produktów. Również w Łodzi atmosfera się zagęszcza. Tym bardziej, że o potencjalnych kupcach już od dawna wiadomo. Mógłby to być albo PKO BP albo Bank BPH. Ostateczna decyzja to być może jeszcze ten rok i na wiosnę Multi mógłby zmienić właściciela. Taka strategia miałaby same zalety dla wszystkich. BRE miałoby pieniądze, żeby zająć się w końcu rozwojem jednej instytucji i w końcu nie cierpiałoby na rozdwojenie jaźni. Utrzymanie dwóch takich samych systemów kosztuje – a efektów nie ma. Mogłoby to również dobrze świadczyć o nowym prezesie BRE. W przypadku kupców – byłaby to idealna platforma do rozwoju private i personal bankingu. Zaletą byłyby również dostęp do sprawdzonego systemu centralnego. Zwłaszcza w przypadku PKO BP, który przecież już spolszczoną Altamire od MultiBanku kupił i chce do 2007 zakończyć wdrożenie swojego systemu. Trzeba pamiętać też o pozytywnym wpływie na cenę akcji – wszystkie są notowane na parkiecie. PKO BP, chociaż bank państwowy, to umie dbać o swoje interesy (przejęcie Inteligo, odkupienie akcji Banku Pocztowego), a Bank BPH ustami swojego prezesa deklarował chęć dalszych przejęć. Pożyjemy, zobaczymy!