Multibank – tygrys bankowości detalicznej wyzyskuje pracowników

– Jestem pracoholikiem, lubię swoją pracę, ale świadomość, że wciąż jest się cyckanym, jest okropna – mówi Arek A., były pracownik oddziału Multibanku na ul. Królewskiej w Warszawie. Arek przepracował w Multibanku trzy lata jako kasjer. Zatrudnił się w marcu 2002 r., zwolnił w sierpniu 2005 r. Na Królewską trafił trzy miesiące po otwarciu oddziału. Dziś przepracowane nadgodziny oblicza na 15 tys. zł.

– Przez pierwsze dwa lata praktycznie nie jadłem w pracy – opowiada. – Nie było takiej możliwości. Żułem gumę i nauczyłem się pić kawę, bo kawa zapycha żołądek. Tylko sikać się po niej chce.

Jak podaje dziennik, oficjalnie przerwa na posiłek była, ale poganiani pracownicy rezygnowali z niej pod presją dyrekcji. Koledzy i koleżanki Arka gryźli kęsy kanapki pod biurkiem, między jednym a drugim klientem. Wyjście do toalety było praktycznie niemożliwe. Od szefa usłyszał: – Masz siedzieć i płakać albo sobie pampersa kupić, a jak się nie podoba, to idź pracować do biblioteki.

Oprócz Arka w placówce na Królewskiej pracowało sześć osób. Po trzy na jedną zmianę, dlatego dwie do czterech godzin nadgodzin dziennie to norma – mówi Arek, który po wielu pismach z pochwałami od prezesa Multibanku Sławomira Lachowskiego za regularne przekraczanie planów sprzedażowych otrzymał w prezencie wyciskacz do pomarańczy. Arek zarabiał 1,8 tys. zł brutto, czyli ok. 1,1 tys. netto, po dwóch podwyżkach i awansie – 2,8 tys. zł brutto, czyli 1,9 tys. netto.

Żeby nadrobić narastające zaległości papierkowe, Arek często przychodził do pracy na 6, choć zaczynał ją o 12. Wiele razy pracował po 14 godzin na dobę. Oprócz obowiązków kasjera był także oddziałową złotą rączką. – W końcu zacząłem trzymać w pracy prywatny komplet śrubokrętów – dopowiada.

– Niezapłacone nadgodziny to nasza wina – przyznaje Wojciech Wężyk z biura prasowego Multibanku. – Teraz sprawdzamy, czy ten błąd dotyczy także innych pracowników banku.
– Najbardziej boli mnie to, że teraz ktoś po godzinach będzie liczył te darmowe nadgodziny – mówi Arek.

Oświadczenie MultiBanku w sprawie zarzutów stawianych w artykule prasowym „Bankowy świat wycackanego pracownika” – Nowy Dzień, 6.12.2005

Łódź, 19.12.2005

W artykule datowanym na 06 grudnia 2005 roku, autorstwa Pani Redaktor Jowity Flankowskiej, napisanym na podstawie informacji od osoby, która nie podała swojego nazwiska, MultiBankowi (detaliczna część BRE Bank SA) stawiane są liczne zarzuty. W przeważającej mierze mają one naturę emocjonalną, wynikającą z subiektywnej oceny zjawisk i sytuacji opisanych w dokumencie.
Bazując na opowiedzianej historii, red. Jowita Flankowska zarzuca naszej instytucji finansowej intryganctwo, nieludzkie warunki pracy oraz powierzanie nadmiernej ilości zadań przy jednoczesnym blokowaniu ścieżki rozwoju. To bardzo poważny atak, który odbieramy ze zdziwieniem i smutkiem. Trudno jest bowiem dyskutować z prywatnymi odczuciami i ocenami.

MultiBank należy do najbardziej poszukiwanych pracodawców na rynku usług finansowych.
Dostęp do najnowocześniejszych technologii, szansa na dynamiczny rozwój zawodowy i możliwość kreowania nowych standardów bankowości detalicznej to tylko część czynników, które decydują o naszej popularności wśród potencjalnych pracowników. Potwierdzeniem tych słów jest zaufanie naszej kadry. Na rynku usług finansowych zjawisko bezrobocia ma zupełnie inny – niż w ogólnej skali – wymiar. Wykwalifikowani pracownicy nie mają problemów ze znalezieniem pracy. Walka o najlepszych spośród nich, kuszonych ofertami konkurujących ze sobą banków jest także normalnym zjawiskiem. Mimo takich tendencji MultiBank nie ma problemów z rotacją pracowników. Obecnie wynosi ona wśród pełnoetetowych pracowników 8 procent, co w tej branży jest bardzo dobrym wynikiem. Każdy pracownik Centrum Usług Finansowych MultiBanku ma zapewnione 4 tygodniowe bezpłatne szkolenie z wiedzy o bankowości i produktach naszej instytucji. Równocześnie może skorzystać z kursów podwyższających umiejętności sprzedażowe oraz osobiste: organizacja czasu pracy, radzenie sobie ze stresem, efektywna praca w zespole. Proponujemy indywidualny rozwój kariery poprzez tzw. coaching. Dodatkowo w MultiBanku działa rozwinięty system finansowej i pozafinansowej motywacji.
Analizując te fakty trzeba zastanowić się nad chętnie używanym przez autora artykułu nader poważnym oskarżeniem o nieludzkie warunki pracy.

Równocześnie jesteśmy świadomi, że w instytucji zatrudniającej kilka tysięcy osób, mogą pojawić się nieprawidłowości – wynikające najczęściej z ludzkich błędów. Ważne jest, by szybko je zauważać i wdrażać programy naprawcze. To właśnie dlatego podjęliśmy próbę zoptymalizowania czasu pracy i uczynienia go bardziej elastycznym. W MultiBanku, ze względu na procedury bezpieczeństwa praca trwa od godziny 8.00-20.00. Do godzin funkcjonowania placówki trzeba doliczyć czas niezbędny dla czynności związanych z zabezpieczeniem sejfu, przeliczaniem pieniędzy itp. W zależności od ustaleń i pełnionej funkcji, pracownik może przychodzić do pracy na jedną z 3 zmian (8.00-16.00, 10.00-18.00, 12.00-20.00).
W kwestii nadgodzin działamy zgodnie z kodeksem pracy, a ewentualne uchybienia są natychmiast regulowane. Nie ukrywamy, że zdarzały się sytuacje nieprawidłowego obliczania nadgodzin. Te indywidualne przypadki zostały jednak wyjaśnione w porozumieniu z Państwowym Inspektoratem Pracy. Staramy się doprowadzić do sytuacji, w której nieprawidłowości nie będą mogły zaistnieć w przyszłości.

Misją MultiBanku jest tworzenie przyjaznego świata finansów dla wymagających Klientów indywidualnych i przedsiębiorców. Wierzymy, że udaje się nam ją realizować. Potwierdza to dynamiczny wzrost liczby Klientów i szereg nagród przyznawanych nam przez opiniotwórcze media (Forbes „Najlepszy Bank Detaliczny 2005”, Newsweek „Przyjazny Bank Newsweeka 2005”).
Te najwyższe wyróżnienia uzyskaliśmy dzięki ciekawym i nowatorskim produktom, przede wszystkim są one jednak efektem pracy ludzi z tzw. pierwszej linii – czyli pracowników placówek. Tak niepowtarzalną jakość usług można wypracować tylko, gdy wierzy się w cel działań i równocześnie ma się możliwość rozwoju kompetencji zawodowych i osobistych.

Wojciech Wężyk, rzecznik prasowy