Plastikowe pieniądze używane z głową mogą zamiast kosztów przynosić zyski. Wystarczy rozsądnie korzystać z okresu bezodsetkowego.
Karta kredytowa to specyficzny rodzaj bankowego kredytu. Klient dostaje możliwość zadłużania się do określonej kwoty i płacąc kawałkiem plastiku wydaje nie swoje pieniądze. Najważniejsze jest jednak to, że ten kredyt może być nieoprocentowany. Każda kredytówka ma coś, co nazywa się „grace period”, a w wolnym tłumaczeniu to okres bezodsetkowy. Zazwyczaj trwa on pięćdziesiąt kilka dni i liczy się od początku okresu rozliczeniowego karty do daty spłaty kredytu. W praktyce wygląda to tak, że ktoś kto używa od początku września karty, będzie to robił przez cały miesiąc, po jego zakończeniu dostanie zaś od banku rozliczenie swoich transakcji. I będzie miał wybór: po dwudziestym października może spłacić całość zadłużenia nie płacąc odsetek, albo tylko minimalną część długu, ale już wraz z odsetkami. Ten pierwszy sposób jest opłacalny z punktu widzenia klienta, a drugi to żyła złota dla banków. Racjonalny posiadacz kart powinien co miesiąc spłacać całość zadłużenia. Nie dość, że nie zapłaci odsetek, to jeszcze może na tym zarobić. Skoro płacąc kartą nie wydaje swoich pieniędzy to, co wcześniej przeznaczał na bieżące wydatki, może trzymać na koncie oszczędnościowym. W Open Finance postanowiliśmy sprawdzić, ile w ten sposób można zarobić.
Przyjęliśmy, że posiadacz karty wydaje za jej pomocą 1500 zł miesięcznie, a zarabia 3 tys. zł. Część swojej pensji przeznacza na spłatę rachunków, czy rat kredytów, bo tych płatności nie opłaca się robić kartą. Po pierwsze nie wszystkie dają możliwość wykonywania przelewów z kart, a jeśli już to związane z tym koszty będą wyższe niż potencjalne zyski z konta oszczędnościowego. Potrzebna też będzie kwota na płatności gotówką, bo nie wszędzie da się zapłacić kartą. Przyjmując, że uda się uwolnić 1500 zł można policzyć jakie da to korzyści. Przeprowadziliśmy taką symulację dla wybranych kart długim okresem bezodsetkowym, zakładając że pieniądze trafiają na konto oszczędnościowe z oprocentowaniem 5,7 proc. w skali roku i dzienną kapitalizacją, czyli na takie konto jakie proponuje swoim klientom Eurobank, który w naszym ostatnim rankingu kont oszczędnościowych zyskał najwyższą notę. W naszych wyliczeniach uwzględniliśmy opłaty za wydanie i użytkowanie karty.
Ile w ciągu roku można zarobić na karcie kredytowej
*zwolnienie z opłaty przy wykonaniu 1 trans. w ciągu m-ca od wydania karty
Źródło: Open Finance
Oszczędności w skali roku dla wybranych kart wahają się od 342 zł do 126 zł. Najlepszy wynik w Alior Banku to zasługa dodatkowej usługi jaką ma ta karta kredytowa. Bank zwraca bowiem 1 proc. wartości transakcji bezgotówkowych, czyli płatności kartą w sklepach i w punktach usługowych. To powoduje, że korzyści mogą być dwukrotnie większe.
Ktoś, kto będzie próbował zarabiać na karcie musi jednak zdawać sobie sprawę z pewnych zagrożeń. Przede wszystkim trzeba będzie bardzo dokładnie kontrolować swoje wydatki. Nie chodzi bowiem o to by wydać kartą jak największą kwotę pieniędzy, ale o to by jak największą część stałych wydatków przenieść na kartę kredytową. Jeśli dopadnie nas szał zakupów, zwiększa się ryzyko, że nie uda się w kolejnym miesiącu spłacić całości zadłużenia. Wtedy zamiast wspomnianych korzyści będziemy mieli do zapłacenia wysokie odsetki.
Mateusz Ostrowski, Michał Sadrak
Źródło: Open Finance