Obniżka interchange jest w pewnym sensie karą dla banków. Pieniądze, które do tej pory trafiały do banków, trafią do wielkich sieci handlowych. One i tak nie obniżą cen towarów dla klientów – mówi Marek Paradowski, prezes spółki eService.
Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Czy potwierdza Pan informację, że spółka eService jest na sprzedaż? Na jakim etapie jest proces?
Marek Paradowski, prezes eService: Proces sprzedaży został rozpoczęty i trwa zgodnie z harmonogramem przyjętym przez naszego właściciela PKO Banku Polskiego. Jest w fazie ustaleń końcowych. Należy pamiętać, że nie jest to sprzedaż całości, ale strategiczny joint venture między bankiem a inwestorem. W tej chwili bank prowadzi rozmowy z jednym potencjalnym inwestorem. Ostatnio wyczytałem w gazecie, że podpisanie umowy to już tylko czysta formalność. Nie zaryzykowałbym takiej tezy, tego typu przedsięwzięcie to skomplikowany proces, wymagający dogłębnej analizy.
To z waszego punktu widzenia dobra wiadomość? Jakby nie patrzeć, eService wychodzi z grupy największego banku w Polsce.
PKO Bank Polski jest zainteresowany dalszym rozwojem eService, ale w innej formule. Bank chce stworzyc alians z międzynarodową firmą, rozwijać eService także poza Polską, ponieważ biznes acquringu staje się coraz bardziej globalny. PKO Bank Polski nadal zachowa istotne udziały w eService, natomiast to nie jest wyjście z Grupy w sensie samej działalności rozliczeniowej, gdyż nadal będziemy działać na licencji banku, a bank będzie miał suwerenny dostęp do kontraktów z akceptantami. Oni, tak jak do tej pory, będą podpisywać umowy z bankiem. Będzie to rodzaj joint-venture z ambicją budowy z eService gracza międzynarodowego.
Co dobrego da Wam opuszczenie grupy PKO Banku Polskiego? Jakie są perspektywy?
Nie opuszczamy Grupy PKO Banku Polskiego, tylko będziemy mieli nowego międzynarodowego udziałowca. Pod względem wielkości rynku, Polska robi się dla nas nieco za mała. W tej chwili jesteśmy największym agentem rozliczeniowym w kraju, a rynek nie rozwija się tak szybko, jakbyśmy chcieli. W związku z tym myślimy o wyjściu z naszą ofertą za granicę. Przede wszystkim chcemy zaproponować naszym krajowym akceptantom obsługę za granicą, następnym krokiem będzie współpraca z akceptantami zagranicznymi. To dla nas szansa na poznanie nowych rynków, ale także na zaznajomienie się z portfolio produktowym przyszłego właściciela. Będzie to okazja do praktycznego wdrożenia, znanych nam do tej pory jedynie z gazet czy konferencji, technik obsługi klienta i strategii sprzedażowych funkcjonujących na rynkach rozwiniętych.
Kiedy można się spodziewać zakończenia procesu sprzedaży?
Proces sprzedaży jest bardzo skomplikowany. eService jest dużą spółką, w związku z tym jest wiele elementów wymagających negocjacji i uzgodnienia między stronami.
Wejście pod skrzydła nowego inwestora stwarza szansę na obsługę PeoPay przez eService? Czy postawicie jednak na wyłączność dla IKO?
Nie znam szczegółów systemu PeoPay. Kiedy wdrażaliśmy IKO, wychodziliśmy do potencjalnych partnerów i prosiliśmy ich o to, żeby zaadaptowali ten system z punktu widzenia akceptacji. Dotychczas nikt nie zwrócił się do nas z tego typu prośbą w odniesieniu do PeoPay. Z punktu widzenia rynkowego, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy również obsługiwali ten produkt. Szansa powodzenia tego systemu to jednak inna kwestia. W mojej ocenie system PeoPay ma mniejszy potencjał niż IKO. Nakłady, które musielibyśmy ponieść, żeby przystosować się do akceptacji innych produktów, musiałyby nam później zagwarantować zwrot z inwestycji.
W obliczu obniżki interchange nie obawia się Pan o przyszłość IKO? Koszty spadną, więc organizacje płatnicze będą pewnie promować mobilny portfel NFC. Zbliżeniowo płaci się szybciej i wygodniej niż przez IKO.
Uważam, że alternatywne metody płatności nie polemizują z instrumentami płatniczymi funkcjonującymi na rynku do tej pory. Pojawiające się rozwiązania są odpowiedzią na cały czas zmieniające się potrzeby konsumentów. Badania pokazały, że wielu ludzi niemal zawsze ma przy sobie telefon, a kartę płatniczą już rzadziej.
Produkty takie jak IKO czy PeoPay będą modyfikowane, ich ergonomia będzie się poprawiać. Tak jak w przypadku każdego rozwiązania o profilu prototypowym konieczny jest monitoring, a następnie korekty, które pozwolą na lepsze dostosowanie produktu do realiów rynkowych. Myślę, że zarówno IKO, jak i inne produkty będą się zmieniać, będą coraz bardziej przyjazne.
Jak Pan ocenia przyszłość rynku po obniżkach interchange?
Systemy płatnicze dalej dyktują inne pozycje cennikowe, które naprawdę są w Polsce wysokie. Banki inwestowały ogromne sumy w instrumenty płatnicze i systemy, które zarządzają tymi instrumentami. Do tej pory wpływy z interchange częściowo kompensowały im poniesione nakłady. Dzisiaj wprowadza się administracyjne uregulowanie, które mówi, że interchange nie ma prawa być wyższy niż pół procenta.
Warto zadać sobie pytanie, czy sprzedawcy akceptujący karty obniżą ceny swoich towarów, gdy spadną stawki interchange? Moim zdaniem nie.
Czyli w ostatecznym rozrachunku zapłacą klienci banków, którym banki sięgną głębiej do kieszeni, podnosząc opłaty?
Jest to problem każdego przedsiębiorcy – jeżeli spada mu strumień przychodów w jakimś obszarze, naturalnym jest myślenie i szukanie źródeł rekompensaty tego spadku. Trudno mi powiedzieć jak będzie. Być może zmniejszenie kosztów akceptacji spowoduje popularyzację tej formy płatności, większą powszechność używania kart i te przychody skompensują straty z tytułu obniżki IF. To jest wielce prawdopodobne, ale stuprocentowej kompensacji zapewne nie będzie.
Czy Pana zdaniem płatności w Biedronce – jeśli oczywiście powstaną, mogą stać się w przyszłości poważnym zagrożeniem dla IKO?
Póki co IKO działa, a inne systemy nie. Biedronka już raz testowała rozwiązanie, które jej nie wyszło. Z drugiej strony Biedronka to podmiot, który działa na bardzo dużą skalę. Gdyby w sposób powszechny jakiś instrument płatniczy odniósł sukces w Biedronce, to przy otwartej formule tego produktu jest szansa, że upowszechni się on w całym rynku. Czy to będzie zagrożenie dla IKO? Nie sądzę. Kwestią zasadniczą jest możliwość akceptowania płatności wprowadzonych przez Biedronkę poza siecią dyskontów.
Inny agent rozliczeniowy – firma First Data – chce zaoferować swoje rozwiązanie płatności mobilnych. Czy zmiany właścicielskie w eService stwarzają szansę na wdrożenie podobnego produktu i jego sprzedaż do banków?
Spółka, nawet taka jak nasza, ma bardzo ograniczone możliwości wprowadzenia takiego produktu bez dużej bazy danych klientów. W związku z tym ja, jako prezes, nigdy nie zrobiłbym nic, bez wcześniejszej konsultacji z bankiem, bo to dzięki niemu mamy szansę uzyskać masę krytyczną na rynku i z powodzeniem wdrożyć produkt. Bez współpracy z bankiem takie przedsięwzięcie ma bardzo małe szanse powodzenia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Wojciech Boczoń