Na rynki powraca strach

Wczorajsza sesja rozstrzygnęła się już na otwarciu. Kiepskie nastroje na rynkach w Azji i w Europie sparaliżowały popyt, czego efektem była ponad 30-punktowa luka na otwarciu. Jeszcze przed południem testowaliśmy minima na poziomie 2211 pkt.

Po kilkugodzinnym odreagowaniu rynek ponownie przetestował ten poziom rysując okazałe intradayowe „W”. To w połączeniu z wczorajszą luką (rynek nie lubi „przeciągów”) dostarcza krótkoterminowego arsenału bykom. Samo zamknięcie wypadło na 2237 pkt (-2,1%) a pochodna na koniec rozjechała się z indeksem bazowym tworząc 27-punktową ujemną bazę. Średnioterminowy scenariusz pozostaje bez zmian. Obowiązuje trend spadkowy a sygnałów jego zmiany należy szukać dopiero po wybiciu szczytu z 8 września (2388 pkt). Niżej jednak podaż zastawiła liczne zasieki (2282, 2320 i silne 2350 pkt).

Na niemieckim DAX’ie byki przegrały walkę na 5600 pkt (górne ograniczenie kanału spadkowego) i rynek skierował się w stronę wzrostowej luki z 15 września (5347-5374 pkt) częściowo ją zakrywając. Na Wall Street sesja rozpoczęła się sporymi spadkami. Potem było już lepiej i indeksy odrobiły dużą część strat. Pomogła informacja o bliskim porozumieniu Grecji z międzynarodowymi pożyczkodawcami w sprawie wypłaty kolejnej transzy pomocy. Wciąż jednak nie ma jasności i kolejne informacje mogą dostarczać dzisiaj emocji. S&P500 zakończył na 1204,1 pkt (-0,98%). Minimum sięgnęło 1188 pkt, co oznacza że korektę ostatniego ruchu (38% zniesienia) rynek może mieć za sobą. Oczekiwałbym teraz wzrostów w rejony 1230 pkt.

Dzisiejsze obniżenie ratingu Włoch było w cenach. Inwestorów zaskoczyło to, że nie zrobił tego Moody’s a agencja S&P500. Od rana mamy emocje. Kurs EUR/USD spadł w rejony 1,36 (z 1,37), spadki notują zachodnie futures. Uważam jednak, że poranną słabość można wykorzystać.

Źródło: Dom Maklerski BDM SA