Osoby, które mają poważne kłopoty ze spłatą zobowiązań mogą ogłosić upadłość konsumencką. Możliwość ta jest jednak ograniczona tak wieloma warunkami, że korzystają z niej nieliczni dłużnicy. Winne jest skomplikowane i nadmiernie rygorystyczne prawo. Być może niedługo się to zmieni.
Zespół ekspertów skupiony wokół Ministerstwa Sprawiedliwości przygotował zestaw rekomendacji zmian w prawie upadłościowym. Część propozycji dotyczy także procesu upadłości konsumenckiej, który do tej pory wykorzystywany jest zdecydowanie zbyt rzadko. Można powiedzieć, że w Polsce zamknięto drogę do upadłości najbardziej potrzebującym, uzależniając możliwość wystąpienia z wnioskiem o bankructwo m.in. od posiadania odpowiednich zasobów finansowych pozwalających na pokrycie kosztów postępowania.
Złagodzone kryteria
Obecnie bankructwo może ogłosić wyłącznie osoba, której niewypłacalność wynika z wyjątkowych i niezawinionych przez nią okoliczności. Drogę do upadłości zamyka także sytuacja, w której dłużnik zaciągał kolejne zobowiązania, nie posiadając już zdolności do spłaty długów. W praktyce na pozytywne rozpatrzenie wniosku przez sąd mogą liczyć głównie osoby, które straciły wypłacalność w wyniku wypadków i innych dramatycznych życiowych zdarzeń. Wątpliwości może budzić przy tym m.in. kwestia zaciągania kredytu konsolidacyjnego, którym ratują się osoby mające problemy z płynnością finansową.
Proponowane zapisy są znacznie łagodniejsze. Sąd będzie oddalać wniosek o upadłość tylko, jeśli niewypłacalność wynika z winy umyślnej dłużnika lub jego rażącego niedbalstwa. W pozostałych przypadkach będzie miał swobodę decyzji. Eksperci rekomendują wykreślenie zapisu, który mówi, iż na upadłość nie mogą liczyć osoby zwolnione z pracy za porozumieniem stron. W praktyce taka forma zwolnienia bywa często wymuszana przez pracodawcę.
Upadłość dla osób bez majątku
Jedną z najważniejszych przeszkód w wykorzystaniu upadłości konsumenckiej jest dzisiaj konieczność opłacenia jej kosztów. W rekomendacjach ekspertów zaproponowano możliwość pokrycia przez Skarb Państwa, na zasadzie pożyczki, kosztów upadłości, gdy dłużnik nie posiada odpowiedniego majątku. Zasugerowano także likwidację niektórych kosztownych obowiązków informacyjnych (np. zamieszczania obwieszczeń) oraz możliwość ogłoszenia upadłości bez ustalania planu spłaty – w sytuacji, gdy z góry wiadomo, że upadły nie będzie miał możliwości spłaty zobowiązań (np. z powodu niezdolności do pracy). W takim przypadku możliwe byłoby szybkie uwolnienie upadłego od ciężaru zobowiązań.
Specjaliści proponują także pewne zmiany dotyczące sytuacji, w których dłużnik jest właścicielem nieruchomości. Obecnie upadły traci mieszkanie, a otrzymuje wyłącznie 12-krotność przeciętnego czynszu w danej miejscowości jako środki przeznaczone na zapewnienie potrzeb mieszkaniowych. Eksperci rekomendują możliwość zwiększenia tej kwoty (do 24-krotności czynszu) oraz uzależnienie jej wysokości także od sytuacji rodzinnej upadłego i jego zdolności zarobkowych. Możliwe będzie także zachowanie mieszkania, jeśli zamiast upadłości likwidacyjnej wybrana zostanie droga układu z wierzycielami. W przypadku „bankructwa w wersji light” dopuszczalne będzie wyłączenie egzekucji z zamieszkiwanej nieruchomości, jeśli taką formę przyjmie układ pomiędzy dłużnikiem a wierzycielami.
Czas naprawić błędy
Nowelizacja przepisów związanych z upadłością osób fizycznych jest potrzebna jak najszybciej. W obecnej formie ta instytucja nie spełnia swoich funkcji – jest prawnym niewypałem. Zespół ekspertów słusznie zwraca przy tym uwagę na fakt, że bankrut powinien otrzymać nie tylko wsparcie w przeprowadzeniu postępowania sądowego, ale także pomoc psychologiczną i odpowiednie wsparcie edukacyjne. Można mieć nadzieję, że rekomendacje specjalistów wkrótce zostaną wcielone w życie – pogorszenie sytuacji gospodarczej zapewne sprawi, że osób, które mogłyby skorzystać z upadłości konsumenckiej będzie przybywać.