Podobnie jak w poprzednich latach, końcówka roku przebiegła na naszej giełdzie w wyjątkowo spokojnej świątecznej atmosferze. Większość inwestorów oraz zarządzających potraktowało ten okres zdecydowanie wypoczynkowo, stąd też obroty na głównym parkiecie w ciągu trzech ostatnich sesji roku wyniosły tyle, ile zwykle wyniosłyby podczas jednej sesji. W tych warunkach wzrost indeksu WIG20 o 2,4 proc. w ostatnim tygodniu roku choć cieszy posiadaczy akcji, to tak naprawdę ze względu na symboliczną aktywność inwestorów trudno mu przyznać jakąkolwiek wartość prognostyczną.
Prawdziwy handel rozpocznie się na parkiecie wraz z końcem długiego świąteczno-noworocznego weekendu. Jest też szansa, iż tegoroczny styczeń będzie się charakteryzował odmienną relacją popytu i podaży niż poprzedni. W 2007 roku większość inwestorów liczyło zyski, więc gros podaży uaktywniło się dopiero w styczniu 2008 w celu przeniesienia zobowiązań podatkowych na następny rok. W 2008 roku na giełdzie panowała głęboka bessa, więc inwestorów liczących zyski było niewielu. Jeśli już uzależniać termin sprzedaży akcji od kwestii podatkowych, to bardziej opłacało się sprzedawać w grudniu i taką nieznaczną tendencję widać było podczas ostatnich sesji przed Świętami Bożego Narodzenia. Jak fatalny był ubiegłoroczny styczeń nie trzeba nikomu przypominać. Jaki będzie tegoroczny, to oczywiście zagadka. Na giełdzie funkcjonuje jednak powiedzenie, że jaki styczeń, taki też cały rok. W ubiegłym roku ta zasada sprawdziła się bardzo dosłownie i jeszcze bardziej boleśnie. W tym roku może być inaczej, ale to pokażą dopiero następne tygodnie.
Nie ulega wątpliwości, iż kluczowe dla koniunktury na naszym parkiecie będzie zachowanie giełd zachodnich, przede wszystkim amerykańskich. Warto zatem przyjrzeć się temu, co przyniósł ostatni tydzień notowań za oceanem. Choć aktywność inwestorów podobnie jak u nas była tam mocno ograniczona, to jednak mimo wszystko im bliżej stycznia, tym przewaga byków rosła. Podczas pierwszej tegorocznej sesji najważniejsze amerykańskie indeksy (DJ Industrial, Nasdaq Composite, S&P500 wyszły górą powyżej szczytów grudniowej konsolidacji, co oznacza techniczny sygnał kupna i teoretycznie zapowiada pomyślny początek roku.
Jacek Rzeźniczek
Główny Analityk