Spośród państw największe rezerwy złota posiadają Stany Zjednoczone – 8.133,5 tony. Drugie są Niemcy (3.412,6 ton) a trzecia Francja (2.487,1 ton). Stąd na jednego Amerykanina przypada 27 gramów złota, na Niemca 42 gramy a na Francuza 39 gramów.
Wartość rezerw złota stanowi w każdym z tych krajów ponad 70 proc. całkowitych rezerw. Polskie rezerwy złota, zgromadzone głównie w roku 1998, stanowią 102,9 ton, a ich wartość stanowi zaledwie 5 proc. rezerw całkowitych naszego kraju. Na każdego Polaka przypada zaledwie 2,7 gramów złota znajdującego się w skarbcu NBP.
Dziś przyjrzymy się rynkowi złota w okresie pierwszych miesięcy 2009 r., kiedy kryzys pokazał w pełni swe oblicze.
W Białym Domu zasiada pierwszy czarnoskóry prezydent w historii Stanów Zjednoczonych. Od początku ma pełne ręce roboty, gdyż sytuacja ekonomiczna kraju jest bardzo poważna. Merrill Lynch zostaje przejęta przez Bank of America.
Rosja ogranicza dostawy gazu na Ukrainę, co dotyka kilkanaście krajów europejskich. Wojska izraelskie atakują Strefę Gazy. Włochy nawiedza silne trzęsienie ziemi. W czerwcu odbywają się wybory do parlamentu Europejskiego.
Niniejsze opracowanie zostało sporządzone na podstawie danych z World Gold Council, Stooq.com, US Bureau of the Census.
Rok 2009 (1 styczeń-5 czerwiec) – średnia cena złota 913 USD/oz
Kopalnie wyprodukowały w pierwszym kwartale br. 560 ton złota, o 3 proc. więcej, niż rok wcześniej. Jednak po uwzględnieniu transakcji zabezpieczających (hedgingowych) podaż netto producentów złota wzrosła o 33 proc. Transakcje takie de facto zmniejszają podaż złota na rynek. W pierwszym kwartale ubiegłego roku na ten cel poszło 129 ton złota w tym roku – tylko 10 ton. Świadczy to, że w tym roku kopalnie nie obawiają się spadków cen złota.
O 55 proc. więcej, niż rok wcześniej w pierwszym kwartale pozyskano złota ze skupu złomu (558 ton). Z 77 do 35 ton spadły wyprzedaże oficjalnych rezerw złota.
W efekcie w pierwszym kwartale 2009 r. podaż złota wzrosła o 34 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, osiągając poziom 1144 ton.
Jednocześnie w tym okresie wzrósł popyt na złoto o 35 proc. do 1028 ton. Największy udział w tym zakresie mają inwestycje realizowane za pośrednictwem funduszy oraz zakupy złota w postaci fizycznej dokonywane przez ludność.
Za pośrednictwem funduszy złota notowanych na giełdach (ETFs) inwestorzy zakupili 465 ton złota, co oznacza wzrost o 540 proc. w stosunku do pierwszego kwartału roku ubiegłego. Na koniec marca wszystkie ETF-y posiadały 1658 ton złota. W następnych miesiącach zapasy w skarbcach tych funduszy dalej wzrastały a największy z nich SPDR Gold Trust posiada obecnie 1132 ton złota, to więcej niż bank centralny Szwajcarii.
Wzrosła również wartość długich pozycji w kontraktach na złoto notowanych na amerykańskiej giełdzie COMEX z 444 do 565 ton. Całkowity popyt inwestycyjny na złoto z uwzględnieniem zakupów sztabek i monet bulionowych w pierwszym kwartale 2009 r. osiągnął 595,9 ton i był 3,5 razy wyższy niż rok wcześniej.
W pierwszym kwartale tego roku spadł znacząco popyt na złoto ze strony przemysłu jubilerskiego, co było efektem pogarszającej się sytuacji ekonomicznej ludności oraz wysokich cen. Jubilerzy kupili w pierwszych trzech miesiącach tego roku 352 tony złota, rok wcześniej było to 475 ton. Popyt z Indii, które są największym konsumentem złota w postaci fizycznej spadł do 17,7 ton, co oznacza spadek o 83 proc. jednak w drugim kwartale popyt ze strony przemysłu jubilerskiego zaczął odreagowywać.
Od początku roku bańka na obligacjach amerykańskich zaczyna pękać, o czym świadczy wzrost ich rentowności, będący konsekwencją spadku ich cen.
W kwietniu Chiny podały, że zwiększyły w poprzednich miesiącach stan rezerw złota o 454 tony, osiągając stan posiadania 1054 tony. Zakupami złota chwaliła się wcześniej Rosja.
Na rynkach finansowych na początku roku nastroje są minorowe, nie ma już wątpliwości – kryzys może być długotrwały i głęboki. Do marca na giełdach spadają ceny akcji. Oprócz Stanów Zjednoczonych coraz więcej krajów podejmuje decyzję o dodruku pieniędzy aby ratować sektor finansowy. Sekretarza skarbu USA Timothy Geithner prezentuje plan rozwiązania problemu toksycznych aktywów. Jak walczyć z kryzysem medytują uczestnicy szczytu G20. Rekordowy deficyt budżetowy zaplanowany przez administrację Obamy może skutkować dalszym osłabieniem dolara. Od marca stracił on 10 proc. w stosunku do euro. Deprecjacja „zielonego” skutkuje zazwyczaj wzrostem notowań złota, które jest z nim ujemnie skorelowane.
Od stycznia do lutego cena złota startuje z poziomu 815 dolarów i 20 lutego na chwilę ląduje na poziomie 1006,1 dolarów. Inwestorzy dochodzą do wniosku, że czas na realizację zysków, co skutkuje silną korektą, która sprowadza cenę złota do poziomu 900 dolarów.
Od marca wzrastają indeksy giełdowe, szczególnie na dalekim Wschodzie.
W kolejnych tygodniach złoto posiada silną pozycję na rynku towarów. Wraz z wiosną poprawiają się nastroje i prognozy dotyczące gospodarki i w kwietniu cena złota schodzi poniżej 900 dolarów. Jednak dalsze tygodnie znów okazały się pomyślne dla złota. Impulsem były niekorzystne dane makroekonomiczne oraz finansowe zawarte w raportach spółek za pierwszy kwartał, co ochłodziło wiarę w szybkie wyjście z kryzysu. Gospodarka amerykańska skurczyła się o 6 proc. w stosunku rocznym. Najświeższe dane makroekonomiczne pokazały, że recesja dotknęła boleśnie również inne kraje. Na początku czerwca cena złota zbliżyła się do psychologicznej granicy tysiąca dolarów za uncję, jednak jej nie pokonała. Obecnie ma miejsce korekta, notowania złota znajdują się na poziomie 950 dolarów.
Wielu analityków przewiduje, że w kolejnych miesiącach cena złota będzie wzrastać, nawet do poziomu 1300-1400 dolarów.
Sentencja
W siedemnastu odcinkach przedstawiłem historię zmian cen złota w najciekawszych dla niego latach 1971-2009. Obejmują one okres od upadku Systemu z Bretton Woods po największy od 80 lat kryzys ekonomiczny na świecie (wykres podsumowujący znajduje się poniżej). W analizowanym okresie cena złota wyrażona w dolarach wzrosła 25 razy. Widzieliśmy, jak na jego notowania oddziałują wydarzenia historyczne, wielka polityka, działania banków centralnych, cykle ekonomiczne, rynki kapitałowe i walutowe, nastroje.
Dziś stoimy w obliczu ogromnych przemian na mapie ekonomicznej świata. Zastanawiamy się, jakie poziomy cenowe może osiągnąć złoto w najbliższych miesiącach i latach. Tylko wnikliwa analiza zmian jego cen oraz przedstawionych w tym cyklu czynników, jakie nimi kierowały, pozwoli trafnie wyciągnąć wnioski na przyszłość. Moim zdaniem, złoto ma przed sobą „złotą” przyszłość.
Jan Mazurek
Główny Analityk
Źródło: Investors TFI