Największe grzechy deweloperów

Kupując mieszkanie od dewelopera, trzeba mieć się na baczności. Część sprzedawców w umowach zawieranych z klientami przemyca zapisy naruszające ich interesy i narażające ich na niemożność dochodzenia swoich roszczeń czy straty finansowe.Źródło: Thinkstock 

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził w okresie od kwietnia do grudnia 2013 roku kontrolę deweloperów. Urząd przeanalizował łącznie 565 prospektów informacyjnych, 1162 wzorców umów stosowanych przez 93 przedsiębiorców oraz kopie 1239 umów zawartych przez przedsiębiorców z konsumentami. Wyniki kontroli zwalają z nóg – Urząd zidentyfikował naruszenia przepisów obowiązującego prawa u aż 89 przedsiębiorców, czyli aż 96% badanych podmiotów. Konsumencie, bacz na zapisy umów!

Niepełna informacja od dewelopera

Przeprowadzone przez Prezesa UOKiK kontrola wykazała nieprawidłowości m.in. w informacjach przekazywanych za pomocą prospektów informacyjnych dotyczących przedsięwzięcia deweloperskiego, jak też samych zapisów w umowach deweloperskich.

Skontrolowani deweloperzy w prospektach informacyjnych udostępnianych klientom najczęściej nie umieszczali informacji dotyczących:

Z kolei w samych umowach deweloperskich najczęściej brakowało zapisów dotyczących:

Deweloperów „dopasowanie” przepisów prawa

Tzw. ustawa deweloperska nakłada na deweloperów różne obowiązki, tryby i terminy. Ci niestety w umowach z klientami stosują niezgodne zapisy, modyfikując przesłanki ustawowe.

Przykładowo, zgodnie z ustawą deweloper jest zobowiązany, w terminie 14 dni od dnia podpisania protokołu, doręczyć nabywcy oświadczenie o uznaniu wad (ich usunięcie powinno nastąpić w terminie 30 dni od podpisania protokołu) lub oświadczenie o odmowie uznania wad oraz o jej przyczynach. W praktyce jednak deweloperzy dopuszczają się zmiany terminu usunięcia uznanych przez siebie wad. Co prawda podają uzasadnienie opóźnienia, ale zastosowanie takiego zapisu oznacza, że deweloper może przedłużyć przedmiotowy termin w każdym przypadku, co narusza interes klienta.

Podobnie sytuacja ma się z prawem do odstąpienia od umowy deweloperskiej. Ustawa zawiera zapisy precyzyjne określające przypadki, w których zarówno nabywca, jak i deweloper, może odstąpić od umowy. W przypadku skorzystania przez nabywcę z prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą, a nabywca nie ponosi żadnych kosztów związanych z odstąpieniem od umowy. Deweloperzy jednak modyfikują uprawnienia czy obowiązki nabywców pogarszając ich sytuację prawną. Zdarza się, że w sytuacji skorzystania przez nabywcę z ustawowego prawa odstąpienia od umowy deweloperskiej, deweloperzy potrącają z różnych tytułów (np. tytułem odsetek za opóźnione wpłaty, kar umownych, zadatku itp.) kwoty ze zwracanych nabywcom środków pieniężnych.

Zdarza się również, że zapisy umowy zawężają odpowiedzialność dewelopera w zakresie prawidłowego wykonania przez niego obowiązków przedkontraktowych dotyczących doręczenia prospektu informacyjnego (poprzez umieszczenie przez dewelopera w treści umowy deweloperskiej ogólnego sformułowania „jeżeli deweloper nie doręczył prospektu informacyjnego”), a w efekcie ograniczają możliwość skorzystania przez nabywcę z ustawowego prawa odstąpienia od umowy.

Niesymetryczne rozłożenie odpowiedzialności

Kontrola UOKIK wykazała, że niektórzy deweloperzy w umowach zamieszczają zapisy niesymetrycznie rozkładające odpowiedzialność inwestora i nabywcy. Najczęściej zapisy dotyczą obciążenia konsumenta obowiązkiem zapłaty kary umownej za niewykonanie zobowiązania umownego (np. nieodebranie lokalu, niestawienie się w kancelarii notarialnej celem podpisania umowy przenoszącej własność nieruchomości) lub w przypadku rezygnacji konsumenta z zawarcia umowy, nałożeniem jednostronnych obowiązków na konsumenta.

W wielu umowach pojawiły się również postanowienia:

Kontrola UOKIK wskazała również na nadużycia ze strony deweloperów przejawiające się zapisami:

W umowach z deweloperami występuje też sporo niedookreślonych zwrotów, pojęć, terminów, przesłanek. Przykładowo: „wady (nie)istotne”,„drobne wady”, „niedociągnięcia jakościowe mieszczące się w granicach tolerancji użytkowej”, „rzeczywiste straty”, „wszelkie zobowiązania finansowe”, „inne świadczenia”. W efekcie umożliwia to deweloperowi dokonywanie interpretacji postanowień umowy na swoją korzyść i jednocześnie naraża konsumentów na ryzyko poniesienia negatywnych skutków nieprecyzyjnie sformułowanych postanowień wzorca umowy.

Deweloperzy nierzadko stosują klauzule tożsame z klauzulami wpisanymi do rejestru postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone. W raporcie UOKIK czytamy, że „rozbieżność użytych wyrażeń, zmiana szyku zdania czy zastosowanie synonimów nie eliminuje abuzywnego charakteru ocenianego postanowienia”. Warto więc zapoznać się z listą klauzul abuzywnych.

Co zrobić, jeżeli podpisałem już umowę zawierającą klauzule niedozwolone?

Nabywca mieszkania może odstąpić od umowy wskazując przepisy sprzeczne z polskim prawem. Po znalezieniu w umowie takich zapisów należy niezwłocznie zgłosić je UOKIK-owi. Istnieje szansa, że Urząd oceni je jako naruszające ustawowe dobra konsumenta (bowiem zastosowanie w umowach klauzul zakazanych przesądza o rozpatrzeniu sporu na korzyść kupującego), a to z kolei da wnioskodawcy (nabywcy lokalu) szansę unieważnienia dokonanej transakcji. Jednakże decydując się na skierowanie sprawy do UOKIK-u, nigdy nie można być pewnym pomyślnego rezultatu, jak też daty podjęcia decyzji przez Urząd. Dlatego też zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest wnikliwie przeczytać umowę przed jej podpisaniem. Zapewni to możliwość uniknięcia niepotrzebnych niedogodności.