Najwyższe odszkodowanie wywalczysz w sądzie

Takie rozbieżności pomiędzy wysokością odszkodowania przyznawanego przez towarzystwo ubezpieczeniowe a sąd wynika z tego, że brak jest jasnych regulacji m.in. co do określania procenta uszczerbku na zdrowiu, informuje dzisiejsza „Gazeta Prawna”.

„-W ostatnio zakończonej sprawie towarzystwo zapłaciło klientowi 5,5 tys. zł, a w sądzie dostał dodatkowo 18 tys. zł. Do tego odsetki i koszty, co łącznie dało 29 tys. zł wydatków towarzystwa„, mówi na łamach „Gazety Prawnej” Krzysztof Kawałowski z AZU Pomoc, kancelarii odszkodowawczej.

„-W naszych sprawach, które trafiały do sądu, orzeczenia były zwykle o  10-20 proc. wyższe, choć sporadycznie trafiały się wyroki zasądzające dwa rqazy wyższe kwoty niż pierwotnie przyznaliśmy„, mówi Magdalena Barcicka z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. „Równocześnie przyznaje, że niemal nie zdarza się, że sąd nie przyznał większych kwot niż ubezpieczyciel„.

Problemy z wypłacaniem odszkodowań w nieadekwatnej do szkód wysokości mają miejsce głównie przy ubezpieczeniach na życie. O wysokości zadośćuczynienia stanowi tzw. tabela uszczerbków, czyli długa lista urazów na zdrowiu, jakich doznać może ubezpieczony i przypisane im wartości procentowe, określające uszczerbek na zdrowiu. Rzeczywisty rozmiar szkody ocenia lekarz orzecznik, a wynik jego decyzji jest podstawą do wyliczenia odszkodowania. Częstą praktyką lekarzy współpracujących z ubezpieczycielami jest niestety zaniżanie rozmiaru poniesionych strat.

Więcej w dzisiejszej „Gazecie Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „Klienci towarzystw w sądach wywalczą więcej pieniędzy”, s. C9.