To najlepszy wynik w Europie. O 1,6 proc. w pierwszym kwartale był wyższy PKB jeszcze tylko na Cyprze. Wszystkie inne kraje znalazły się na minusie, co w praktyce oznacza, że już wpadły w recesję.
Najgorzej wygląda sytuacja w krajach bałtyckich, gdzie gospodarki kurczą się w tempie kilkunastu procent. Zgodnie z danymi Eurostatu największy spadek PKB zanotowały w pierwszym kwartale Łotwa (-18,6 proc.) oraz Estonia (-15,6 proc.). Dane urzędu statystycznego potwierdziły również, że w recesję wpadła Europa Zachodnia. Cała strefa euro zanotowała w pierwszym kwartale spadek PKB o 4,8 proc. Fatalnie wypadły Niemcy, gdzie PKB skurczył się o 6,9 proc. A to przecież nasz główny partner handlowy.
Podane wczoraj przez Eurostat informacje różnią się o tych opublikowanych kilka dni temu przez GUS, według którego wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniósł w Polsce +0,8 proc. Różnica wynika z innej metodologii stosowanej przez urzędy statystyczne. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu przypadkach jesteśmy liderami w Europie.
Dane o wzroście gospodarczym w Polsce nie miały wczoraj jednak większego wpływu na kurs złotego, który po kilku dniach dynamicznych wzrostów znów zaczął się osłabiać. Euro przekroczyło poziom 4,50 zł i kosztowało 4,53 zł. Z kolei za dolara trzeba było zapłacić 3,19 zł, a frank szwajcarski zbliżył się do 2,98 zł.
– Niepokój inwestorów wzbudza kondycja gospodarek bałtyckich, a także sytuacja polskiego budżetu – mówi Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem najbliższe dni mogą przynieść dalsze osłabienie polskiej waluty.
Łukasz Pałka