„- Po listopadowym spadku liczby raportów udostępnionych przez Biuro Informacji Kredytowej, w grudniu był dynamiczny wzrost – pomimo doniesień o kryzysie kredytowym – komentuje Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK.
Obawy o spowolnienie rynku kredytowego były związane z tym, że w listopadzie biuro sprzedało o jedną piątą mniej raportów niż miesiąc wcześniej. Kolejnym sygnałem możliwego pogorszenia koniunktury na rynku kredytowym były dane opublikowane przez Narodowy Bank Polski.”, czytamy w „Parkiecie”.
„- Wysoka dynamika zapotrzebowania na raporty wynika zapewne ze wzrostu ostrożności banków przy udzielaniu kredytów, ale świadczy też o tym, że banki nie odwracają się od kredytobiorców – wyjaśnia Topiński. Jego zdaniem banki starają się w obecnej sytuacji gospodarczej po prostu dokładniej sprawdzać klientów.
W całym 2008 roku liczba przekazanych przez Biuro Informacji Kredytowej raportów sięgnęła prawie 20 mln. To o prawie 32 proc. więcej niż w 2007 roku. W samym czwartym kwartale dynamika wzrostu rok do roku była mniejsza i wyniosła tylko 22 proc. W pierwszej połowie roku wzrost był dwa razy szybszy.”, podaje dziennik.
Biuro Informacji Kredytowej zostało powołane przez banki i Związek Banków Polskich w 1997 roku. Głównym celem tej instytucji minimalizowanie ryzyka kredytowego i zwiększenie bezpieczeństwa instytucji finansowych. BIK gromadzi informacje o klientach zaciągających kredyty, a następnie udostępnia je bankom i SKOK-om.
Więcej szczegółów w „Parkiecie”.
Na podstawie: KOŁO