Podczas czwartkowej sesji WIG20 od początku zmieniał się chaotycznie, chociaż prawdziwe wahania było widać na rynku kontraktów terminowych. Niby nic istotnego się nie działo, ale skoki o 2 proc. były normą. Efektów środowych wzrostów indeksów w USA nie było widać. Całą sesję WIG20 spędził po czerwonej stronie w krytycznym momencie tracąc nawet 2 proc.
Informacją dnia przy pustym i nudnym rynku było połączenie się Noble Banku z Getin Bankiem. Patrząc przez pryzmat cen akcji nie była to informacja dobra. Akcje Noble spadły o 11 proc., a cały GETIN Holding był przeceniony o 4 proc. Niewielkie obroty pozwalały GPW ignorować sytuację zewnętrzną i chodzić swoimi ścieżkami. Dopiero w południu handel się uspokoił, co z kolei oznaczało całkowity zanik aktywności. WIG20 spędził cały dzień przy poziomie 1600 pkt. i blisko niego zakończył sesję notując jedno procentowy spadek.
Z dobrych informacji wczorajszego dnia można wymienić tylko, że szacunki wzrostu polskiej gospodarki w 2008 roku okazały się zgodne z prognozami i wyniosły 4,8 proc. W porównaniu do krajów regionu wynik jest imponujący, ale w stosunku do 2007 roku jest to spadek o 30 proc. Obecny rok będzie pod tym względem zdecydowanie groszy. Publikacje wyników kolejnych amerykańskich spółek, które notują same straty, już nie pomagały bykom. Na szczęście niedźwiedzie też nie wykorzystały tych informacji dzięki czemu spadki i u nas i w Europie były niewielkie.
Zaskoczeniem negatywnym były dane z USA. Co prawda bezrobotnych w Stanach przybyło niewiele więcej niż oczekiwano, a zamówienia na dobra trwałego użytku spadły mocniej niż prognozowano, ale niespodzianka kryła się w rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów w USA spadła w miesiąc o 15 proc., a w porównaniu do grudnia 2007 roku aż o 45 proc. Na sprzedaż domu potrzeba już 12,9 miesiąca, czyli dwa razy więcej niż przy normalnych warunkach. Razem z ilością sprzedanych domów spada taż cena już sprzedanych. W grudniu spadła o 9,3 proc. i jest najniższa od 5 lat.
Zakończenie sesji w USA nie nastraja optymistycznie. Spadki indeksów o 3 proc. i przecena w Japonii o podobnej skali przełożą się na słabe rozpoczęcie u nas. Nadzieją byków jest wyczekiwanie na odbicie i ewentualny lepszy odczyt zmiany PKB w Stanach w czwartym kwartale. Przewiduje się spadek o 5,2 proc. co byłoby rekordem ostatnich 20 lat. Jeżeli nie będzie aż tak źle można liczyć na odbicie i dalszą obronę tegorocznych dołków.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse
Źródło: AZ Finanse