Nieruchomości: czego można spodziewać się na rynku pierwotnym?

Przed nami ostatnie miesiące 2016 r. Czy możemy liczyć na obniżki cen nowych mieszkań? Czy deweloperzy wciąż kontynuować będą ekspansję inwestycyjną?


Bardzo dobre minione miesiące nie pozwalają oczekiwać niższych cen w końcówce roku. Warto pamiętać, iż ostatnie miesiące są tradycyjnie najlepszym okresem dla deweloperów. Dodatkowo będą to równocześnie ostatnie miesiące z obowiązkowym wkładem własnym na poziomie 15%. Od stycznia poprzeczka idzie po raz ostatni w górę, zatrzymując się na docelowym poziomie 20%.

Nie oznacza to jednak, iż nie warto będzie obserwować komunikatów deweloperów. Oczywiście będą jak zawsze trafiać się akcje promocyjne. Najatrakcyjniejsze zniżki najłatwiej będzie znaleźć w inwestycjach prowadzących przedsprzedaż mieszkań i w zakończonych, gdzie w ofercie pozostały jeszcze najmniej atrakcyjne mieszkania.

Wielu deweloperów nie będzie musiało jednak decydować się na większe przeceny, gdyż sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym wciąż idzie bardzo dobrze i generalnie nie powinni mieć oni specjalnych problemów z osiągnięciem zakładanych na ten rok planów sprzedażowych. Większość czołowych deweloperów (m.in. Robyg, Dom Development, Murapol, Atal, LC Corp, J.W. Construction) ma realne szanse na pobicie zeszłorocznych świetnych wyników sprzedażowych. Prędzej powalczą oni o wyższe marże, niż o maksymalne śrubowanie liczby sprzedanych mieszkań.

Dobrą wiadomością jest fakt, iż powinniśmy mieć w czym wybierać. Deweloperzy na bieżąco obserwują sytuację na rynku. A ta wciąż wygląda bardzo dobrze. Nie spodziewają się oni także jakiegoś gwałtownego załamania popytu, stąd muszą dbać o przygotowanie kolejnych inwestycji, by nie tracić udziału w rynku. Wobec powyższego śrubują statystyki. Do końca sierpnia firmy deweloperskie rozpoczęły budowę 56,5 tys. mieszkań, co jest najlepszym rezultatem w historii. Liczba pozwoleń na budowę, jakie uzyskały w tym czasie również jest imponująca (67,3 tys. mieszkań) będąc najwyższą od 2008 r. To czy przełożą się na nowe budowy będzie zależało od prognozowanej koniunktury. W przyszłości w razie pogorszenia warunków rynkowych firmy deweloperskie mogą spowolnić tempo wprowadzania nowych inwestycji na rynek, a w ostateczności mogą zdecydować się na czasowe zamrożenie bardziej ryzykownych projektów.