We wtorek na rynkach towarowych odwróciła się sytuacja z poniedziałku – podczas gdy ceny większości surowców pięły się na północ, metale szlachetne zostały przecenione. Indeks CRB zakończył sesję wzrostem o 0,79% do poziomu 346,54 pkt.
Stronie popytowej na rynku ropy naftowej pomogły przede wszystkim dobre dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, a także zasygnalizowany przez prezydenta USA, Baracka Obamę, postęp w negocjacjach dotyczących podniesienia limitu zadłużenia rządowego. Wieczorem dodatkowym impulsem do wzrostu cen ropy naftowej był raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), w którym oszacowano, że w minionym tygodniu zapasy „czarnego złota” w USA spadły o 5,2 mln baryłek (do poziomu 354,2 mln baryłek), co oznacza największy spadek od tygodnia zakończonego 3 czerwca br. Dziś swoje wyliczenia dotyczące zapasów paliw w USA przedstawi Departament Energii (DoE). Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewają się, że DoE poda spadek zapasów ropy o 2 mln baryłek.
Wczoraj notowania kontraktów na ropę naftową typu WTI powędrowały w górę o 1,91% do poziomu 98,31 USD za baryłkę. Więcej komentarzy wzbudza jednak wzrost ceny ropy w ostatnim miesiącu. Futures na ropę WTI podrożały o ponad 2% od 22 czerwca – dnia przed ogłoszeniem uwolnienia części rezerw przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA). Działanie to nie przyniosło oczekiwanego skutku w postaci spadku cen ropy naftowej, dlatego w najbliższych dniach kraje członkowskie IEA mają zadecydować o tym, czy polityka uwalniania rezerw ma być kontynuowana. Jest bardzo prawdopodobne, że brak skuteczności działań IEA wpłynie na decyzję o zaprzestaniu sprzedaży rezerw.
Za sprawą dobrych danych z rynku mieszkaniowego, wczoraj mocno wzrosły także ceny notowanych w Nowym Jorku kontraktów na miedź (+1,31%, do poziomu 4,4710 USD za funt metalu). Wzrosty mogą być jednak w najbliższym czasie hamowane ze względu na lepsze perspektywy dotyczące podaży tego surowca. Największy na świecie koncern wydobywczy, spółka BHP Billiton, oznajmiła, że zasoby dostępne w kopalni Escondida w Chile wzrosły o 40%, natomiast szacowane zasoby w kopalni Antamina w Peru – o 32%. Wzrost ten jest wynikiem czteroletniego planu eksploracyjnego, który kosztował spółkę 381 mln USD. Dziś rano (około godziny 10.10) nowojorskie kontrakty na miedź tanieją o 0,40%.
Tymczasem ceny pozostałych surowców rano wzrastają. Dotyczy to zarówno ropy naftowej, jak i metali szlachetnych oraz zbóż.
Ropa: Sytuacja techniczna na wykresie ropy naftowej pozostaje praktycznie niezmienna. Notowania surowca nadal pozostają w krótkoterminowym trendzie bocznym. Wskaźniki są dość optymistyczne, jednak notowania znajdują się w okolicy ważnego oporu na poziomie 99-100 USD za uncję.
Miedź: Wczoraj notowania miedzi zbliżyły się do ważnego oporu w okolicach 4,50 USD za funt metalu. Skłoniło to część inwestorów do realizacji zysków. Jednak linie wielu wskaźników potwierdzają trend wzrostowy, dlatego w najbliższym czasie bardzo prawdopodobny jest kolejny test oporu w okolicach 4,50 USD za funt.
Złoto: Wybicie się cen złota ponad poprzedni rekord cenowy z początku maja skłoniło inwestorów do realizacji zysków. Sygnał sprzedaży został wygenerowany na wskaźnikach Stochastic oraz RSI. W średnim i długim terminie trend wzrostowy pozostaje jednak niezachwiany, a ruch w dół może być jedynie testem poziomu majowego ekstremum jako wsparcia.
Srebro: Notowania srebra wybiły się ponad 39 USD za uncję i teraz testują ten poziom jako wsparcie. Podobnie jak w przypadku złota, Stochastic i RSI wygenerowały sygnał sprzedaży, jednak pozostałe – bardziej długoterminowe – wskaźniki pokazują przewagę byków.
Kukurydza: Po kilku sesjach zawahania notowaniom kukurydzy udało się wybić ponad opór w postaci linii 30-sesyjnej średniej ruchomej. O ile nie zaskoczą dane makro, trend ten w krótkim terminie może zostać utrzymany, jako że najbliższym istotnym oporem są dopiero okolice 728 USD za 100 buszli.
Pszenica: Na rynku pszenicy wczoraj niedźwiedzie udowodniły swoją siłę, o czym świadczy długi górny cień wtorkowej świecy. Tym samym notowaniom pszenicy nie udało się pokonać oporu w okolicach 729 USD za 100 buszli. Niemniej jednak, wsparciem pozostaje linia 30-sesyjnej średniej ruchomej, która służy za bazę do wzrostów.
Źródło: DM BOŚ