Rynek kredytów hipotecznych nie znosi schematów. Wystarczy wymienić liderów tego rynku, żeby zobaczyć, jak bardzo ta lista różni się od tej, po wielkości aktywów. Nawet bank z drugiej dziesiątki, może mieć w tym segmencie znacznie większy udział, niż wynikałoby to z jego wielkości. Co więcej przykład Banku BPH pokazuje, że lista jest dość płynna i podium można trafić do środka peletonu.A wśród tych kilku graczy, którzy wypłynęli na kredytach hipotecznych wystarczy wspomnieć BRE Bank (twierdzi, że biorąc pod uwagę oba detaliczne skrzydła, jest już drugi, po PKO BP w ostatnich miesiącach), Millennium Bank (też twierdzi, że jest drugi), GE Money Bank (trzeci, albo czwarty?), Getin Bank, a w końcu mało w sumie jeszcze znany Santander Consumer Bank.
Te banki radzą sobie wyjątkowo dobrze. Na kredytach hipotecznych być może nie zarabiają kroci, to jednak należy brać również pod uwagę wzrost świadomości marki, a także sprzedaż krzyżową.
Właśnie na takiej strategii chciałby wypłynąć również Nordea Bank. Jak na razie raczej nie wychodzi mu to za dobrze, chociaż cenowo, jego produkty wyróżniają się na rynku. Jak widać to za mało w starciu z innymi, wyrobionymi już na tym rynku graczami. Bank nie daje jednak za wygraną i chce wprowadzić nowy produkt w tej biznesowej wojnie. Zapewne nie przeważy on szali zwycięstwa na jego stronę, bo produkty finansowe wyjątkowo łatwo skopiować, to jednak może wpłynąć na większą sprzedaż, wzrost rozpoznawalności marki, etc. W tym przypadku chodzi bowiem, żeby osiągnąć pewną masę krytyczną. Pokazuje to przykład takich banków jak Millennium, BPH, ING, eurobank, etc.
W ich przypadku większe wydatki na reklamę, przekładają się na wyniki. A inne instytucje? Naszym zdaniem wydatki na reklamę sobie, a ich wyniki praktycznie nie drgną nawet w miejscu. Nie będziemy tutaj złośliwi i nie będziemy pisać co nam się wydaje, ale takich graczy, których reklam w mediach jest sporo, jest kilku, a ich wyniki na szybko rosnącym rynku, jednak nie zachwycają. I to często pomimo tego, że cenowo produkty te należą do jednych z lepszych na rynku (oczywiście wyniki to jedno, a udział w rynku to drugie, a jak jest – każdy może zobaczyć).
Tajną bronią Nordea Banku ma być nowy produkt hipoteczny – Nordea Komfort. Według zapewnień banku ma umożliwiać klientowi uwolnienie kapitału z jego nieruchomości. Co więcej bank chce przy tej okazji wzmocnić swoją pozycję na rynku zarządzania kapitałem, bo część środków będzie można korzystnie zainwestować.
Nordea Komfort to oczywiście zwykła pożyczka hipoteczna plus kilka marketingowych rozwiązań. Nic wyjątkowego raczej tutaj nie można wymyślić – chociaż należy pamiętać, że jest jeszcze sporo rzeczy do skopiowania z zachodnich, bardziej rozwiniętych rynków. Do tej pory przodował w tym BRE Bank i Millennium. Być może czas na innych?