Zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło od momentu wejścia do Unii Europejskiej o 10%, ale jednocześnie prawie milion Polaków wyemigrował. Poziom życia kształtuje się obecnie na wysokości 51% poziomu 15 starych krajów członkowskich UE, w porównaniu z 43% w roku 2003. Niewątpliwie w większości postęp ten jest wynikiem stałych zmian w gospodarce.
Jednakże, okres wzrostu polskiej gospodarki zbiegł się z boomem w gospodarce światowej oraz dużą dobrą płynnością kapitału. Obecnie, gdy szczyt światowego cyklu gospodarczego już minął, trwałość wzrostu napędzanego wewnętrznie zostanie poddana próbie.
Jesteśmy umiarkowanymi optymistami i oczekujemy dalszego wzrostu gospodarki przy niskiej inflacji i postępującego nieznacznego wzrostu deficytu na rachunkach bieżących.
Niemniej jednak, ze względu na niższy wzrost gospodarczy w strefie Euro, oczekiwany od początku 2008 roku, wzrost głównych stóp procentowych i spodziewane umocnienie się złotego, tempo wzrostu gospodarczego nie będzie już tak dynamiczne jak w tym roku. Inflacja, z powodu coraz większej presji płacowej ze strony rynku pracy, prawdopodobnie będzie powoli rosnąć. Widzimy więc spore ryzyko, że bank centralny będzie musiał pociągnąć za hamulec.
Szybki wzrost inwestycji…
W I półroczu 2007 roku gospodarka wzrosła o około 6,5% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Główną siłą napędową tego wzrostu był popyt wewnętrzny, podczas gdy wkład eksportu netto był ujemny. Wzrost inwestycji zaczął gwałtownie nabierać tempa na początku roku – jednym z tego powodów mógł być fakt, iż łagodna zima umożliwiła przyspieszenie realizacji inwestycji mieszkaniowych. Inwestycje mieszkaniowe nie są jednak jedynym powodem wzrostu poziomu inwestycji.
Oczekiwania stałego silnego wzrostu popytu wewnętrznego w połączeniu z najwyższym w historii i wciąż rosnącym poziomem wykorzystania możliwości produkcyjnych przyczyniły się do ogromnych inwestycji w podniesienie zdolności produkcyjnych. Warunki kredytowania inwestycji są wciąż atrakcyjne, a dodatkowo koniunkturze sprzyja napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Jednocześnie wzrósł poziom absorpcji funduszy unijnych. Tak duży rozmach zapewni wysoki wzrost inwestycji w najbliższych kwartałach. Niemniej jednak, udział inwestycji w PKB jest wciąż niski, niższy niż we wszystkich innych krajach regionu. W naszej opinii dalszy wzrost inwestycji jest warunkiem niezbędnym do utrzymania w długim okresie wysokiego potencjału wzrostowego polskiej gospodarki.
…i konsumpcji prywatnej
W I półroczu 2007 roku błyskawicznie rosła prywatna konsumpcja. Wzrost ten był wynikiem szybko rosnącej wartości wolnych dochodów, będących pochodną znacznego wzrostu zatrudnienia i poziomu wynagrodzeń oraz mocnego wzrostu wartości udzielonych przez instytucje finansowe kredytów mieszkaniowych i konsumpcyjnych. Poziom zaufania konsumentów jest wysoki i dalej rośnie, co w dużej mierze wiąże się z malejącym ryzykiem bezrobocia. Dlatego większe możliwości wydawania pieniędzy przekładają się na rzeczywisty wzrost wydatków. W kolejnych kwartałach oczekuje się utrzymania wysokiego wzrostu konsumpcji prywatnej. Pod koniec okresu objętego prognozą zarysuje się tendencja spadkowa, ponieważ poprawa na rynku pracy najprawdopodobniej nie utrzyma obecnego tempa, a warunki kredytowania prawdopodobnie zostaną zaostrzone, wraz z zaostrzaniem polityki pieniężnej.
Rosnące nierówności …
Tempo wzrostu eksportu i importu zwolniło na przestrzeni pierwszego półrocza 2007 roku, przy czym import wyhamował w mniejszym stopniu, co jest wynikiem silnego popytu wewnętrznego. Oczekujemy, że eksport zyska w relacjach do importu do końca roku i przyjmie w analizowanym okresie racjonalny trend wzrostowy, mimo mniej korzystnych stóp procentowych, słabszego wzrostu popytu na podstawowych rynkach zbytu (przede wszystkim w strefie Euro) oraz z powodu oczekiwanego umocnienia się złotego.
Pozytywne prognozy popytu wewnętrznego wskazują na rosnące znaczenie importu, a w konsekwencji na powiększenie deficytu w handlu zagranicznym.
Oczekujemy, że zwiększający się deficyt rachunku bieżącego zostanie pokryty bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi, a transfery pieniędzy z Unii Europejskiej oraz od Polaków pracujących za granicą pozwolą ograniczyć jego wielkość do wymaganego w ramach UE rozmiaru.
…oraz rosnące ryzyko inflacji …
Prognoza inflacyjna na najbliższe lata ze względu na gwałtowny wzrost zarobków w stosunku do wydajności pracy jest mniej optymistyczna niż dotychczas. Nie sądzimy jednak, by w kilku najbliższych kwartałach spółki mogły przenieść całość kosztów na konsumentów – najprawdopodobniej będą musiały zaakceptować zmniejszenie zysków. W nieco dłuższej perspektywie presja kosztów powinna popychać do góry inflację, choć najnowsze prognozy banku centralnego wskazują na to, że inflacja powinna mieścić się poniżej górnego limitu celu inflacyjnego. Niemniej jednak sprawą żywotnej wagi jest to, by bieżące inwestycje pomogły wzmacniać wzrost wydajności i zredukować wąskie gardła na rynku pracy.
…mogą zmusić bank centralny do naciśnięcia hamulca
Wskaźnik poziomu inflacji wciąż utrzymuje się poniżej celu inflacyjnego, a oczekiwania gospodarstw domowych co do inflacji nie budzą niepokoju. Tak więc bank centralny ma jeszcze czas, by czekać na dalsze informacje – zwłaszcza, jeśli chodzi o skalę wpływu kosztów jednostkowych pracy na poziom inflacji. Oczekujemy umiarkowanych podwyżek stóp procentowych w pozostałej części roku oraz w pierwszej połowie roku 2008. Biorąc pod uwagę obecny niski poziom stóp procentowych, warunki finansowe po podwyżkach stóp wciąż pozostaną korzystne dla kredytobiorców. W każdym razie ryzyko wyraźnie rośnie. Jeżeli inflacja przekroczy oczekiwania banku centralnego, polityka pieniężna może być zaostrzona bardziej agresywnie niż się tego obecnie oczekuje, a w konsekwencji może poważnie doprowadzić do niekorzystnego schłodzenia gospodarki .
Podtrzymujemy swoją prognozę, iż złoty będzie się umacniał. Pomimo niedawnego zamieszania na rynkach finansowych, złoty nie osłabł w widocznym stopniu. Według naszych wyliczeń, złoty jest na obecnym poziomie niedoceniony, a perspektywy podniesienia stóp procentowych wspierać będą umacnianie się polskiej waluty. Rosnąca niechęć do ryzyka na rynkach światowych lub niekorzystny dla gospodarki wynik wyborów parlamentarnych na krótką metę mógłby jednak znacznie osłabić złotego.
Przedterminowe wybory mogą okazać się dobrą nowiną
Jesienne przedterminowe wybory mogą być dobrą wiadomością dla gospodarki i rynków finansowych, jeśli ich wynikiem będzie powstanie stabilnego rządu większościowego. Większość opowiadająca się za szybkim członkostwem w EMU i reformą strukturalną podatków, rynku pracy i finansów publicznych może przyczynić się do umocnienia złotego. Ostatni rok pokazał, że nominalny górny limit deficytu budżetowego w wysokości 30 mld zł obowiązuje niezależnie od tego, czy rząd utworzy Prawo i Sprawiedliwość czy Platforma Obywatelska.
Polska: Wskaźniki makroekonomiczne (% roczne rzeczywiste zmiany, o ile nie zaznaczono inaczej)
* Udział we wzroście PKB (pkt proc.)