Nordea zabrała fachowca z Polski

Twórca nowego mBanku będzie odpowiadał za elektroniczną bankowość skandynawskiego giganta. Bankowiec menedżer Polak to za granicą rzadkość

Łatwiej cudzoziemcowi zostać prezesem banku w Polsce, choć musi m.in. zdać egzamin ze znajomości języka polskiego, niż polskiemu fachowcowi objąć stery instytucji finansowej za granicą. Na razie udało się to dwóm Polakom — a obcokrajowców w fotelu prezesa mamy w kraju czterech. Do szczupłego grona międzynarodowych bankowców z polskim paszportem dołączy kolejny menedżer.

4 maja na liście pracowników Nordea AG pojawi się oficjalnie nazwisko nowego wiceszefa bankowości elektronicznej, którego wymowa może sprawić pewne trudności współpracownikom i podwładnym. Będą też musieli dostosować się do tempa pracy i wymagań Michała Panowicza, menedżera niezależnego, ambitnego i bardzo pracowitego, o czym koledzy z mBanku, w którym przepracował ostatnie cztery lata, mieli okazję się przekonać.

Dwie trzecie biznesu Nordei

Nazwa stanowiska, jakie obejmie w Kopenhadze, brzmi dość niepozornie — deputy head of digital banking. Zakres kompetencji i odpowiedzialności obejmuje jednak zarządzanie biznesem nieoddziałowym, produktami, sprzedażą,łącznie z call center oraz marketingiem w całej grupie Nordea, a więc w Skandynawii, krajach nadbałtyckich i Rosji. Do niedawna bank działał również w Polsce, ale sprzedał swój biznes PKO BP.

— Jednostka biznesowa, którą będę zarządzał, została stworzona w ubiegłym roku. Nordea jest zdeterminowana do przeprowadzenia transformacji na bankowość elektroniczną. Banki skandynawskie kiedyś jako pierwsze na świecie w takiej skali oferowały usługi on-line. Teraz jest potrzeba przyspieszenia digitalizacji biznesu. Sądzę, że rynek jest do tego gotowy — mówi Michał Panowicz.

Eugeniusz Twaróg

Czytaj więcej w „Pulsie Biznesu”