Nowa marka Pekao SA nie musi się spodobać nadzorowi

Według „Dziennika” rebranding może być kolejnym powodem tarć pomiędzy Włochami a polskim nadzorem bankowym. „Po raz pierwszy na linii Warszawa – Mediolan zaiskrzyło w ubiegłym tygodniu, kiedy kontrolowany przez UniCredit Bank Austria Creditanstalt kupił ukraiński Ukrsotsbank. Tymczasem zgodnie z obietnicami złożonymi przez Włochów polskim władzom za interesy UniCredit na Ukrainie miał odpowiadać bank Pekao, a nie Austriacy.

Według nieoficjalnych doniesień ta zmiana frontu zaskoczyła Komisję Nadzoru Bankowego. Niepokój KNB wzbudza teraz kwestia rebrandingu. Włoska grupa przeprowadza zmiany nazw swoich spółek-córek w całej Europie Środkowej i Wschodniej. W większości krajów Włosi zakończyli rebranding kontrolowanych przez siebie banków. Jeszcze nie wiadomo, jak ta kwestia zostanie rozstrzygnięta w Polsce, gdzie UniCredit kontroluje dwa bania: Pekao SA i BPH […].

Choć oficjalnie ani nadzór bankowy, ani NBP nie wypowiadają się w tej sprawie, to jeden z członków KNB powiedział ‚WSJ Polska’, że ewentualna zmiana nazwy Pekao nie wzbudziłaby zachwytu nadzoru.” – czytamy w „Dzienniku.

Tymczasem przedłuża się fuzja należących do UniCredit banków Pekao i BPH. Przedstawiciele UCI uważają, że zakończy się dopiero pod koniec tego roku. Włosi nadal czekają bowiem na zgodę Komisji Nadzoru Bankowego. Mają także problem z GE Money, który ma prawo wyłączności w negocjacjach o zakup tzw. mini-BPH. Amerykanie zaczęli grać na zwłokę i próbują utargować lepsze warunki, niż te wynikające ze wstępnego porozumienia.

Więcej na temat w „Dzienniku”