Nowa profesja

Ter­min Per­so­nal Fi­nan­cial Plan­ning ozna­cza oso­bi­ste pla­no­wa­nie fi­nan­so­we. W kra­jach Eu­ro­py Za­chod­niej sta­no­wi pod­sta­wę za­rzą­dza­nia fi­nan­sa­mi w ro­dzi­nie.

Naj­waż­niej­szą in­sty­tu­cją, któ­ra pro­pa­gu­je w Eu­ro­pie idee pla­no­wa­nia fi­nan­so­we­go jest po­wsta­ła w 1999 ro­ku w Bel­gii Eu­ro­pej­ska Fe­de­ra­cja Do­rad­ców Fi­nan­so­wych i Po­śred­ni­ków Fi­nan­so­wych (The Eu­ro­pe­an Fe­de­ra­tion of Fi­nan­cial Ad­vi­sers and Fi­nan­cial In­ter­me­dia­ries.) FE­CIF jest or­ga­ni­za­cją non­-pro­fit, któ­ra utrzy­mu­je się tyl­ko ze skła­dek człon­kow­skich. Jej ce­lem jest kształ­ce­nie, wspie­ra­nie oraz dba­nie o in­te­re­sy do­rad­ców fi­nan­so­wych i ich klien­tów w ca­łej Eu­ro­pie.

FE­CIF kła­dzie szcze­gól­ny na­cisk na ja­kość usług świad­czo­nych przez do­rad­ców i po­śred­ni­ków. We­dług za­ło­żeń or­ga­ni­za­cji tyl­ko do­brze wy­szko­lo­ny do­rad­ca jest w sta­nie ofe­ro­wać usłu­gi na wy­so­kim po­zio­mie.

Pla­no­wa­nie jest po­trzeb­ne

FE­CIF wspo­ma­ga do­rad­ców i po­śred­ni­ków fi­nan­so­wych w wal­ce o ko­rzyst­ne zmia­ny za­pi­sów pra­wa w kra­jach Eu­ro­py. Cho­dzi o to, że­by ist­nia­ły praw­ne moż­li­wo­ści wpro­wa­dza­nia na ry­nek no­wych pro­duk­tów, z ko­rzy­ścią dla klien­ta, któ­ry po­wi­nien mieć do­stęp do sze­ro­kie­go wa­chla­rza pro­duk­tów fi­nan­so­wych. Po­nad­to FE­CIF za­bie­ga rów­nież o zmia­nę re­gu­la­cji do­ty­czą­cych np. opo­dat­ko­wa­nia in­we­sty­cji i pro­gra­mów oszczęd­no­ścio­wych.

Aby zro­zu­mieć fe­no­men po­pu­lar­no­ści pla­no­wa­nia fi­nan­so­we­go w Eu­ro­pie na­le­ży za­uwa­żyć pro­stą za­leż­ność. Pod­sta­wo­we za­ło­że­nia roz­po­rzą­dza­nia ma­łym bu­dże­tem do­mo­wym nie róż­nią się wie­le od tych sa­mych za­sad, któ­re de­fi­niu­ją bu­dże­ty państw, in­sty­tu­cji fi­nan­so­wych, du­żych przed­się­biorstw. We wszyst­kich przy­pad­kach cho­dzi o to, aby jak naj­efek­tyw­niej wy­ko­rzy­stać do­stęp­ne środ­ki.

W pierw­szej ko­lej­no­ści za­spo­ka­ja­ne są bie­żą­ce po­trze­by, w dru­gim rzę­dzie od­po­wied­nio sku­mu­lo­wa­ne czy też po­mno­żo­ne oszczęd­no­ści sta­no­wią ba­zę dla za­spo­ko­je­nia nad­cho­dzą­cych, prze­wi­dy­wal­nych po­trzeb. Aby uświa­do­mić so­bie, jak waż­nym pro­ce­sem jest za­rzą­dza­nie na­wet naj­mniej­szym bu­dże­tem wy­star­czy wy­obra­zić so­bie skut­ki kil­ku złych de­cy­zji. Co cie­ka­we, czę­sto nie cho­dzi tu na­wet o ry­zy­ko zwią­za­ne z wy­bo­rem in­stru­men­tów fi­nan­so­wych, ale sy­tu­acje, w któ­rych od­kła­da­my w nie­skoń­czo­ność pod­ję­cie klu­czo­wych de­cy­zji.

War­to przyj­rzeć się sta­ty­sty­kom, aby uzmy­sło­wić so­bie, ja­ki wpływ ma­ją de­cy­zje, któ­re po­dej­mu­je­my te­raz na na­sze póź­niej­sze ży­cie. Śred­nie za­rob­ki w Pol­sce przed­sta­wia ta­be­la. Więk­szość z nas nie oszczę­dza pie­nię­dzy. Sta­ty­stycz­ny Po­lak od­kła­da 90 zł mie­sięcz­nie prze­waż­nie umiesz­cza­jąc pie­nią­dze na lo­ka­cie. Nie­ste­ty oka­zu­je się, że wie­lu z nas na­dal trzy­ma pie­nią­dze w do­mu.

Na­su­wa się py­ta­nie, co z resz­tą po­wyż­sze­go bu­dże­tu?

Da­ne sta­ty­stycz­ne po­ka­zu­ją, że naj­czę­ściej z po­zo­sta­łych środ­ków bu­dże­tu do­mo­we­go po­kry­wa­my ra­ty za­cią­gnię­tych kre­dy­tów oraz fi­nan­su­je­my przy­jem­no­ści. Oka­zu­je się, że do­pie­ro w wie­ku 50 lat sta­ty­stycz­ny Po­lak za­czy­na świa­do­mie oszczę­dzać na swo­ją eme­ry­tu­rę. Nie ule­ga żad­nej wąt­pli­wo­ści, że po­zo­sta­je zbyt krót­ki okres na ze­bra­nie ka­pi­ta­łu wy­star­cza­ją­ce­go na za­pew­nie­nie spo­koj­nej je­sie­ni ży­cia. W kon­se­kwen­cji więk­szość eme­ry­tów mu­si ogra­ni­czać wy­dat­ki.

Z da­nych sta­ty­stycz­nych wy­ni­ka, że zde­cy­do­wa­ną więk­szość środ­ków, któ­re po­zo­sta­ją po opła­ce­niu pod­sta­wo­wych opłat prze­ka­zu­je­my na:

spła­tę kre­dy­tu za nasz pierw­szy i na­stęp­ny sa­mo­chód

opła­ca­nie edu­ka­cji dzie­ci

Nie­rzad­ko je­ste­śmy za­sko­cze­ni per­spek­ty­wą wyż­szych wy­dat­ków, cho­ciaż zdro­wy roz­są­dek na­ka­zy­wał nam przy­go­to­wać się wcze­śniej na ta­ką ewen­tu­al­ność. Naj­lep­szym przy­kła­dem są stu­dia dziec­ka. Ro­dzi­ce czę­sto nie zda­ją so­bie spra­wy z kosz­tów, ja­kie bę­dą mu­sie­li po­no­sić, gdy ich dziec­ko roz­pocz­nie na­ukę na wyż­szej uczel­ni. Po­mi­mo że na­uka na pań­stwo­wych uczel­niach w Pol­sce jest bez­płat­na, to bę­dzie­my prze­cież zmu­sze­ni po­no­sić wy­dat­ki zwią­za­ne z wy­ży­wie­niem, za­ku­pem pod­ręcz­ni­ków i po­mo­cy na­uko­wych. Za­da­nie jest jesz­cze trud­niej­sze, gdy dziec­ko po­dej­mie stu­dia w in­nej miej­sco­wo­ści. W ta­kim przy­pad­ku bę­dzie­my zmu­sze­ni za­pew­nić mu za­kwa­te­ro­wa­nie, co wią­że się z ko­niecz­no­ścią po­nie­sie­nia nie­ma­łych kosz­tów.

Wy­dat­ki

Sy­tu­acja wy­glą­da jesz­cze go­rzej, je­śli na­sze dziec­ko pla­nu­je stu­dia za gra­ni­cą. Obec­ność na­sze­go kra­ju w Unii Eu­ro­pej­skiej to tak­że wiel­kie szan­se edu­ka­cyj­ne przed mło­dy­mi Po­la­ka­mi, któ­rzy mo­gą bez prze­szkód po­dej­mo­wać stu­dia na za­chod­nich uczel­niach. Nie­ste­ty po­byt dziec­ka za gra­ni­cą ozna­cza wy­so­kie kosz­ty, śred­nio 450-500 eu­ro mie­sięcz­nie. Wy­od­ręb­nie­nie ta­kiej kwo­ty z do­mo­we­go bu­dże­tu czę­sto gra­nicz­ny z cu­dem, je­śli nie zgro­ma­dzi­li­śmy wcze­śniej ka­pi­ta­łu na sfi­nan­so­wa­nie te­go przed­się­wzię­cia.

Za­da­niem do­świad­czo­ne­go do­rad­cy fi­nan­so­we­go jest za­tem uświa­da­mia­nie klien­tom cze­ka­ją­cych ich w przy­szło­ści wy­dat­ków oraz bu­do­wa­nie wspól­nie z klien­ta­mi stra­te­gii re­ali­za­cji ce­lów. Po­mo­że w tym okre­śle­nie wy­da­rzeń, któ­re bę­dą mia­ły klu­czo­wy wpływ na stan na­sze­go bu­dże­tu do­mo­we­go:

1) wy­pro­wadz­ka z do­mu (wy­na­jem miesz­ka­nia),

2) ślub,

3) za­kup miesz­ka­nia za kre­dyt,

4) edu­ka­cja dzie­ci,

5) eme­ry­tu­ra.

War­to za­sta­no­wić się nad kon­se­kwen­cja­mi pod­ję­cia na­wet naj­drob­niej­szych de­cy­zji fi­nan­so­wych w wy­mia­rze dłu­go­fa­lo­wym.

Przy­kład 1

Pan X w wie­ku 50 lat za­czy­na uświa­da­miać so­bie, że skład­ki, któ­re od­pro­wa­dza­ne są z je­go upo­sa­że­nia na po­czet przy­szłej eme­ry­tu­ry nie wy­star­czą na za­pew­nie­nie go­dzi­we­go świad­cze­nia. Za­czy­na za­tem sys­te­ma­tycz­nie od­kła­dać nie­wiel­kie kwo­ty, aby za­bez­pie­czyć ten okres. Nie­ste­ty okres ten zbli­ża się co­raz bar­dziej i pan X zmu­szo­ny jest zwięk­szać swo­je na­kła­dy na ten cel. Za­czy­nał od 200 zł i co ro­ku zwięk­sza tę skład­kę o 50 zł.

Za­kła­da­my 10-proc. zysk rocz­ny

Klient przez okres 15 lat wpła­ci w su­mie 99 tys zł

Ka­pi­tał, ja­ki uda mu się ze­brać to 166 tys. zł

Przy­kład 2

W dru­gim przy­pad­ku pan Y, jest w peł­ni świa­do­my cze­ka­ją­cych go wy­dat­ków zwią­za­nych z waż­ny­mi mo­men­ta­mi i zde­cy­do­wał się oszczę­dzać za­raz po stu­diach. Co istot­ne, na po­cząt­ku nie ozna­czył ce­lu te­go in­we­sto­wa­nia. Bę­dąc mło­dą oso­bą roz­po­czął od 50 zł co mie­siąc. Jed­nak w wie­ku 48 lat prze­stał od­kła­dać pie­nią­dze (wte­dy je­go syn po­szedł na stu­dia) i po­zo­sta­wił ka­pi­tał, aby wy­pra­co­wy­wał zy­ski.

W su­mie na kon­to wpła­cił 14 400 zł.

Ka­pi­tał na ko­niec okre­su: 199 tys zł.

Co wy­ni­ka z przy­kła­dów?

To naj­prost­sze po­rów­na­nie po­ka­zu­je przede wszyst­kim mo­ment prze­su­nię­cia de­cy­zji przez klien­ta i skut­ki ta­kie­go dzia­ła­nia. W bar­dziej zło­żo­nej sy­tu­acji fi­nan­so­wej róż­ni­ce w zgro­ma­dzo­nym ka­pi­ta­le i moż­li­wo­ściach je­go wy­ko­rzy­sta­nia są gi­gan­tycz­ne.

Przed­sta­wio­ny wy­kres ob­ra­zu­je li­nię ży­cia klien­ta z uwzględ­nie­niem da­nych, opi­sa­nych po­wy­żej. Za­zna­czo­ne są za­rob­ki na pod­sta­wie ta­be­li, śred­nie kosz­ty ży­cia oraz nie­wiel­ka nie­ste­ty kwo­ta, ja­ką sta­ty­stycz­ny Po­lak de­cy­du­je się oszczę­dzać. Za­ło­ży­li­śmy też, że kosz­ty ży­cia klien­ta nie bę­dą wzra­stać, co jest oczy­wi­ście ma­ło praw­do­po­dob­ne.

Na­le­ży za­sta­no­wić się, co dzie­je się z nad­wyż­ka­mi, któ­re wi­dzi­my na po­wyż­szym wy­kre­sie. Oka­zu­je się, że sta­ty­stycz­ny Po­lak prze­zna­cza środ­ki te na spła­tę kre­dy­tów go­tów­ko­wych za­cią­gnię­tych na sa­mo­chód, ślub, dru­gi sa­mo­chód czy też wy­po­sa­że­nie miesz­ka­nia. Ta­ki stan wy­ni­ka z kon­sump­cyj­ne­go po­dej­ścia. Nad­wyż­ki fi­nan­so­we są błęd­nie uzna­wa­ne za tę cześć przy­cho­du, któ­ra mo­że być prze­zna­czo­na przede wszyst­kim na przy­jem­no­ści. Nie są uwzględ­nia­ne dłu­go­fa­lo­we ce­le, któ­re bę­dą w przy­szło­ści po­waż­ny­mi ob­cią­że­nia­mi fi­nan­so­wy­mi. Bar­dzo czę­sto zda­rza się, że wy­dat­ki na okre­ślo­ne po­trze­by prze­kra­cza­ją moż­li­wo­ści bu­dże­tu do­mo­we­go. Dla przy­kła­du prze­cięt­ny Po­lak po­kry­wa kosz­ty ślu­bu na kwo­tę 30 tys. zł. Zwykle nie jest przy­go­to­wa­ny na sfi­nan­so­wa­nie ta­kie­go przed­się­wzię­cia, wspo­ma­ga się kre­dy­tem, któ­re­go ra­ta bar­dzo czę­sto prze­kra­cza 20 proc. do­mo­we­go bu­dże­tu.

W kon­se­kwen­cji za­rzą­dza­ny w ten spo­sób bu­dżet do­mo­wy jest ob­cią­żo­ny w stop­niu, któ­ry unie­moż­li­wia rów­no­cze­sne oszczę­dza­nie roz­sąd­nych kwot.

Dru­gą część ar­ty­ku­łu opu­bli­ku­je­my w na­stęp­nym nu­me­rze