Nowe konto na kliknięcie możliwe na razie tylko w dwóch bankach

Nowy ROR niemal natychmiast, bez wychodzenia z domu i bez spotkań z kurierem – jest to możliwe już w dwóch bankach. Pozwalają na to ekspresowe przelewy internetowe potwierdzające tożsamość klienta, dwa i pół miesiąca temu wprowadzone w mBanku, a teraz w Meritum. Wkrótce zapewne dołączą kolejne banki.

Kluczem do sukcesu jest e-przelew. Proste rozwiązanie, które klienci znają ze sklepów internetowych, pozwalające zrealizować płatność w ciągu kilku minut – mówi Piotr Stankiewicz, dyrektor departamentu produktów depozytowych i inwestycyjnych Meritum Banku.

Co to właściwie jest e-przelew? Jego konstrukcja polega na tym, że przelew klienta z banku X do banku Y najpierw trafia do firmy pośredniczącej, która ma konta we wszystkich bankach. Ta bankowi adresatowi niemal natychmiast podaje informacje o przelewie, a otrzymaną kwotę przekazuje ze swojego konta w banku, do którego miały dotrzeć pieniądze. W praktyce wykonuje przelew wewnątrzbankowy. Pozwala to uniezależnić cały proces od sesji rozliczeniowych ELIXIR, na którym do niedawna wyłącznie polegał proces autoryzacyjnych przelewów. Bo przy korzystaniu z Krajowej Izby Rozliczeniowej w sprzyjających warunkach konto lub lokata mogą być aktywne nawet tego samego dnia roboczego, ale gdy przelew wychodzi w piątek popołudniu, z nowej usługi najwcześniej może skorzystać dopiero w poniedziałek. Tymczasem przy przelewach natychmiastowych jest to możliwe w kilkanaście minut.

Prostsze są również formalności. Decydując się na potwierdzenie tożsamości za pośrednictwem e-przelewu klient w końcowym etapie wypełniania wniosku o otwarcie konta wybiera ikonkę banku, w którym już ma konto, po czym system automatycznie przenosi go do strony logowania tego banku. Po zalogowaniu klient zobaczy uzupełniony formularz przelewu na 1 zł, którą wystarczy jedynie zatwierdzić, by e-przelew został zrealizowany maksymalnie w 15 minut.

Gotowy do wypełnienia dokument również ma ogromne znaczenie dla całego procesu. Ogranicza pomyłki i wysiłek klienta. W połączeniu z szybkością sprawia, że osób chętnych do korzystania właśnie z tej metody otwierania konta online jest w mBanku dwukrotnie więcej niż wcześniej, gdy polegaliśmy na zwykłych przelewach – mówi Arkadiusz Pielechowicz z mBanku.

Metoda weryfikacji klienta poprzez tradycyjny przelew stosowana jest już od pewnego czasu przy zdalnym otwieraniu lokat. Posiadacze kont w innych bankach mogą zakładać tą drogą depozyty m.in. w Meritum Banku, FM Banku, Idea Banku, Polskim Banku Przedsiębiorczości, Getin Noble Banku, BOŚ, Bank Pocztowym, Aliorze, Inteligo, BGŻ Optimie czy w części banków spółdzielczych.

Konta nie mają jeszcze takich sukcesów, banków pozwalających na uproszczoną procedurę uruchomienia ROR jest pięć, z czego dwa robią to właśnie w trybie natychmiastowym. Jako pierwszy z otwieraniem rachunku online wystartował BOŚ wiosną 2011 roku. Kolejny w połowie zeszłego roku zdecydował się Alior, a od czerwca tego roku internetowym przelewem otwiera konta również wirtualny Alior Sync, który uruchomił w ten sposób 80 proc. ze 175 tys. rachunków. W lutym tego roku możliwość zakładania kont w sieci dał też mBank. Od października udoskonalił metodę i otwiera rachunki również poprzez przelewy ekspresowe. Zauważyliśmy, że od kiedy procedura przyspieszyła, z tej drogi korzysta dwa razy więcej klientów, niż wcześniej – miesięcznie około 4 tys. osób. W ten sposób otwierane jest już co piąte konto – mówi Arkadiusz Pielechowicz z mBanku. W Meritum w procesie online otwiera się ponad 90 proc. kont.

Nie wszystkie dyspozycje założenia konta czy lokaty drogą przelewu to sukces. Do 10 proc. prób kończy się niepowodzeniem, głównie dlatego, że w Polsce nie ma jednorodnego standardu dotyczącego adresu klienta. Gdy w jednym obowiązuje adres zameldowania, w innym jest to adres zamieszkania, a przy przelewach autoryzujących dane muszą być identyczne. Kolejny kłopot to niezaktualizowane dane, najczęściej właśnie adres. Kłopotliwe może się czasami okazać też wysyłanie przelewu ze wspólnego konta – mówi Piotr Stankiewicz z Meritum Banku.

Zgodnie z zaleceniami Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, dla tego typu operacji przelew musi zostać wykonany z rachunku w innym banku w Polsce, którego właścicielem jest osoba wnioskująca o otwarcie nowego rachunku. Klient w takim przelewie ma obowiązek podać numer swojego obecnego konta, a bank odbiorca musi zweryfikować czy dane są prawdziwe.

I tu pojawia się bariera dla banków, a im szybciej muszą dokonać weryfikacji, tym wyzwanie jest większe. Odbywa się to automatycznie, gdy pojawiają się niewielkie wątpliwości, rozstrzyga je pracownik banku, jeśli dane się nie zgadzają, pieniądze wracają do klienta.

Wysiłek banku i nakłady na weryfikację klienta przez przelew i tak są opłacalne, bo usługa kuriera jest zdecydowanie droższa.

Tylko w Aliorze Sync i mBanku poprzez standardowe oraz natychmiastowe przelewy klienci otworzyli w kilka miesięcy tego roku ponad 200 tys. rachunków. W BGŻ Optima, który od roku otwiera przelewami internetowymi wyłącznie rachunki oszczędnościowe, zrobiło to ponad 70 tys. klientów. Zdeponowali 3 mld zł. Metoda działa i tu, bo plan zakładał w dwa lata zdobycie 100 tys. klientów i 2 mld zł depozytów.

To najlepiej dowodzi jak znaczącym ułatwieniem jest tego typu rozwiązanie. Dla porównania, wdrożona w 2010 roku procedura pomocy klientowi w przenoszeniu konta między bankami w ciągu 2,5 roku skusiła tylko 37 tys. osób.

Liczba klientów, którzy mogą się już weryfikować przez przelewy internetowe, sięga niemal 20 mln. Jak podaje Związek Banków Polskich, na koniec trzeciego kwartału konta z dostępem do bankowości internetowej miało już 19,8 mln Polaków, o 14 proc. więcej niż rok wcześniej, z czego aktynie z bankowości internetowej korzystało blisko 11 mln użytkowników (min. 5 operacji miesięcznie).

Zarówno przedstawiciele mBanku jak i Meritum są pewni, że wkrótce znajdą naśladowców i opcję uruchamiania konta w kilkanaście minut udostępnią też inne instytucje.

Halina Kochalska, Open Finance