Pallad i platynę, do tej pory można było kupić jedynie w wybranych oddziałach Mennicy Wrocławskiej. Teraz metale są już dostępne w internetowej ofercie dystrybutora. Chociaż zwykle wykorzystane w przemyśle motoryzacyjnym, od kilku lat zaczynają coraz częściej być traktowane jako inwestycja.
Notowania palladu od początku roku dał zarobić 0,76 proc., od 6 miesięcy stopa zwrotu wyniosła 6,92 proc., natomiast za okres 5 lat metal ten wzrósł 73,82 proc.
– „Jeszcze do końca lat dziewięćdziesiątych jedynie złoto uchodziło za metal inwestycyjny. Z biegiem lat sytuacja zaczęła się jednak zmieniać i boom na rynku surowców sprawił, że inwestorzy zaczęli lokować swoje środki również w srebro, a od niedawna kupują także pallad i platynę” – wyjaśnia Piotr Wojda, Wiceprezes Mennicy Wrocławskiej.
Platyna jest jednym z najrzadziej występujących pierwiastków na powierzchni ziemi. Jej roczne wydobycie jest 12 razy mniejsze niż złota i kształtuje się na poziomie 200 ton. Z tego zaledwie 10 proc. trafia na rynek inwestycyjny. Głównym zastosowaniem platyny są katalizatory samochodowe w silnikach diesla.
– „W ostatnich dziesięciu latach wartość tego surowca wzrosła o ponad 300 proc. i wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie utrzymany. Przemawia za tym fakt, iż nieuchronnie kończą się zasoby tego surowca, a metal ten znajduje zastosowanie w coraz większej liczbie gałęzi przemysłu, takich jak elektronika, a nawet medycyna” – dodaje Piotr Wojda, Wiceprezes Mennicy Wrocławskiej.
Obecnie platynę wydobywa się głównie w RPA, pozyskuje się ją także ze źródeł wtórnych, poprzez złomowanie starych katalizatorów, elektroniki czy wyrobów jubilerskich.
– „Zdaniem wielu ekspertów, najlepszym momentem na zakup platyny jest moment, w którym jej cena zbliża się do cen złota. Kilka lat temu platyna była dwukrotnie droższa od złota do czasu, gdy upadł bank Lehman Brothers. Obecnie jej cena jest niższa niż złota, a dla wytrawnych inwestorów jest to sygnał kupna niedowartościowanego waloru – mówi Piotr Wojda, Wiceprezes Mennicy Wrocławskiej.
Pallad to z kolei głównie metal przemysłowy mimo, że zaliczany jest do metali szlachetnych. Za ok 95 proc. jego zużycia odpowiedzialna jest branża motoryzacyjna, bo surowiec ten zastosowany jest w katalizatorach spalin. Jego właściwości wychwytywania dwutlenku węgla wykorzystuje się w produkcji filtrów np. ma łodziach podwodnych. Prawie 90 proc. palladu pochodzi z Rosji, co jeszcze korzystniej wpływa na cenę z punktu widzenia inwestora. Rosja słynie z wykorzystania szantażu gospodarczego na potrzeby polityczne, a taka sytuacja na rynku palladu miałaby wpływ na gwałtowny wzrost jego ceny.
Jak zauważają eksperci Mennicy Wrocławskiej, ceny palladu w dużej mierze uzależnione są od kondycji branży motoryzacyjnej. Choć Zachód od kilku lat przeżywa na tym rynku spowolnienie, takie kraje jak Chiny czy Indie stają się liderami i nowymi rynkami popytu, gdyż szybko rosnąca klasa średnia chce dorównać wygodom świata zachodniego. Według badań zapotrzebowanie na pallad może wzrosnąć w 2012 roku o 30 proc.
Źródło: Mennica Wrocławska