Nowe produkty w BGŻOptima. Jesienią karty kredytowe

Bank BGŻOptima wprowadził do oferty dwa nowe produkty do systematycznego oszczędzania: Optima Saver oraz Optima Duo z oprocentowaniem odpowiednio 3,5 i 4 proc. Już niedługo w ofercie mają się pojawić karty kredytowe. Czy bank zmienia profil?

BGŻOptima to jedyny na naszym rynku bank wyspecjalizowany głównie w produktach oszczędnościowych. Jego wejście na rynek przed dwoma laty odbiło się szerokim echem w branży. Na start bank zaproponował wysoko oprocentowane depozyty ze stawkami zbliżonymi do 6,5 proc.

Sprzedawały się jak świeże bułeczki, a w niecałe dwa lata od startu bank zdobył 100 tys. klientów i zebrał 2,5 mld zł depozytów. Wówczas jednak stopy procentowe NBP stały na wysokim poziomie (4,5 proc.), a bank musiał przebić się ofertą na rynku. Dziś, gdy stopy procentowe spadły do najniższego poziomu w historii, odsetki oferowane przez BGŻOptima już nie szokują. Konieczne jest więc elastyczne modyfikowanie oferty. Bank wprowadza więc dwa nowe produkty do systematycznego oszczędzania: Optima Saver i Optima Duo:

Wkrótce jednak bank czekają większe zmiany. Wszystko wskazuje na to, że w ofercie już jesienią pojawią się karty kredytowe. Będzie to duża zmiana w dotychczasowym profilu działalności. Do tej pory bank nie oferował żadnych plastików, nawet debetowych. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że karta będzie miała pewne unikatowe cechy. Przede wszystkim klient, dokonując zakupów, będzie też oszczędzał. Trudno na tę chwilę ocenić, czy będą to rabaty, czy może jakaś forma oszczędzania na końcówkach transakcji. Choć te rozwiązania są już dobrze znane klientom innych banków. Od kilku miesięcy BGŻOptima mocno wszedł w system rabatowy. Do tej port klienci mogli korzystać z dużych zniżek na zakupach w sieciach Kruk, Media Expert, Wittchen czy Link4. Być może i w karcie będzie zaszyty podobny mechanizm.

Tak czy inaczej, nie można wykluczyć, że jest to pierwszy krok w kierunku budowy banku w pełni uniwersalnego. Jest to scenariusz, który przerobiło już wiele banków internetowych. Kto dziś pamięta, że mBank startował jako bank oszczędnościowy, kusząc rekordowym na owe czasy oprocentowaniem konta rzędu 16,5 proc. Miało to być poniekąd uzupełnienie oferty MultiBanku. Z biegiem czasu w ofercie mBanku pojawiały się nowe produkty, w tym kredytowe, a odsetki na depozytach topniały. Podobny scenariusz przerabiało Inteligo, które część produktów kredytowych wprowadziło dopiero w ostatnich latach ( pożyczka online czy karta kredytowa). Aczkolwiek w tym przypadku historia zatoczyła koło i po głośnej reaktywacji sprzed dwóch lat bank zdecydował się wrócić do korzeni bankowości depozytowej, a rozwój nowych produktów stanął w miejscu.

Podobnie dzieje się także na innych rynkach. Trzy lata temu na Słowacji zadebiutował internetowy bank Zuno. Jego podstawowym zadaniem było wtedy zbieranie depozytów z rynków Europy Środkowo-Wschodniej, które miały zasilać kasę grupy Raiffeisen i wspierać akcję kredytową na innych rynkach. Zuno miał pojawić się też w Polsce, ale do tej pory nie udało się go uruchomić, bo na przeszkodzie stanęła KNF i fuzja Raiffeisena z Polbankiem. Na Słowacji, a później w Czechach Zuno startował jako bank depozytowy, ale już po dwóch latach do oferty wprowadzono karty kredytowe, kredyty i limity w koncie. Dziś bank jest już w pełni uniwersalnym bankiem internbetowym.

Czy taki sam scenariusz czeka BGŻOptimę? Jest kilka przesłanek, które na to wskazują, a z wypowiedzi przedstawicieli banku, które można znaleźć w mediach, wynika, że taki pomysł jest brany pod uwagę. Być może wpływ na taki stan rzeczy mają też plany Holendrów odnośnie do banku BGŻ. Mówi się przecież, że zostanie wystawiony na sprzedaż. Marka BGŻOptimy stała się już całkiem dobrze rozpoznawalna, a ponad 100 tys. klientów to całkiem solidny fundament do budowy banku o szerszej ofercie produktowej. Wszystko wskazuje na to, że stopy procentowe jeszcze przez jakiś czas będą utrzymywać się na niskim poziomie. To może być impuls, który wpłynie na decyzję szefostwa Optimy. W końcu dotowanie depozytów na dłuższą metę może okazać się nieopłacalne, a w przypadku obniżek klienci pójdą tam, gdzie dostaną więcej.

Napisz do autora: wboczon@prnews.pl