„- Liczba osób, które mają kłopoty ze spłacaniem długów, często kilku naraz, rośnie od ok. dwóch lat – mówi Małgorzata Kazimierska ze stołecznego Biura Porad Obywatelskich (pozarządowej organizacji pomagającej ludziom z problemami prawnymi). – Na 1400 osób, które w tym roku skorzystały z porad ośrodka, ponad 260 ma problemy właśnie ze spłacaniem długów. Niedawno były to pojedyncze przypadki. Najczęściej są to ludzie bardzo młodzi albo emeryci. – Sami przyznają, że ulegli reklamom – mówi Kazimierczak. – Brali kolejne kredyty na spłatę innych, bo uśmiechnięta pani na plakacie przekonywała, że tą pożyczką spłacą wszystkie inne.”, czytamy.
„Analitycy finansowi tłumaczą wpadanie w spiralę zadłużeń… optymizmem warszawiaków. – Płace rosną, wiedzie nam się coraz lepiej, więc zaciągamy coraz więcej pożyczek. Często lekkomyślnie, bez analizy swoich możliwości finansowych w perspektywie kilku lat – mówi analityk z firmy Expander Paweł Majtkowski. Drugi powód to łatwy dostęp do kredytów. – Nawet ci, którzy nie mają zdolności kredytowej wymaganej przez bank, zawsze gdzieś pieniądze pożyczą. Ale nie pamiętają, że im łatwiejszy do nich dostęp, tym droższy kredyt – ostrzega Majtkowski. Pracownicy BPO twierdzą, że problem na ryle narasta, że konieczna jest akcja edukacyjna albo nawet systematyczna edukacja w szkole dotycząca prowadzenia własnych finansów.”, czytamy dalej.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.