Nowy pułap cen dla kredytów z budżetową dopłatą

„Tego typu kredytów udziela na razie tylko PKO BP w ramach rządowego programu ‚Rodzina na swoim’. Żeby dostać dopłatę z budżetu państwa – mniej więcej połowę odsetek przez osiem lat – cena lub koszt budowy domu bądź mieszkania nie może przekroczyć ustawowego pułapu. Jest nim średnia z dwóch ogłoszonych ostatnio przez wojewodów tzw. wskaźników średnich kosztów budowy budynków mieszkalnych. Ten pułap cen – liczony przez GUS osobno dla każdego województwa i miasta wojewódzkiego – zmienia się co kwartał.” – pisze „Gazeta Wyborcza”.

„Mimo dość znacznej podwyżki tego wskaźnika kosztowego (np. w Warszawie aż o 11 proc.) w dalszym ciągu ceny rynkowe mieszkania są dużo droższe. Dyrektor serwisu nieruchomości www.tabelaofert.pl Maciej Dymkowski poinformował nas, że w stolicy średnia cena metra nowo budowanych lokali przekroczyła w marcu 7,9 tys. zł za m kw. Z kolei przeciętne ceny na rynku wtórnym – według serwisu Szybko.pl – sięgnęły 8,5 tys. zł za metr.” – pisze „Gazeta Wyborcza”.

„Równie duży rozziew między ustawowym wskaźnikiem a rzeczywistymi cenami jest m.in. we Wrocławiu, w Krakowie, Poznaniu czy Trójmieście. W tej sytuacji posłowie postanowili złagodzić kryterium kosztowe. Sejmowa komisja infrastruktury zajęła się już stosowną ustawą. Wskaźnik wojewodów ma być podwyższy o 30 proc. Ale czy ta poprawka załatwi problem? Wiceminister budownictwa Piotr Styczeń uważa, że tak, bo z kredytów z dopłatą mają korzystać średnio zamożne rodziny, które kupują bądź budują skromne mieszkania i domy.” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Do końca lutego Bank PKO BP udzielił zaledwie 217 osobom takiego kredytu. Prawdopodobnie drugie tyle kredytów z dopłatą udzielił w marcu. To niewiele, jeśli wziąć pod uwagę, że w styczniu i lutym PKO BP udzielił 13,5 tys. zwykłych kredytów mieszkaniowych.

Więcej informacji w „Gazecie Wyborczej”.