Dlaczego jesteśmy skazani na wzrosty cen?
Rynek walutowy – taniejący dolar
Spróbujmy zastanowić się nad przyczynami wzrostów cen ropy. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest długofalowa polityka słabego dolara, prowadzona przez administrację Busha. Wystarczy przeanalizować kształtowanie się wartości ropy w cenach stałych, aby zauważyć, że dynamika wzrostu jest znacznie niższa niż wynika to z cen nominalnych. Innymi słowy, gdyby transakcje dla ropy rozliczane były w euro lub innej stabilnej walucie, ceny ropy byłyby z całą pewnością mniej podatne na wzrosty. Wprawdzie najwięksi eksporterzy surowca sygnalizowali w minionym okresie chęć zmiany waluty bazowej dla transakcji, jednak proces zmiany waluty rozliczenia związany jest z koniecznością przewalutowania długoterminowych kontraktów na dostawy ropy i na pewno wymaga czasu. Ponadto, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że może być dokonany jedynie raz na bardzo długi okres. Dlatego taka decyzja powinna mieć głębokie uzasadnienie i trzeba liczyć się z tym, że wpłynęłaby na dalsze zmiany na rynku walutowym.
Sztywna podaż
Istotną rolę w procesie kształtowania ceny odgrywa Międzynarodowa Organizacja Eksporterów Ropy Naftowej OPEC. Jej członkowie są odporni na naciski importerów, zmierzających do zwiększenia wydobycia i stabilizacji cen. Utrzymanie wydobycia na stałym poziomie jest uzasadniana przez OPEC koniecznością kompensowania strat właśnie z tytułu słabnącego dolara. Hakib Chelil, przewodniczący OPEC, uważa, że w tym roku napięcia polityczne oraz transakcje spekulacyjne utrzymają ceny ropy na trzycyfrowym poziomie. Nawet jeżeli dojdzie do ich obniżenia, będzie to jedynie spadek chwilowy. Niewiele w tym względzie zmieniają nawet ogłaszane odkrycia nowych złóż ropy, (ostatnio u wybrzeży Brazylii), gdyż ich dostępność jest bardzo ograniczona, a przygotowanie wydobycia może potrwać nawet kilka lat.
Sytuacja geopolityczna
Nie bez wpływu na krótkoterminową podaż surowca pozostają też problemy geopolityczne eksporterów. Niekończąca się wojna w Iraku, konflikty w Nigerii czy stanowisko Rosji, która nie chce się dzielić dostępem do kontrolowanych przez siebie złóż, to tylko niektóre z trudności. Niebezpieczna w skutkach polityka nacjonalizacji majątku międzynarodowych koncernów prowadzona przez Wenezuelę, która próbuje również wpłynąć na rządy Boliwii i Ekwadoru, podważa wiarygodność krajów Ameryki Łacińskiej, co potęguje uzasadnione obawy o spadek wydobycia w tym regionie.
Trend aprecjacji ropy napędza dodatkowo odnotowany w pierwszym kwartale br. 10‑procentowy wzrost PKB w Chinach. Sytuacja staje się coraz bardziej poważna dla krajów rozwijających się, których gospodarki systematycznie zwiększają wolumen zużycia surowca. Chiny liczą na silny wzrost popytu na ropę i energię, przygotowując swoją infrastrukturę – porty, linie przesyłowe i rurociągi. W kwietniu francuski koncern naftowy Total ogłosił, że po raz pierwszy w historii jego akcjonariuszem został państwowy fundusz inwestycyjny z Chin. Według Financial Times fundusz zarządzający chińskimi rezerwami walut kupił za ponad 3 mld dol. 1,6 proc. akcji Total. Polityka Chin związana z pomocą gospodarczą dla krajów Trzeciego Świata również ma na celu budowanie strefy wpływów w krajach dysponujących dużymi złożami ropy naftowej.
Podsumowanie
Reasumując, sytuacja wydaje się na tyle poważna, że znajduje swoje odzwierciedlenie w raportach banków inwestycyjnych i opiniach analityków. Goldman Sachs uznał poziom 200 dolarów za baryłkę za bardzo prawdopodobny przy założeniu, że amerykańska gospodarka szybko pokona kryzys i jej potrzeby surowcowe wzrosną. Krzysztof Rybiński, ekspert specjalizujący się w rynku chińskim, uważa, że cena 200 dolarów za baryłkę ropy jest jedynie kwestią czasu.
Co oznacza wzrost cen ropy dla światowych rynków finansowych?
Warto zauważyć, że tak wysoka wartość ropy wpływa na zwiększenie konkurencyjności technologii związanych z biopaliwami. Już poziom 75 dolarów za baryłkę gwarantuje opłacalność produkcji i atrakcyjną stopę zwrotu z inwestycji na rynku biopaliw. Istnieją co prawda plany rozwoju innych technologii alternatywnych, takich jak elektrownie wiatrowe, geotermalne czy atomowe, jednak warto uświadomić sobie, że cykl inwestycyjny związany z budową elektrowni określany jest na minimum dziesięć lat. Dlatego w najbliższym okresie dla biopaliw nie ma realnej alternatywy. Dostrzegają to rządy, które stworzyły prawo wymagające określonego udziału biokomponenetów w paliwie zużywanym przez transport. Rosnącą popularność biopaliw obrazuje też fakt, że już dziś 85 proc. samochodów sprzedanych w Brazylii napędzanych jest etanolem. W 2017 roku ilość biokomponenetów wchodzących w skład paliw ma osiągnąć w Stanach Zjednoczonych wartość 132 mln litrów, co oznacza siedmiokrotny wzrost w ciągu dekady.
Obecnie rynek surowców rolnych służących do wytwarzania biopaliw, takich jak cukier, kukurydza, soja, rzepak czy jęczmień, jest jednym z nielicznych, który w długim okresie cechuje stabilny trend wzrostowy. Ceny tych surowców będą rosły również dlatego, że muszą rywalizować o powierzchnie uprawną z towarami żywnościowymi. Wobec ograniczonej dostępności tej powierzchni podaż surowców rolnych nie jest w stanie elastycznie reagować na szoki popytowe. Perspektywiczne stają się również badania związane z modyfikacją genetyczną roślin, ponieważ mogą poprawić ekonomikę produkcji biopaliw. Pierwszych rezultatów badań możemy spodziewać się za ok. 7 – 10 lat.
Jak wykorzystać sytuację na rynku paliw?
W związku ze wzrostowym trendem cen ropy naftowej ciekawe stają się zarówno inwestycje w rynki związane z energią tradycyjną, jak i alternatywną. Dostępny jest szereg instrumentów finansowych, które umożliwiają wykorzystanie wzrostów cen i osiąganie zysku poprzez inwestycje na rynkach surowców energetycznych. Przykładem takiego produktu jest lokata strukturyzowana w formie polisy inwestycyjnej Energy+ przygotowana przez New World Alternative Investments. Produkt ten, którego zysk zależy od wyników spółek sektora energii alternatywnej, surowców rolnych oraz energetycznych, zapewnił posiadaczom pokaźną stopę zwrotu, na poziomie bliskim historycznie wysokim wynikom tych rynków. Wartość teoretyczna inwestycji w polisę pierwszej edycji Energy+ na dzień 15 kwietnia br. wzrosła od 20 sierpnia ubiegłego roku o 29,77 proc. Dla polisy drugiej edycji wycenionej po raz pierwszy 2 października wartość ta wzrosła do 15 kwietnia br. o 14,46 proc. Do 8 maja trwają też zapisy na produkt NWAI o nazwie EkoPaliwa, powiązany z cenami surowców rolnych wykorzystywanych przy produkcji biopaliw.