Od ryzyka terroryzmu można się ubezpieczyć

Liczba „ognisk zapalnych” na całym świecie – w tym konfliktów zbrojnych i zamachów – stale rośnie. Choć Polska jest krajem, który nie doświadczył do tej pory aktów terroru, firmy ubezpieczeniowe nadal odnotowują wiele zapytań o ubezpieczenia od ryzyka terroryzmu.

Mogą one być adresowane zarówno do klientów korporacyjnych, ubezpieczających swoich pracowników i majątek, jak również do osób prywatnych, w tym podróżnych.

– Jeżeli chodzi o majątek, to na rynku ubezpieczeniowym dostępne są rozwiązania z bardzo dużymi pojemnościami ubezpieczeniowymi, do 250 mln euro na zdarzenie. Kwota ma zapewnić przedsiębiorcy, który został dotknięty atakiem terrorystycznym, odtworzenie swojego majątku – mówi newsrm.tv Paweł Holnicki-Szulc, dyrektor działu Specialty Lines w firmie AIG.

„Polisy terrorystyczne” to nie tylko ubezpieczenia majątku. Mogą one dotyczyć również podróżnych. Choć w świadomości wielu z nas tkwi przekonanie, że biuro podróży organizujące wyjazd do danego kraju ubezpieczy nas i jest pewne, że w miejscu wypoczynku nic nam nie grozi, rzeczywistość może zweryfikować te wyobrażenia. Firmy mogą się ubezpieczyć np. od ryzyka odpowiedzialności cywilnej. Istotną funkcję pełnią także specjalistyczne ubezpieczenia dotyczące uprowadzenia i okupu lub wymuszenia. Podobne ubezpieczenie może chronić przed zagrożeniem członków zarządu i rady nadzorczej, pracowników spółki lub danej organizacji, a także ich najbliższych, jak również gości przebywających w obiektach należących do danej firmy.

– Do podmiotów, które ze względu na swój profil branżowy narażone są na podwyższone ryzyko porwania lub wymuszenia, należą spółki z branży paliwowej i naftowej, wydobywczej, medialnej, zbrojeniowej i obronnej, a także organizacje rządowe i pozarządowe. To właśnie one są najbardziej zainteresowane ubezpieczaniem swoich pracowników od tego typu ryzyka – tłumaczy Marta Paluszek, Financial Institutions Practice Leader w dziale ubezpieczeń Financial Lines.

Newsrm.tv