Odwracanie trendu

Komentarz Expandera, 23 kwietnia 2009 r.

Najważniejsze wydarzenia z 22 IV 2009 r:

Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy

Po tym, jak wczoraj notowania na naszym rynku przebiegły jednoznacznie po myśli kupujących, a w Ameryka obroniła się przed głębszym spadkiem, naturalne jest podtrzymanie korzystnej atmosfery na warszawskim parkiecie. Niemniej jednak w dalszym ciągu mamy powody ku temu, by zastanawiać się nad tym, czy  przecena z przełomu minionego i tego tygodnia nie jest wstępem do dłuższego pogorszenia nastrojów. WIG nie zdołał wczoraj powyżej krótkoterminowego oporu, jaki stanowi strefa 27,4-27,8 tys. pkt, związana z zamknięciem sesji z 17 kwietnia i połową czarnej świecy wtedy utworzonej. Podobnym efektem zakończyły się notowania na  parkiecie, gdzie S&P 500 nie przedostał się ponad połowę długiej czarnej świecy z ostatniego poniedziałku.

Można w takich warunkach zaryzykować tezę, że jesteśmy na  korekty wielotygodniowych zwyżek. Dziś trudno  rozstrzygać, jaki  będzie ona miała przebieg i dokąd doprowadzi rynek. Można przypuszczać, że przynajmniej w początkowej fazie nie przybierze silnego charakteru, gdyż nastroje inwestorów są wciąż zbyt dobre, by zaczęli na masową skalę pozbywać się walorów. Tym bardziej, że dość jasne jest to, iż obecnie „gra” idzie o to, jak wyglądać będzie II połowa tego roku — czy rzeczywiście dojdzie do wyraźniejszej poprawy koniunktury gospodarczej, na co dziś nie ma zbyt wielu dowodów, czy jednak okaże się, że wychodzenie gospodarek na prostą napotyka poważne trudności.

W tym kontekście istotne są wczorajsze doniesienia zarówno o dość pesymistycznym spojrzeniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego na globalną gospodarkę, jak i słabszy od oczekiwanego wynik Morgan Stanley. W pierwszym przypadku chodzi nie tylko o samą recesyjną prognozę MFW dla światowej gospodarki, ale głównie o przekonanie o wolniejszym tempie  kłopotów. Trzeba jednak przyznać, że specjaliści Barcklays wyrażali wczoraj odmienne zdanie i przekonywali, że zmalało ryzyko rozciągnięcia się recesji na 2010 r.

W drugim przypadku istotne jest to, że Morgan Stanley należy do instytucji, z którymi kryzys dotąd obchodził się najłagodniej. Skoro jednak rozczarował, to warunki działania w tej branży muszą być nadal trudne.

Z centrum uwagi nie znika temat „stress testu”, czyli badania kondycji banków przez amerykańską administrację. Wczoraj pojawiły się informacje, że może zostać w początkach maja ujawniona szczegółowa lista podmiotów z danymi o ich pozycji kapitałowej. Zagrożone instytucje  wskazać, jak zamierzają uzyskać środki pozwalające na bezpieczne funkcjonowanie.

Wykres dnia

Drugi miesiąc z rzędu poprawiały się oceny klimatu koniunktury gospodarczej w przetwórstwie przemysłowym – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Lepsze oceny klimatu dotyczą także budownictwa, handlu oraz usług. Badanie GUS jest kolejnym sygnałem wskazującym na poprawę klimatu gospodarczego. Wcześniej sygnalizowały ją wskaźnik PMI (wyprzedzający koniunktury), czy marcowa produkcja przemysłowa. Za wcześnie jest jednak, by zapowiadać trwałe odwrócenie negatywnych tendencji w gospodarce. Wciąż w większości branż przeważają negatywne oceny koniunktury nad pozytywnymi.

Ceny surowców

W dalszym ciągu brak jest przełomu na rynku towarów. Indeks CRB,  notowania 19 najpopularniejszych surowców, jest zaledwie 9% powyżej tegorocznego dołka. Skala tych zwyżek wyraźnie kontrastuje z tym, ile zyskały akcje. Na pozór zaś przesłanki do zwyżki cen na giełdzie i na rynku towarów są  zbliżone – oczekiwania na ożywienie gospodarcze, które skutkowałoby zwiększonym popytem na towary. Okazuje się jednak, że przy trwającym delewarowaniu rynków finansowych ceny towarów w większym stopniu uzależnione są od rzeczywistego zapotrzebowania na nie, a nie tylko spekulacyjnego.

Ostatnie dni najgorsze były dla metali przemysłowych i paliw. To dodatkowo wskazuje na obawy inwestorów przed tym, że na ożywienie popytu na surowce trzeba  jeszcze sporo poczekać. Tym samym wydaje się, że wciąż jeszcze nie jest czas na inwestycje w towary.

Dziś na rynkach 23 IV 2009 r:

Krzysztof Stępień,
główny ekonomista
Expander

Źródło: Expander