U nas WIG20 spadł o 1,1 proc. dowodząc raz jeszcze jak zmienne bywają nastroje inwestorów w ostatnich dniach, które przeplatają wzrosty i spadki indeksów, czemu towarzyszą wciąż umiarkowane obroty. Dziś wzrosły do 675 mln PLN, ale i tak trudno uznać, by były wysokie. Spadł kurs 17. spółek wchodzących w skład indeksu, dziś dla odmiany banki były słabsze, ale tak naprawdę indeks ściągały spółki paliwowe – PKN staniał o 3,1 proc., Lotos o 2,3 proc. To zasługa spadku ropy na rynkach surowcowych (podobno za sprawą wzrostu temperatur – kto by się spodziewał?).
Choć to trochę paradoskalne, po dobrych wynikach Agory, które spółka ogłosiła dziś rano, kurs Agory spadł (realizacja zysków po wczorajszej zwyżce), w górę poszły za to notowania TVN (plus 6,2 proc.). Inwestorzy sądzą, że warto postawić na branżę medialną, zwłaszcza że dziś po południu firma monitorująca telewizyjny rynek reklamy podała, że przychody TVN mogły wzrosnąć o 40 proc. w styczniu.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 98. spółek, spadł 149., MIDWIG spadł o 0,5 proc., a WIRR utrzymał wartość z poniedziałku.
Na rynku walutowym bardzo spokojnie. Złoty umocnił się rano o grosz do najważniejszych walut i do końca dnia niewiele się już zmieniło. Euro kosztował 3,89 PLN, dolar 2,96 PLN, a frank 2,395 PLN. Jutro decyzję co do stóp procentowych podejmie Bank Japonii (oczekiwana podwyżka), poznamy też inflację w USA. Informacje te mogą nieco rozruszać światowy rynek walutowy, a przez to i nasz. Natomiast czy te same dane wpłyną na zachowanie inwestorów giełdowych to już sprawa dyskusyjna. Najwięcej bowiem zależy na GPW od funduszy inwestycyjnych i ich klientów, którzy nie muszą przejmować się inflacją w Japonii czy USA.