Open Finance: Droższy kredyt na majowy długi weekend

Wzrost stóp procentowych, który obserwujemy od zeszłego roku powoduje, że w górę rośnie oprocentowanie kredytów. W przypadku tych hipotecznych łatwo je jednak zauważyć, bo stawki są uzależnione od rynkowych stóp procentowych. Wystarczy więc spojrzeć na stawki WIBOR i LIBOR, by wiedzieć co dzieje się z oprocentowaniem. Przy kredytach gotówkowych oprocentowanie jest zazwyczaj ustalane decyzją zarządów banków, i jego zmiana nie jest nagłaśniana. Porównaliśmy jednak warunki udzielenia kredytów klientom banków i „osobom z ulicy”, przy czym wzięliśmy pod uwagę kredyt na 3 tys. PLN na 1 rok i 10 tys. PLN na 3 lata. Dane dotyczą aktualnej oferty banków, i tej z listopada 2007 roku, czyli okresu, gdy pojawiały się już przedświąteczne oferty. Okazało się, że oprocentowanie kredytów dla klientów banków wzrosło ze średniego poziomu 12,4 proc. do 13 proc. To, że kredyty podrożały widać jeszcze bardziej po rzeczywistej stopie procentowej, ta skoczyła z 17,3 proc. do 19,8 proc. W przypadku nowego klienta stawka oprocentowania wzrosła z 13,5 proc. do 13,8 proc. , a rzeczywiste oprocentowanie skoczyło z 20,7 proc. do 21,7 proc. Poniższa tabela pokazuje, w których bankach zmieniało się oprocentowanie kredytów gotówkowych.

Jak zmieniało się oprocentowanie przykładowego kredytu 3 tys. PLN na 12 miesięcy dla klienta banku

źródło: Open Finance

Do podnoszenia oprocentowania kredytów zachęca banki wzrost stóp procentowych, oraz związany z tym fakt, że aby pozyskać kapitał na akcję kredytową muszą oferować klientom coraz wyższe oprocentowanie depozytów. Bez podnoszenia oprocentowania kredytów banki musiałyby zmniejszać marżę, którą udaje się im wypracować, nic więc dziwnego, że rosną koszty pożyczek gotówkowych. Bankom pomaga również wrażliwość klientów na cenę kredytu. Przy pożyczkach na niewielkie kwoty różnica w miesięcznej racie rzędu kilku złotych nie musi mieć dużego wpływu na decyzję klienta. Tym bardziej, że w przypadku kredytów gotówkowych dla klientów ważne są też proste procedury otrzymania takiego kredytu (np. kredyt na oświadczenie) oraz czas wypłaty pieniędzy. Oczywiście cena też nie jest bez znaczenia i niektóre banki konkurując o klienta, utrzymywały w ostatnich miesiącach niezmienione stawki. Zaobserwowaliśmy to m.in. w: ING, GE Money Banku, Millennium, Nordei, czy Polbanku.

Banki oprócz tego, że zmieniają stawki oprocentowania, modyfikują jeszcze prowizję – stąd rzeczywiste oprocentowanie kredytów może rosnąć bardziej. Zmiany widać na przykład w ofercie Banku Pekao, który w listopadzie miał promocję, polegającą na nie pobieraniu prowizji od klientów banku. Konsument brał wtedy pożyczkę z oprocentowaniem rzędu 16 proc. co dawało rzeczywistą stopę na poziomie niecałych 18 proc. w przypadku rocznego kredytu. Teraz można w banku uzyskać pożyczkę na 10,99 proc., ale rzeczywista stawka to prawie 23 proc., bo trzeba jeszcze zapłacić prowizję w wysokości 5 proc.

Można się spodziewać, że oprocentowanie kredytów gotówkowych pójdzie jeszcze nieco w górę, tym bardziej, że czekają nas jeszcze podwyżki stóp procentowych, a do tego widać dalszy ruch w górę jeśli chodzi o stawki depozytów w bankach. Według sporej grupy ekonomistów w przyszłym roku można się jednak spodziewać obniżek stóp. Moim zdaniem powtórzy się wtedy sytuacja sprzed kliku lat, kiedy byliśmy w cyklu obniżek stóp, a banki niezbyt ochoczo obniżały oprocentowanie kredytów. Robiły to z dużym opóźnieniem w stosunku do ruchów RPP.

Polacy chętnie korzystają z kredytów gotówkowych. Według danych NBP zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych (gotówkowych, samochodowych, ratalnych) to aktualnie 76 mld PLN, podczas gdy rok temu było to 59 mld PLN. I tak jak w przypadku innych kredytów zadłużenie Polaków nadal jest niewysokie, tak w odniesieniu do kredytów gotówkowych osiągnęło już poziom zbliżony do państw wysoko rozwiniętych. Kredyty konsumenckie w stosunku do PKB to w Polsce ok. 6,5 proc., podczas gdy średnia dla krajów strefy euro to ok. 7 proc. PKB.